Kokpit Hondy NSX tchnie duchem lat 80., a przecież to auto produkowano aż do 2005 r.! W tym wypadku mamy jednak do czynienia z bardzo wczesnym egzemplarzem, z numerem seryjnym 399. Stylistów, którzy narysowali wnętrze, ponoć inspirował kokpit myśliwca F-16. Zważywszy na różne unikalne rozwiązania detali i przełączników, można w to uwierzyć.
Silnik uruchamia się bez głośnego warknięcia. Czy to już wszystko w kwestii doznań dźwiękowych? Elektryczne sterowanie foteli łatwo pozwala znaleźć właściwą pozycję za kierownicą, z głośników Bose sączy się Lana Del Rey, a podróżujących oddziela od silnika podwójna klejona szyba.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoNa chwilę udajemy się do Monako. Przechodnie znudzeni widokiem najnowszych Bentleyów i Ferrari od razu wyłapują Hondę. Pewien dżentelmen w słomianym kapeluszu i koszulce Lacoste’a ze zdumieniem stwierdza, że NSX ma znaczek Hondy na masce: A Honda, indeed? Interesting... Punkt dla Japonii.
Przebijamy się przez gęsty ruch w Monte Carlo i tam Honda NSX pokazuje swe łagodne oblicze. Wymaga od kierowcy tyle samo, co Honda Jazz – czyli nic. Pedał sprzęgła lekko chodzi, a klimatyzacja staje się później przyczyną niewielkiej letniej grypy... Uciekamy stąd, ponieważ Honda potrzebuje zakrętów.
Japończycy wyposażyli swego Ferrari-killera we wszystko co drogie i dobre. Silnik V6 rozwija moc 274 KM i został wzbogacony o słynny układ VTEC, czyli zmienne fazy rozrządu. Jednostka jest umieszczona poprzecznie między przedziałem pasażerskim a bagażnikiem. Do tego – ABS, system kontroli trakcji i konstrukcja nadwozia z aluminium. Mimo bogatego wyposażenia Honda NSX waży tylko 1370 kg. Niską masę bardzo pozytywnie się odczuwa podczas pokonywania zakrętów. Nieważne, jak szybki próbujesz być, NSX zawsze daje ci poczucie, że zniosłoby jeszcze szybsze tempo.
Honda NSX to supersamochód nieco innego gatunku niż te znane z czasów, zanim się pojawił na rynku. Japończycy zaproponowali majętnym klientom superosiągi w połączeniu z bardzo wysokim komfortem jazdy. Czy NSX jest zatem... nudne? Nic podobnego! Ciekawe wrażenia dźwiękowe pojawiają się dopiero przy 6 tys. obrotów na minutę, ale za to towarzyszy im charakterystyczny dla tego modelu szum układu dolotowego.
Nisko poprowadzony dach przypomina o tym, że ludzie, którzy opracowali to auto byli niższego wzrostu. Wśród nich wyróżniał się pewien Brazylijczyk, niejaki Ayrton Senna. Gdy powstawał New Sportscar Experimental (rozwinięcie skrótu NSX), słynny kierowca jeździł dla teamu McLaren Honda. Testował prototypy NSX-a między innymi na Nürburgringu. Setup zawieszenia seryjnego auta uważał za zbyt miękki, ale z dzisiejszej perspektywy możemy cieszyć się z tego, że nie udało mu się postawić na swoim.
Honda NSX - dane techniczne
Silnik/umieszczenie | benz. V6/centralnie |
Zawory/wałki rozrządu | 24/4 |
Napęd wałka rozrządu | pasek |
Pojemność | 2977 cm3 |
Średnica x skok tłoka | 90 x 78 mm |
Maks. moc w kW (KM) przy obr./min | 201 (274)/7300 |
Maks. moment w Nm przy obr./min | 284/5400 |
Prędkość maksymalna | 270 km/h |
Skrzynia biegów | man. 5b |
Napęd | na tył |
Hamulce p/t | tarcze/tarcze |
Opony auta testowego | 215/45 – 245/40 ZR 15 |
Zużycie paliwa (dane fabryczne) | 10,3 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa | 70 l |
Dopuszczalna masa całkowita | 1630 kg |
Hałas przejazdu | 74 dB (A) |
Emisja CO2 (wg spal. fabrycznego) | 244 g/km |
Honda NSX - osiągi
Przyspieszenie 0-50 km/h | 2,3 s |
Przyspieszenie 0-100/0-130 km/h | 5,8/9,0 s |
Elastyczność60-100/80-120 km/h | 7,0/9,9 s |
Droga hamowania ze 100 km/h | 37,8 m |
Masa własna/ładowność | 1370/260 kg |
Rozdział masy p/t | 42/58 proc. |
Średnica zawracania | 12,4 m |
Hałas we wnętrzu przy 50/100 km/h | 65/69 dB (A) |
Spalanie testowe; emisja CO2 | 14,9 l/100 km; 353 g/km |
Zasięg | 470 km |
Honda NSX - podsumowanie
Cóż to był za debiut w klasie superaut! Jakieś wady? Nie stwierdziliśmy żadnych. W zestrojeniu zawieszenia przewidziano sporą dawkę komfortu, charakter prowadzenia też pozwala na codzienną jazdę. Niektórym może przeszkadzać brak emocjonującego znaczka na masce.
Galeria zdjęć
Honda NSX była popisem technicznych możliwości Hondy. To auto zawsze broniło się przede wszystkim osiągami i zaawansowanymi rozwiązaniami.
Honda NSX: prowadzenie jest super, wysoka jakość wykonania, ale przeciętny image i mały wzrost wartości.
Nieważne, jak szybko próbujesz jechać – Honda NSX potrafi jeszcze szybciej.
Sprint od zera do „setki” w 5,8 s i prędkość maksymalna 270 km/h. Jedynie logo Hondy tu nie pasuje... Boczne wloty powietrza kierują je do chłodnic.
Kokpit z nawiązaniami do myśliwca F-16, kierownica mimo poduszki powietrznej wygląda znośnie i świetnie leży w dłoniach.
Kontrola trakcji uniemożliwia starty z buksującymi kołami.
Nad głową pozostaje mało miejsca.
Hondę NSX wyposażono w precyzyjny mechanizm wybierania biegów.
Oryginalny drugi zestaw manetek przy kierownicy.
Tabliczka z numerem na progu.
Silnik V6 rozwija moc 274 KM i został wzbogacony o słynny układ VTEC, czyli zmienne fazy rozrządu.
Cóż to był za debiut w klasie superaut! Jakieś wady? Nie stwierdziliśmy żadnych. W zestrojeniu zawieszenia przewidziano sporą dawkę komfortu, charakter prowadzenia też pozwala na codzienną jazdę. Niektórym może przeszkadzać brak emocjonującego znaczka na masce.