Dawno już minęły czasy, kiedy diesla kojarzono z klekoczącymi i dymiącymi silnikami, których charakterystyka bardziej pasowała do ciężarówek niż samochodów osobowych. Dziś nowoczesne jednostki wysokoprężne często mają lepsze osiągi niż ich benzynowe odmiany, a przy tym zużywają mniej paliwa.
Niestety, stały się też bardziej skomplikowane i znacznie delikatniejsze. Koszmarnie drogi i nietrwały stał się też osprzęt jednostek wysokoprężnych. Na wysokie ceny tych podzespołów kierowca nie ma wpływu, ale może przynajmniej wydłużyć ich żywotność. Zależy to m.in. od jego stylu jazdy i sposobu eksploatacji auta.
Silnik diesla, czyli - niskie spalanie, ale drogi serwis
W ostatnich latach pojawiły się takie elementy, jak filtry cząstek stałych, precyzyjnie sterowane wtryskiwacze. Powszechne stały się koła dwumasowe kompensujące drgania silnika. Te podzespoły poprawiają osiągi oraz kulturę pracy jednostki, ale jednocześnie generują bardzo wysokie koszty, rzędu kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych!
Dla przykładu: remont układu wtryskowego w 2-litrowym silniku wysokoprężnym Subaru (bokser diesel) kosztuje ok. 15 000 zł! Jeśli dojdzie do tego wymiana turbosprężarki oraz koła dwumasowego, rachunek z łatwością przekroczy 25 000 zł.
Niestety, zużycia większości elementów nie da się uniknąć, a lista jest naprawdę długa. Można jednak znacznie wydłużyć ich życie. Mechanicy twierdzą nawet, że częstsze wymiany oleju i delikatniejsze traktowanie pedału gazu mogą zapobiec typowym awariom w podatnych na awarie jednostkach, m.in. 1.5 i 1.9 dCi Renault czy 2.2 D-4D Toyoty.
Wystarczy odczekać kilkadziesiąt sekund, zanim zgasi się turbodiesla po dynamicznej jeździe, żeby wydłużyć życie turbiny, a delikatne obchodzenie się ze sprzęgłem i (przede wszystkim) unikanie jazdy na niskich obrotach, odsunie w czasie wymianę drogiego „dwumasu”.
Regeneracja części nie zawsze jest możliwa
Sposobem na znaczne obniżenie kosztów naprawy diesla jest regeneracja zużytych podzespołów. Duże zapotrzebowanie na usługi tego typu sprawiło, że bez trudu znajdziecie firmy wyspecjalizowane w naprawie wtryskiwaczy, turbin i dwumasowych kół zamachowych. Koszt takich usług to zwykle 30 proc. ceny oryginalnego podzespołu.
Jednak rzeczywistość nie jest już taka kolorowa. Tańsze rozwiązania nie zawsze przynoszą oczekiwany efekt. Regeneracja turbosprężarki ze zmienną geometrią to czysta loteria. Do naprawy używa się nieoryginalnych części o niskiej jakości, bo oryginalnych nie ma.
Spore problemy są też z odpowiednim wyregulowaniem turbiny, co w konsekwencji może zakłócić stosunek ilości powietrza do paliwa. To może być przyczyną szybszego zużycia katalizatorów.
Nieco lepiej wygląda sytuacja w przypadku regeneracji wtryskiwaczy. Większość z nich da się stosunkowo niedrogo zregenerować (dotyczy to np. układów Bosha), jednak są i takie, których zregenerować się nie da, bo warsztaty nie mają dostępu do odpowiednich urządzeń i części.
Można też rozważyć wymianę „dwumasu” na zestaw zastępczy z kołem jednomasowym. Będzie on tańszy i trwalszy, ale pogorszy komfort jazdy i może doprowadzić do szybszego zużycia skrzyni biegów oraz półosi.
Sposoby na dłuższe życie diesla
NIE OSZCZĘDZAJ NA JAKOŚCI PALIWA. Współczesne silniki wysokoprężne z układem wtryskowym common rail są bardziej czułe na jakość paliwa niż jednostki benzynowe. Dawno już minęły czasy, kiedy diesle mógł bez większych konsekwencji jeździć na oleju opałowym.
Dziś paliwo o kiepskiej jakości lub zanieczyszczone jest zabójcze dla wtryskiwaczy i filtra cząstek stałych. Radzimy unikać podejrzanych stacji paliw. Idealnie byłoby też tankować nieco droższe paliwa premium. Wyższe rachunki na stacji paliw mogą przesunąć w czasie wysokie wydatki na remont układu wtryskowego i udrożnienie filtra cząstek stałych.
Niebezpieczne są też pomyłki przy dystrybutorze. Uwaga: taka przygoda jest wystarczającym powodem do odrzucenia roszczeń gwarancyjnych. Gdy wtryskiwacze stracą już swoją precyzję, wato spróbować je zregenerować. Lepiej jednak unikać podejrzanie tanich serwisów, które ograniczają się jedynie do ich czyszczenia.
