Można się na takie stwierdzenia oburzać, ale coś w tym jest. Teraz elektronika stanowi około 20-25 procent wartości samochodu, za kilka lat, twierdzą specjaliści z Delphi, ten udział wzrośnie do 40 procent. Zwiększający się udział urządzeń elektronicznych w samochodach nie wynika tylko z dążenia do poprawy komfortu, chodzi też o szybkość reagowania. Kierowca nie jest w stanie tak szybko zadziałać w zmieniających się warunkach, jak urządzenie sterowane komputerem. Przykład: układ ABS hamuje i "odpuszcza" około 10 razy na sekundę. Ile razy zrobi to doświadczony kierowca? Raz, najwyżej dwa. Ostatnie wynalazki to zintegrowane systemy, które np. w czasie hamowania utwardzają przednie zawieszenie, aby auto nie nurkowało. Firma Valeo opracowała nowy system pomagający w parkowaniu. Nie chodzi o czujniki w przednim i tylnym zderzaku - to rozwiązanie stosowane jest od kilku lat w wielu modelach. Nowe rozwiązanie pomaga kierowcy oszacować, czy zmieści się w wybranym przez siebie miejscu. Wystarczy zatrzymać się na chwilę przed planowanym miejscem parkowania i włączyć system czujników. Komputer przetworzy dane i da sygnał kierowcy: "możesz parkować", lub "za ciasno, znajdź inne miejsce". - Elektronika, a szczególnie satelitarna łączność telefoniczna, umożliwia śledzenie pojazdu, pozwala utrzymywać łączność między kierowcą a jego bazą. Zapewne te systemy będą się dynamicznie rozwijały. - Oczywiście, szczególnie dotyczy to firm transportowych, spedycyjnych, przewożących drogie ładunki, transportujących pieniądze itp. I nie chodzi wyłącznie o kontrolowanie kierowcy, ale w dużym stopniu o jego bezpieczeństwo i optymalne zarządzanie. Kierowca może elastycznie reagować na różne sytuacje, nie musi np. wracać pustym pojazdem do bazy. A jeśli do tego dołączymy możliwości, jakie niesie ze sobą internet, to okaże się, że w każdym pojeździe możemy mieć do dyspozycji terminal, z którego korzystamy jak z komputera na biurku. Wtedy nie ma już problemów z uzyskaniem wszelkich potrzebych informacji, poczynając od pogody w rejonie, do którego jedziemy, a skończywszy na tym, jakie są w pobliżu hotele, restauracje, stacje benzynowe czy banki. Rozmawiałem z ludźmi, którzy już dziś tworzą systemy informatyczne na potrzeby flot samochodowych. Powiedzieli mi: "My nie określamy z góry, jakie funkcje ma spełniać tworzony system. To zadanie klienta, a my dostosujemy się do jego potrzeb, stworzymy mu program na jego miarę. Jeśli potrzebuje kamery w samochodzie lub chce monitory w zagłówkach - OK. Potrzebny faks - nie ma problemu". Dziś nawet trudno sobie wyobrazić, jakie możliwości stworzy elektronika, łączność satelitarna i internet dla kierowców. Będzie coraz więcej systemów dbających o ich bezpieczeństwo, ale uwaga: nigdy nie zwolnią one kierowcy z obowiązku myślenia za kierownicą. Tego najlepsza elektronika nie zastąpi.
Więcej elektroniki
- Panie doktorze, w nowoczesnych samochodach jest coraz więcej układów elektronicznych, komputerów sterujących rozmaitymi urządzeniami poprawiającymi bezpieczeństwo i komfort. Czy za kilka lat auto nie stanie się - mówiąc językiem komputerowym - chipem na kołach? - Specjaliści z firm elektronicznych twierdzą, że samochód to zbyt poważne urządzenie, aby w całości powierzyć je kierowcy.