Jego młodszy brat – A5 coupé – zachwycił nas stylem i prowadzeniem. Odmiana Sportback podoba się nie mniej, zwłaszcza w wersji S line, ale kilka niedoskonałości w aucie odebrało nam nieco przyjemności z jazdy.
Przestrzeni w drugim rzędzie Audi Sportbacka nie ma wiele. Owszem, dzieci się tam zmieszczą, ale gdy zechcecie je posadzić w fotelikach, to będą uderzały nogami o oparcia przednich siedzeń. Ze względu na nisko osadzoną kanapę czynność przypinania maluchów pasami wymaga nie lada gimnastyki i zdrowego kręgosłupa. Producent ambitnie przewidział na tylnej kanapie trzy miejsca siedzące, ale już dwójce dorosłym nie będzie tam wygodnie. Dyskomfort powstaje głównie z powodu małej przestrzeni na stopy i nad głową. Pocieszenie może stanowić dodatkowy nawiew 3-strefowej klimatyzacji (3300 zł).
Audi A5 Sportback – bagażnik pojemny jak w sedanie
Pochwały należą się projektantom za bagażnik Sportbacka, który ma pojemność aż 480 l. Kufrem o identycznej wielkości dysponuje właściciel sedana A4. Co ważne, w nowym modelu można zwiększyć przestrzeń bagażową do 1300 l za pomocą seryjnych dzielonych oparć kanapy (w proporcji 40:20:40). Dostęp do walizek umożliwia potężna pokrywa, którą seryjnie wyposażono w sterowanie elektryczne. Na życzenie (czytaj: za dopłatą 2770 zł) może być otwierana za pomocą gestów.
Sportową atmosferę i poczucie luksusu we wnętrzu zapewniają spłaszczona u dołu kierownica, świetnie wyprofilowane fotele z funkcją wentylacji i masażu oraz materiały o wysokiej jakości. W przypadku tych ostatnich odnotowaliśmy pierwszą od lat wpadkę w Audi. Podczas pokonywania nierówności z okolic wyświetlacza head-up (górna część deski rozdzielczej) dochodziło drażniące skrzypienie.
Dobre zdanie o Audi A5, które mieliśmy okazję sobie wyrobić przy okazji testu coupé 2.0 TDI/190 KM 4x2, zepsuł komfort jazdy. Wydawałoby się, że mający rodzinny charakter Sportback powinien oferować lepszą wygodę podróżowania niż model z nadwoziem coupé, tym bardziej, że był wyposażony w system regulacji tłumienia amortyzatorów (4760 zł). W rzeczywistości (nawet w trybach Auto i Comfort) gorzej filtrował nierówności. Podejrzewamy, że za poczucie dyskomfortu odpowiadały 19-calowe koła z oponami o niskim profilu.
Audi A5 Sportback – sam hamuje i skręca
Zachowanie się auta na zakręcie i stabilność podczas jazdy na wprost nadal oceniamy wysoko. Także w samych superlatywach możemy wypowiadać się o elektrycznie wspomaganym układzie kierowniczym w audi A5, który precyzyjnie przekazuje prowadzącemu informację zwrotną z kół.
Byliśmy pod wrażeniem działania elektronicznych systemów w Audi A5 Sportback, a szczególnie automatycznego tempomatu i asystenta jazdy w korku (elementy pakietu wspomagającego kierowcę na trasie – 7240 zł), które przez pewien czas pozwalają na niemal autonomiczne prowadzenie. Nie tylko korygują tor jazdy, lecz także potrafią utrzymać bezpieczną odległość od poprzedzającego samochodu, a nawet mogą całkowicie zatrzymać auto.
