Czy bawarska "ciężarówka dla młodych, zdolnych, dynamicznych" jest w stanie dotrzymać mu kroku?
Optycznie BMW "tak przecież dopracowane" wypada na tle 156 niemal topornie. Ale w tym aucie zalety są natury wewnętrznej: wspaniałe wykończenie, ogromnie wysoka funkcjonalność i wygodne siedzenia. Jako auto stworzone wybitnie dla kierowcy, na tylnej kanapie nie rozpieszcza pasażerów nadmiarem miejsca, w bagażniku wita zaś chętniej torby golfowe niż wózeczki dziecięce.
Kto już jednak uprze się na nadużycie polegające na wykorzystywaniu tego auta jako ciężarówki, tego ucieszą roleta bagażowa ze zintegrowaną siatką rozdzielającą (jak w Alfie), dzielone oparcie kanapy tylnej i szyba tylnych drzwi otwierająca się niezależnie od klapy. Żeby jednak nie było wątpliwości, że nie jest to prawdziwe kombi, trzeba tu dopłacić za takie wyposażenie jak relingi dachowe (opcja, jak w Alfie) czy rękaw (opcja).
Sam zaś bagażnik (435/1345 l) jest o klasę mniejszy od przeciętnej tego segmentu. Alfa z bagażnikiem o pojemności 360/1180 l wypada jeszcze słabiej, na poziomie kombi klasy B.
Przestronność wnętrza skromniejsza niż w BMW, na twardo obitych fotelach z przodu i z tyłu odczuwa się wręcz ciasnotę
Za to kokpit oszałamia klasyczną elegancją, a maleńki kufer zaskakuje talentami transportowymi: dzielona tylna kanapa, podłokietnik z rękawem, 12-woltowe gniazdko (jak w BMW), daleko na dach zachodząca klapa tylna - po prostu sportowe auto na wakacje.
Docelową grupę klientów ograniczają wymiary: wysoka krawędź bagażnika (22 cm, BMW: 7 cm), wąski otwór załadowczy (101 cm, BMW: 111 cm) oraz rozłożyste kolumny mocowania tylnego zawieszenia (najmniejsza szerokość podłogi 85 cm, BMW: 90 cm).
Tak, to pojazd dla małych rodzin, najlepiej bezdzietnych - albo ludzi samotnych. 2-litrowy, 4-cylindrowy silnik o mocy 155 KM i 8 świecach chwyta za serce każdego "alfistę". Po chwili wahania na niskich obrotach motor z cudownym pomrukiem i bez najmniejszych oporów kręci się aż po obroty ogranicznika.
W próbie sprintu bezlitośnie "urywa" całą sekundę cięższemu BMW, zużywając przy tym mniej paliwa
Za to 6-cylindrowy silnik BMW (150 KM) pracuje niezrównanie miękko i równo, jest też elastyczniejszy. BMW zdecydowanie wygrywa z Alfą pod względem zawieszenia. Napędzane na koła tylne BMW ma układ jezdny dopracowany i spokojny, choć usportowiony.
Jedzie się tu komfortowo i pewnie, uspokajają świetne hamulce, ABS, ASR, 6 airbagów i 5 3-punktowych pasów oraz zagłówków. Sportwagon jako auto z napędem przednim wyraźnie wyjeżdża przodem z zakrętów, ale nawet bez elektroniki (tylko ABS) pozostaje łatwy do opanowania.
Niepokoją słabiutkie hamulce (42,6 m), skłonna do dygotania przednia oś oraz konieczność dopłacenia za trzeci pas 3-punktowy i zagłówek z tyłu. Cenowo za to Alfa bije BMW na głowę, co z pewnością dodatkowo przekonuje już przekonanych fanów.
PODSUMOWANIE
Sympatie to jedno, suche fakty to drugie. Po podliczeniu punktów zwycięzcą zostało BMW. Lepszy układ jezdny, świetne materiały wykończeniowe, wyższy standard bezpieczeństwa liczą się bardziej niż piękny design Alfy Romeo.
Nie bez znaczenia jest jednak cena. BMW jest o ponad 47 tys. złotych droższe - sumę, za którą kupimy bardzo przyzwoity kompakt.