Logo

Dwie Nexie w teście długodystansowym. Co były warte kompakty Daewoo?

  • Montaż SKD oznaczał, że skręcano to, co wcześniej rozkręcono
  • Testowaliśmy Nexię sedan i hatchback w topowym wyposażeniu
  • Nowoczesne, dynamiczne silniki o mocy 90 KM lubiły benzynę
  • Rodzinne auta w dobrej cenie, ale dla mniej wymagających
  • Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Z tym montażem w Lublinie to była – mówiąc kolokwialnie – ściema. Chodziło o uniknięcie cła, wymyślono więc montaż uproszczony SKD. Polegało to na tym, że gotowe samochody statkami transportowano z Korei do portu w Słowenii, tam ekipa mechaników z Polski rozkręcała te auta na główne podzespoły (silnik, zawieszenie), które przewożono do Lublina. Tu montowano auta na gotowo. Ten system pozwalał na uniknięcie wysokiego cła. Nasze testowe Nexie w topowym wydaniu kosztowały po ok. 40 tys. zł. To nie było tanio, ale Daewoo, promując swoje samochody, dawało dogodny, niskooprocentowany (9,9 proc.) kredyt, oferowało także bardzo tanie OC (410 zł) oraz opcjonalne AC w wysokości 4,4 proc. wartości auta (nieco poniżej 2 tys. zł). To wszystko powodowało, że Nexie cieszyły się dużym zainteresowaniem i do Redakcji trafiało dużo pytań, czy warto je kupić.

Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu