• Thule Arcos występuje w dwóch rozmiarach. Mniejszy z nich ma 300 litrów pojemności, a większy – 400 litrów. To tyle, co bagażnik niejednego samochodu kompaktowego
  • To produkt klasy premium i w związku z tym kosztuje niemało. Inaczej jednak niż w przypadku boksów dachowych nie ma wiele znacząco tańszych produktów konkurencyjnych
  • Boks bagażowy montowany na haku holowniczym ma znaczącą przewagę nad dachowym, jeśli zakładamy go na samochód elektryczny
  • Produkt został wypożyczony na potrzeby testu od importera, a po teście zwrócony

Do testu przyszedł bagażnik jeszcze nieużywany, a zatem – niczym mebel z Ikei – sprzęt, który trzeba samodzielnie zmontować. W jednym kartonie zapakowana jest "baza", czyli dyszel z elementami montażowymi, a w drugim – zasadniczy przedmiot, czyli boks dachowy.

Thule Arcos: zestaw do samodzielnego montażu

Z montażem nie ma wiele pracy, ale jednak trochę jest. Trzeba połączyć bazę (dyszel) z kufrem, zamontować bębenki zamków. Przy okazji wychodzi na jaw jedna z większych zalet tego rozwiązania nad klasycznymi boksami bagażowymi przeznaczonymi do montażu na dachu samochodu: można to ogarnąć jednoosobowo. Za pierwszym razem cała operacja – rozpakowanie części, czytanie instrukcji obsługi, instalacja (trzeciej) tablicy rejestracyjnej i montaż na haku holowniczym zajmuje godzinę. Potem każdorazowe odpięcie kufra od samochodu trwa minutę, montaż pewnie ze dwie minuty. Aby zamontować na aucie kufer dachowy, trzeba najpierw mieć założony bagażnik bazowy (czyli belki), a następnie konieczna jest pomoc drugiej osoby. Nawet jeśli kufer dachowy nie jest przesadnie ciężki, to jedna osoba nie jest w stanie go chwycić i umieścić na dachu.

Zanim kupisz zewnętrzny bagażnik do auta – co trzeba wziąć pod uwagę?

Warunkiem możliwości montażu kufra bagażowego montowanego za samochodem jest posiadanie haka holowniczego Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Warunkiem możliwości montażu kufra bagażowego montowanego za samochodem jest posiadanie haka holowniczego

Aby wybrać najlepszą wersję bagażnika (dachowy albo na hak) i nie być potem rozczarowanym, trzeba wziąć pod uwagę kilka kwestii:

1. Gabaryty zewnętrzne samochodu: boks dachowy zwiększa wysokość samochodu, a montowany na hak – długość. Potencjalny problem z boksem dachowym jest taki, że sam kufer średniej wielkości ma 30-35 cm wysokości, a trzeba jeszcze wziąć pod uwagę bagażnik bazowy, który podwyższa samochód o kilka-kilkanaście cm. Przy wzroście auta na poziomie 160 cm wzwyż pojawia się już ryzyko, że jego całkowita wysokość wraz z bagażnikiem bazowym przekroczy dwa metry, a to oznacza, że niemożliwy będzie bezpieczny wjazd do większości garaży podziemnych. To nie problem w przypadku kombi, ale problem w przypadku większości SUV-ów. Kufer na haku wydłuża natomiast samochód, co może nieco utrudniać manewrowanie na parkingu. Manewrowanie jest utrudnione, tym bardziej że podłączenie kufra wyłącza czujniki parkowania, a w niektórych samochodach także kamerę cofania. Długi samochód z kufrem będzie też wystawał poza standardowe miejsce postojowe. Ponieważ SUV-y stanowią już blisko połowę nowych samochodów sprzedawanych w Polsce i ich udział w rynku rośnie, kuferki montowane na haku będą siłą rzeczy wypierać bagażniki dachowe. Macie odpowiedź na pytanie zawarte w tytule.

2. Wygodny dostęp do kufra również uzależniony jest od wysokości samochodu: im wyższe auto, tym mniej wygodny jest kufer montowany na dachu. Nie ma sztywnej granicy, która przesądza o tym, że kufer dachowy traci sens, bo zależy to także od wzrostu użytkownika. Zawsze można też posiłkować się stołkiem albo drabinką, niemniej warto brać tę kwestię pod uwagę.

3. Dostęp do bagażnika samochodu: tu plus na korzyść bagażnika dachowego, który w żaden sposób nie ogranicza dostępu do bagażnika. Thule Arcos nie jest odchylany, ale – to ważne – jest niski i płaski, zapewne w 95 proc. aut nie będzie kolidować z tylną klapą, a jedynie jego obecność ogranicza komfort dostępu do bagażnika. Wśród prawdopodobnie ok. 5 proc. aut, w których testowany boks Thule koliduje z klapą, są minibusy. Nisko schodząca pionowa klapa jest jednak problemem także w przypadku bagażników rowerowych, nawet tych odchylanych.

4. Hałas: każdy kufer dachowy słychać podczas jazdy. Nawet najcichszy boks dachowy będzie powodował szum, tym bardziej że hałasuje także bagażnik bazowy – czyli belki poprzeczne. Kufra montowanego na haku nie usłyszymy i jest to duży plus tego rozwiązania.

5. Zużycie paliwa: boks dachowy zwiększa opory aerodynamiczne, montowany na haku… może je zmniejszyć. Thule przekonuje i na dowód pokazuje niezależnie wykonane testy, z których wynika, że boks montowany na haku może wręcz nieznacznie zmniejszyć opory aerodynamiczne samochodu. Albo nie mieć na nie negatywnego wpływu. Gdy masz "elektryka" i liczysz każdy kilometr zasięgu, ma to znaczenie.

6. Aby zamontować kufer na dachu, potrzebny jest bagażnik bazowy – czyli belki. Do zamontowania kufra na haku potrzebny jest hak holowniczy. Tu uwaga: maksymalne dopuszczalne obciążenie haka wpływa na masę ładunku, jaki można umieścić w kufrze. Jeśli hak ma dopuszczalne obciążenie 80 kg lub wyższe, do Thule Arcos montowanego na haku można włożyć 50 kg ładunku. Bagażniki dachowe miewają wyższą ładowność, ale ograniczeniem może być nośność dachu. W ogóle do zewnętrznych bagażników lepiej ładować rzeczy duże, ale lekkie.

7. Stabilność podczas jazdy: każdy zewnętrzny ładunek w jakiś sposób wpływa na zachowanie samochodu. Kufer dachowy podwyższa środek ciężkości i w niewielkim stopniu pogarsza zachowanie auta podczas szybkiej jazdy po krętej drodze. Natomiast kufer bagażowy na haku dociąża mocno tylną oś, a jednocześnie odciąża przednią. Nie ma to w praktyce znaczenia w samochodach z zawieszeniem samopoziomującym albo po prostu twardym, natomiast w niektórych autach powoduje, że tył auta "siada". Zjawisko to nasila się, jeśli dodatkowo bagażnik samochodu wypakowany jest po dach.

Thule Arcos: ile to kosztuje i czy warto?

O prawidłowym zamknięciu kufra informuje "mechaniczna kontrolka": jeśli widać czerwoine pole, znaczy, że bagażnik nie jest domknięty Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
O prawidłowym zamknięciu kufra informuje "mechaniczna kontrolka": jeśli widać czerwoine pole, znaczy, że bagażnik nie jest domknięty

Thule Arcos to produkt premium. Jest wykonany solidnie, elegancko i – co ważne – wisi stabilnie na haku. Można z nim jechać szybko po nierównej drodze i ryzyko, że zawadzi np. o śpiącego policjanta, jest znikome. W czasie testu bagażnik obciążyłem butelkami z wodą do granicy jego ładowności, podglądając jego stabilność na nierównościach za pomocą kamery. Przy większych przeciążeniach jego odchylenia są wyraźnie widoczne, ale w pełni bezpieczne. Tymczasem na rynku nie brakuje tego rodzaju produktów, których nie można pochwalić w ten sposób. Za Thule Arcos trzeba zapłacić ok. 6500 zł. To mniej więcej kwota, jaką trzeba wyłożyć, kupując boks dachowy klasy premium. Dużo? Dużo. Ale jeśli chcesz mieć kuferek z górnej półki, to warto.

Bagażnik testowaliśmy, obciążając go butelkowaną wodą. W realnym użytkowaniu w takim bagażniku najlepiej wozić rzeczy choćby i duże, ale lżejsze Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Bagażnik testowaliśmy, obciążając go butelkowaną wodą. W realnym użytkowaniu w takim bagażniku najlepiej wozić rzeczy choćby i duże, ale lżejsze

Uwaga: w sprzedaży ten bagażnik pojawia się w wyraźnie niższych cenach (ok. 4500-4700 zł), niemniej wówczas zazwyczaj cena dotyczy samej "skorupy" bez bazy (dyszla z mocowaniem do haka holowniczego), którą trzeba dokupić osobno. Warto na to zwrócić uwagę. Thule Arcos występuje też w różnych rozmiarach – wybierając optymalną wersję, warto brać pod uwagę i wielkość auta, którym będziemy jeździć, i nasze potrzeby przewozowe.

Na własny kufer bagażowy trzeba mieć miejsce

Trzeba jednak brać pod uwagę, że na taki kufer trzeba mieć nie tylko pieniądze, ale też miejsce w garażu. Jeśli ktoś ma mały garaż albo ograniczone środki i mimo tego wciąż ma ochotę na zewnętrzny bagażnik z górnej półki, może zdecydować się np. na miękki kufer np. montowany na platformie do przewozu rowerów. Wyjdzie odrobinę taniej i mamy dwa w jednym: bagażnik na rowery i kufer.

No ale Thule Arcos wygląda jakby… bardziej elegancko. To też ma znaczenie.