Nadwozie/jakość

Linie tego samochodu to uczta dla oczu obserwatora. Chyba żaden kompaktowy rywal nie ma w sobie tyle uwodzicielskiego wdzięku, co Alfa 147. Mimo kilkuletniego stażu na rynku auto wizualnie wcale nie chce się zestarzeć.

To samo można powiedzieć o wnętrzu. Wykonano je z dobrej jakości materiałów o ciekawej kolorystyce. Prowadzącego rozpieszcza welurowy fotel i kierownica świetnie leżąca w dłoniach.

Z przodu jest bardzo wygodnie, jedynie wysokich kierowców może nieco drażnić niewielka odległość między głową a dachem i ramą drzwi. Tylną kanapę wypada traktować jako "dojazdową", bo miejsca jest tam niewiele.

Układ napędowy/osiągi

150 KM w kompakcie jeszcze 10 lat temu oznaczało szalone osiągi. Kadett GSI 16V rozpędzał się do "setki" w 8 sekund. Nasza Alfa jest o półtorej sekundy gorsza. I tak naprawdę te 9,5 sekundy nie stanowi wyniku, jakiego spodziewaliśmy się po drapieżnie sportowym, 150-konnym kompakcie.

Ale tutaj przecież nie chodzi o wyścigi, a o frajdę z jazdy, a tego w Alfie nie brakuje. Trudno nie zakochać się w dźwięku silnika, gdy wskazówka obrotomierza zbliża się do 7000. Motor zaczyna solidnie ciągnąć powyżej 4000 obrotów.

Dodatkowej frajdy dostarcza zautomatyzowana skrzynia biegów z przełącznikami na kierownicy. Zaawansowany układ sterujący pozwala na bardzo płynną jazdę, potrafi nawet takie sztuczki, jak dodawanie gazu przy redukowaniu biegu, żeby zmiana odbywała się bez szarpnięć.

Układ jezdny/komfort

Świetne prowadzenie, bardzo dobra stabilność jazdy wspomagana przez opcjonalny system ESP. Jak na usportowiony kompakt resorowanie Alfy 147 tłumi wiele nierówności jezdni i nie jest przesadnie twarde.

Za to hamulce wypadły kiepsko, 42 metry do zatrzymania jadącego z prędkością 100 km/h auta to wynik bardzo słaby. Koszty/bezpieczeństwo. Cena tego samochodu jest jak na klasę kompaktową raczej astronomiczna.

Tym bardziej dziwi brak ESP w standardzie. Jest za to sześć airbagów i automatyczna klimatyzacja, a do tego między innymi dobre radio z odtwarzaczem CD.