DOPÓKI SILNIK JEST ZIMNY, JEDŹ SPOKOJNIE. Pozwól rozgrzać się silnikowi, zanim zaczniesz dynamicznie jechać – co prawda, zasada ta dotyczy wszystkich jednostek napędowych, ale w przypadku turbodiesli jest to dodatkowo istotne dla żywotności turbosprężarki.
ZMIEŃ STYL JAZDY NA SPOKOJNIEJSZY. Pamiętaj, że już sam wysoki moment obrotowy we współczesnych silnikach wysokoprężnych generuje duże przeciążenia w układzie przeniesienia napędu. Jeśli dodasz do tego agresywny styl jazdy, to powinieneś liczyć się ze znacznie szybszym zużyciem dwumasowego koła zamachowego.
Najszybciej poddają się tłumiki drgań. Ważne jest, żeby unikać gaszenia silnika po dynamicznej jeździe. Warto odczekać od 15 do 20 sekund po to, żeby schłodziła się turbosprężarka – nawet w autach z system start-stop, które mają dodatkowy układ chłodzenia turbiny.
EKOJAZDA MOŻE SZKODZIĆ. Jazda autem na zbyt niskich obrotach i dławienie silnika są równie niezdrowe, jak agresywny styl jazdy. Powstające w ten sposób przeciążenia okazują się zabójcze dla „dwumasu”. Dodatkowo taki stylu jazdy – jeśli jest permanentny – szkodzi turbosprężarce o zmiennej geometrii.
UNIKAJ JAZDY WYŁĄCZNIE NA KRÓTKICH DYSTANSACH. Niestety, współczesne diesle wyposażone w filtry cząstek stałych źle znoszą eksploatację w ruchu miejskim. Kłopoty pojawiają się szczególnie w silnikach z DPF-em, w których oczyszczanie filtra odbywa się przez dotryskiwanie dodatkowej dawki paliwa. Jazda wyłącznie w warunkach miejskich powoduje groźne zjawisko tzw. przybywania oleju, czyli rozrzedzania go niespalonym paliwem. Typowo miejska eksploatacja skraca ponadto żywotność turbiny, „dwumasu” oraz układu wtryskowego.
CZĘŚCIEJ WYMIENIAJ OLEJ W SILNIKU. Wielu producentów zaleca do swoich silników oleje typu Long Life, które wymienia się co 30 tys. km. Mechanicy radzą jednak skrócić interwały pomiędzy wymianami do 15 tys. km.
Co się psuje w dieslach i ile kosztuje naprawa?
Wtryskiwacze - Z czasem tracą precyzję działania. Nawet jeśli auto odpala (choć z trudem), trzeba je wymienić lub zregenerować. „Lejące” wtryskiwacze mogą szybko doprowadzić do uszkodzenia filtra cząstek stałych. Zwykle są bardzo drogie. Cena części: 800-3500 zł/szt.
Turbosprężarka - Żywotność turbiny w dużej mierze zależy od tego, czy auto głównie jeździ w trasie, czy w mieście, oraz od nawyków kierowcy. Najbardziej szkodliwa jest agresywna jazda z nierozgrzanym silnikiem i gaszenie go bez schłodzenia turbiny. Koszt: 1400-8000 zł.
Świece żarowe - To tanie części jak na standardy diesli (cena: od kilkunastu do 400 zł). W wielu modelach po kilku latach się zapiekają, a wtedy ich wykręcenie sprawia duży problem. Dość często dochodzi do urwania świec. Koszt wymiany: 100-500 zł za sztukę.
Filtr cząstek stałych - Zmora właścicieli aut z nowoczesnymi dieslami. Element ten sprawia, że takie samochody nie nadają się do typowo miejskiej jazdy – w takich warunkach filtr szybko się zapycha i dochodzi do rozrzedzenia oleju, gdy nie zostanie dokończona procedura wypalania. Koszt: 2400-12 000 zł.
Koło dwumasowe - Element odpowiadający za niwelowanie wibracji silnika. Niestety, regeneracja jest dość problematyczna, bo producenci nie dostarczają oryginalnych części. Z tego powodu efekt naprawy nie zawsze zadowala. Koszt: 1500-5000 zł.
Przepływomierz - Odpowiedzialny za dawkowanie powietrza. Do sprawdzenia działania przepływomierza potrzebny jest komputer diagnostyczny. Nieprawidłowe funkcjonowanie objawia się m.in. nierówną pracą silnika. Koszt: od 200 do 6000 zł (zintegrowane z innymi elementami).
EGR - Zawór EGR jest jednym z proekologicznych dodatków – kieruje część spalin z powrotem do silnika, dzięki czemu jest w nich mniej szkodliwych tlenków azotu. Po kilku latach bywa jednak źródłem kłopotów, dlatego dość często jest usuwany i zaślepiany. Koszt: 250-800 zł.