Pod maską Sportbacka pracował ten sam silnik, który kilka miesięcy temu testowaliśmy w Audi A5 coupé. Również i teraz zrobił na nas dobre wrażenie pod względem kultury pracy, gdyż osoby, które nie wiedziały wcześniej o rodzaju zasilania, o tym, że jadą dieslem, dowiadywały się dopiero dzięki obserwacji skali obrotomierza. Pod względem dynamiki 190-konny wariant tym razem już nie zachwycił. Co prawda, mimo napędu quattro nadal nieźle przyspieszał od 0 do 100 km/h (słabszy od „ośki” tylko o 0,3 s), ale gorsze wrażenie zrobiła na nas współpraca diesla z dwusprzęgłową skrzynią S-tronic.
Audi A5 Sportback – wrażenie gorszej dynamiki
Zdarzały się bowiem sytuacje, w których skrzynia reagowała z opóźnieniem, a kierowca miał wrażenie, że silnik łapie zadyszkę. Faktycznie, pomiar czasu rozpędzania potwierdził nasze subiektywne gorsze odczucia. Nie wiemy, czy te różnice powstały w związku z zastosowaniem innego rodzaju oprogramowania silnika i skrzyni z powodu napędu 4x4, ale na pewno niebagatelny wpływ miała większa masa Sportbacka (cięższy o 170 kg od przednionapędowego coupé 2.0 TDI/190 KM).
Większy ciężar i napęd quattro niekorzystnie wpłynęły też na spalanie. Audi A5 Sportback zużył na pętli pomiarowej 6,7 l/100 km, czyli o prawie litr więcej niż coupé. Różnica w zakupie między wspomnianymi autami wynosi 10 000 zł na korzyść dwudrzwiowego modelu.
Wyniki testu | |
Przyspieszenie 0-50 km/h | 2,7 s |
0-100 km/h | 8,0 s |
0-130 km/h | 13,1 s |
Czas rozpędzania 60-100 km/h | 4,3 s (aut.) |
80-120 km/h | 5,6 s (aut.) |
Masa rzeczywista/ładowność | 1726/459 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 55/45 proc. |
Śr. zawracania (w lewo/w prawo) | 11,4/11,4 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne) | 42,5 m (opony zimowe) |
ze 100 km/h (gorące) | 41,8 m (opony zimowe) |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 56 dB |
przy 100 km/h | 63 dB |
przy 130 km/h | 67 dB |
Spalanie testowe | 6,6 l/100 km |
Rzeczywisty zasięg | 880 km |
Dane producenta | |
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.diesel/R4/16 |
Ustawienie silnika | wzdłużnie z przodu |
Zasilanie | common rail |
Pojemność skokowa (cm3) | 1968 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 190/3800-4200 |
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) | 400/1750-3000 |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 7,4 |
Śr. spalanie fabr. (l/100 km) | 4,7 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 235 |
Skrzynia biegów/napęd | aut. 7/4x4 |
Pojemność bagażnika (l) | 480 |
Opony testowanego auta | 255/35 R 19 |
Poj. zbiornika paliwa (l) | 58 |
Audi A5 Sportback - to nam się podoba
Świetne prowadzenie, materiały o wysokiej jakości, niskie zużycie paliwa, pojemny bagażnik, znakomity wygląd dzięki pakietowi S line, nowoczesne multimedia i asystenci jazdy.
Audi A5 Sportback - to nam się nie podoba
Dwusprzęgłowy „automat” miewa momenty zawahania, 19-calowe koła odbierają komfort jazdy, z tyłu mało przestrzeni na nogi i nad głową, skrzypienia z okolicy wyświetlacza head-up.
Audi A5 Sportback - podsumowanie
Jestem pragmatykiem, dlatego gdy stanąłbym przed wyborem między Audi A5 coupé a 5-drzwiowym Sportbackiem, bez wahania kupiłbym drugą wersję, Tak byłoby, gdybym nimi nie jeździł, bo po testach przyznaję, że w przypadku A5 muszę dokonać innego wyboru. Dodatkowa para drzwi i napęd quattro nie przekonały mnie do Sportbacka, gdyż coupé po prostu jeździło przyjemniej.