Czego może jeszcze chcieć menedżer średniego szczebla w dobrze prosperującej korporacji? Takie pytanie co kilka lat zadają sobie projektanci i inżynierowie pracujący nad limuzynami klasy średniej segmentu premium. Więcej mocy? Na pewno. Wyższego komfortu? Też. Lepszej dynamiki? Konkurencja ją oferuje, my zatem też musimy. Tym sposobem od lat „trójka” goni „A4-kę” i na odwrót.
Sprawdziliśmy, która limuzyna ma w najbliższym sezonie większe szanse na przychylność dyrektora. Do pierwszego starcia udostępniono nam BMW serii 3 najnowszej generacji z podwójnie doładowanym 2-litrowym silnikiem, osiągającym 245 KM – taka moc była dotychczas zarezerwowana dla rzędowych „szóstek”. Audi z kolei zostało właśnie dyskretnie „przypudrowane” na wzór najnowszych modeli marki. Pod maską pracuje nieco słabszy, 211-konny benzyniak, także z doładowaniem.
Według danych fabrycznych motor BMW jest od tego w Audi o 0,5 l/100 km oszczędniejszy – pali średnio tylko 6,3 l/100 km. To poziom, który kiedyś osiągały jedynie diesle. Czy w praktyce taki wynik okaże się realny, przekonamy się podczas szczegółowego testu. Zryw obydwu limuzyn jest jednak zbyt kuszący, by odciążać prawą stopę. Sprint do „setki” w A4 zajmuje mniej niż 7 s, a BMW potrzebuje na to niewiele ponad 6 s!
Jego 8-stopniowy „automat” dobrze współpracuje z silnikiem, jednak wrogiem tego związku okazuje się układ start-stop – harmonia jego pracy nie jest idealna. Kierowców przyzwyczajonych do mruczenia rzędowej „szóstki” będzie irytować nieco głośniej pracujący silnik. Podobała nam się za to reakcja na gaz.
W Audi start-stop działa sprawniej, ale zupełnie nie rozumiemy, dlaczego zastosowano tu elektryczny hamulec postojowy. W wersji z manualną skrzynią biegów (taką testowaliśmy) ruszanie pod górę okazuje się dużym wyzwaniem. Oba auta były wyposażone w adaptacyjne zawieszenie. Wszelkie majstrowanie przy charakterystyce i tak kończyło się powrotem do domyślnych ustawień.
Zawieszenie A4 jest zestrojone nieco sztywniej, ale o dziwo, to „trójka” delikatniej resoruje. W BMW zatęskniliśmy za to za hydraulicznym układem wspomagania kierownicy – aktualnie stosowana „elektryka” nie przekazuje kierowcy tak dobrej informacji zwrotnej, nawet w trybie Sport. Audi cierpi niestety na tę samą przypadłość.
PODSUMOWANIE - Remis – to nasz werdykt po pierwszym starciu BMW serii 3 z Audi A4. Dopóki nie zmierzymy dokładnie osiągów i przede wszystkim nie sprawdzimy spalania na trasie testowej, nie będziemy mogli rozstrzygnąć, które auto jest lepszym wyborem. Tym bardziej że wersje udostępnione nam do porównania różniły się skrzyniami biegów i rodzajem napędu.
W tych konfiguracjach miały podobną cenę. Za nieco ponad 150 tys. zł możemy kupić mocniejsze auto z „automatem” lub słabsze z „manualem” i napędem na cztery koła. Wybór zależy od potrzeb i gustu kupującego.