Fiat jest właścicielem Chryslera, którego nabył w 2009 roku w ramach sponsorowanego przez amerykański rząd bankructwa tego koncernu. Teraz Fiat wykorzystuje Chryslera jako punkt zaczepienia na amerykańskim rynku, dzięki któremu chce sprzedawać w tym kraju własne samochody - model Fiat 500 - po raz pierwszy od 1983 roku, kiedy włoski koncern oficjalnie wycofał się z USA.

Szczęśliwie dla Fiata, niewielu Amerykanów wydaje się pamiętać tę firmę, która w przeszłości była znana w USA z kiepskiej jakości produktów i odnotowała tam katastrofalny spadek sprzedaży: ze 100 511 aut w 1975 roku do 14 113 w 1982 roku.

Wielu amerykańskich nabywców uważa nowego hatchbacka 500 tej firmy za "ostatni krzyk mody", jak stwierdził jeden z analityków. W sierpniu ten niewielki samochodzik, występujący w wersjach wyposażenia "Pop" (średni) i "Lounge" (salonowy), w zasadzie dorównał pod względem sprzedaży swojemu głównemu konkurentowi - Mini Cooperowi.

W środę 31 sierpnia Fiat otworzył swój 101. salon sprzedaży w Miami, a do końca roku ma ich otworzyć 130 w całym kraju. Salony, które koncern nazywa "studiami", częściej widać w modnych dzielnicach handlowych miast niż na ich przedmieściach. Fiat 500 znajdzie się także w centrum uwagi podczas Nowojorskiego Tygodnia Mody we wrześniu, kiedy zostanie zaprezentowana jego wersja Gucci z czerwono-zielonymi paskami.

- Uważam, że wejście na rynek nowego samochodu zostanie odebrane jako sukces - mówi Jeremy Anwyl, dyrektor naczelny poświęconej badaniu rynku samochodów strony internetowej Edmunds.com. - Wielkim wyzwaniem dla "pięćsetki" będzie natomiast utrzymanie swojej konkurencyjnej pozycji. Moda bywa ulotna, zmienna. Ludzie idą dalej.

Ale przynajmniej w tej chwili ten mały samochód Fiata znajduje się w centrum zainteresowania klientów, którzy szukają mniejszych pojazdów w okresie zwyżkujących cen paliwa. Fiat przewiduje, że sprzedaż małych samochodów podwoi się do 2014 roku i ma nadzieję, że zarobi na tym trendzie, z którego specjalizujący się w produkcji większych pojazdów Chrysler nie był w stanie skorzystać.

- To nadzwyczaj dobrze skonstruowany samochód: bardzo funkcjonalny, przyjemny w prowadzeniu i bardzo przestrzenny - mówi Paul Locingno, 63-letni emerytowany konsultant z Wirginii, który zakupił "500" wiosną, kiedy wraz z żoną szukali czegoś mniejszego i bardziej oszczędnego w spalaniu paliwa od ich pickupa. - Widzę, że wielu kierowców przygląda się temu samochodowi. Ludzie podchodzą i pytają, co to jest.

Fiat 500 może stanowić nowość dla wielu Amerykanów, ale w Europie jest znany od 1957 roku. Wersja dostępna dla kierowców z Ameryki Północnej, która jest składana w Meksyku, a silniki do niej pochodzą z Michigan, została dostosowana do gustów Amerykanów. Zmiany obejmują mocniejsze zawieszenie, system klimatyzacji dostosowany do bardziej ekstremalnych temperatur oraz opcję automatycznej skrzyni biegów.

- Nie przysłaliśmy tu po prostu samochodu, który odniósł sukces w Europie - mówi dyrektorka Fiata w Ameryce Północnej Laura Soave, Amerykanka włoskiego pochodzenia w pierwszym pokoleniu, której rodzina posiada fotografię trzyletniej Laury stojącej na masce Fiata 500.

Wejście Fiata do USA z zaledwie jednym modelem w cenie poniżej 19 000 dolarów stanowi spore ryzyko zarówno dla prezesa koncernu Sergia Marchionne, jak i dla dealerów Fiata, których poproszono o inwestowanie dużych pieniędzy w budowę oddzielnych salonów sprzedaży dla samochodu o nieznanym potencjale.