Kiedy w 2016 roku model M2 Coupe dołączył do palety modelowej serii 2, szybko został okrzyknięty jednym z najfajniejszych mocnych maluchów do emocjonalnej i wciągającej jazdy. Duża w tym zasługa turbodoładowanego rzędowego silnika sześciocylindrowego o mocy 370 KM, perfekcyjnie zestrojonego zawieszenia i imponujących osiągów. Jak się jednak okazało w ubiegłym roku, był to tylko przedsmak tego, co może zaoferować kompaktowy model ze stajni M GmbH. Niemcy postanowili bowiem „podkręcić” jeszcze mocniej M2 i poddając je kilku modyfikacjom, przekształcili w M2 Competition – prawdziwego superbohatera wśród sportowo usposobionych samochodów.
BMW M2 Competition – najlepsze geny
Pod maskę auta trafił sześciocylindrowy silnik 3-litrowy, ale wyposażony już w dwie turbosprężarki. To konstrukcja znana z większych M3 i M4, która dostarcza moc 410 KM i moment obrotowy 550 Nm, odpowiednio o 40 KM i 85 Nm więcej niż w poprzedniku. Do tego doszły modyfikacje zawieszenia, również bazującego na M3/M4, które objęły m.in., elektronicznie kontrolowany dyferencjał i kalibrację systemów kontroli stabilności i trakcji, rozpórka z włókien węglowych w komorze silnika poprawiająca sztywność nadwozia i precyzję prowadzenia oraz drobne zmiany w stylistyce.
Te ostatnie to m.in. powiększony grill z dużymi „nerkami” i szerszy zderzak z poprawioną aerodynamiką zapewniający lepszy przepływ powietrza i dostarczanie go do układu chłodzenia, który, a jakże, pochodzi z M3/M4. W testowanym egzemplarzu mieliśmy dodatkowo pakiet karbonowy z przednim splitterem, bocznymi listwami i tylnym spojlerem oraz wykonanymi z tego materiału detalami wykończenia wnętrza a także sportowe siedzenia BMW M. Co ważne, stylistyka modelu, choć w jednoznaczny sposób zdradza drzemiący w nim potencjał, to w żaden sposób nie jest nachalna i „festyniarska”. Ma w sobie wystarczającą dawkę elegancji i magnetyzmu, by trafić w szerokie spektrum preferencji klientów.
BMW M2 Competition – zawodowiec
Po zajęciu miejsca w świetnie wyprofilowanym fotelu, ściśnięciu dłońmi mięsistej kierownicy i uruchomieniu silnika zachwyt nad osobowością samochodu spowodowany jego wyglądem przeradza się w niesamowite uczucie rozkoszy wynikające z obcowania z istotą niemal doskonałą. Rzędowy silnik brzmi wręcz łagodnie, a na wyświetlaczu na zegarach pojawia się komunikat „Pełna moc napędowa wkrótce dostępna”. To zachęta, by dać sobie szansę na uspokojenie emocji, zanim rozbudzi się 410 KM. Komunikat gaśnie po chwili i motor gotowy jest do rozpędzenia potężnych dawek adrenaliny we krwi kierowcy.
Zachęcany pedałem gazu ochoczo przekazuje moment na tylne koła, które zrywają przyczepność z urzekającą swobodą wprawiając tył w taneczny krok, by po błyskawicznej korekcie kierownicą z niezwykłym wyczuciem wrócić na zadany tor. Uwaga, bo to może stać się uzależniające, tym bardziej, że da się zrobić nie tylko podczas ruszania lecz także w trakcie jazdy. Wystarczy głębsze wciśnięcie pedału gazu i drobny ruch kierownicą, by M2 Competition natychmiast zadziornie szarpnęła tyłeczkiem. Niesamowite jest to, jak łatwo jednak daje się opanować i kontrolować i na jak dużo pozwala, zanim z pomocą przyjdzie pokładowa elektronika. Działanie tej ostatniej jest dyskretne, ale bardzo skuteczne.
Najlepsze jednak w tym aucie jest to, że kiedy wydaje Ci się, że zbliżasz się do jego pełni możliwości i piszczysz z zachwytu, ono potrafi pokazać, że najlepsze dopiero przed tobą. Na zakrętach to małe BMW zaskakuje stabilnością i przewidywalnością, a na długich prostych komfortem, jakiego nie powstydziłyby się auta klasy średniej.
Przyspieszenie do setki w 4,2 s również robi wrażenie, a jedyne czego może czasami brakować to bardziej wyrazistego brzmienia wydechu. W tej generacji modelu jest ono mocno ucywilizowane, choć trzeba przyznać, że w trybie Sport Plus (jeden z czterech pracy układu jezdnego i napędowego) potrafi wyraźnie „oznaczyć” teren. Kierowca może też zaprogramować działanie poszczególnych układów samochodu – tryby M1 i M2 wybierany przyciskami po lewej stronie kierownicy – by mieć szybki dostęp do własnych ustawień. Przyznam jednak, że podczas niespełna tygodniowego testu nie skorzystałem z tej opcji – Sport i Sport Plus spełniły w 100 proc. moje oczekiwania.
Podobnie zresztą jak ultraprecyzyjny układ kierowniczy i działanie skrzyni biegów. Ta dwusprzęgłowa przekładnia pracuje błyskawicznie, zarówno w trybie automatycznym jak i manualnym, i optymalnie dopasowuje się do wymagań i stylu jazdy kierowcy.
A jak ze spalaniem? Przy normalnej, codziennej eksploatacji osiągnięcie wyniku poniżej 10 l jest możliwe, ale pod warunkiem niekorzystania z możliwości auta. A że jest to niezwykle trudne, bo strasznie wodzi na pokuszenie, to średnia z testu wyniosła 13,5 l/100 km, co uważam za bardzo dobry wynik.
BMW M2 Competition – dla kierowcy
Czy jest to auto bez wad? Owszem, ma mało miejsca z tyłu, nie jest tak funkcjonalne jak sportowe hatchbacki z szeroko otwieraną tylną klapą i pojemniejszymi bagażnikami, ale za to jest świetnie wykończone i może być wyposażone niemal we wszystkie gadżety, jakie kupującemu przyjdą do głowy. Kosztuje oczywiście sporo, jest jednak perfekcyjnym autem dla kierowcy, pełnokrwistym BMW M i chyba najlepszym obecnie modelem niemieckiej marki w kategoriach: przyjemność prowadzenia, siła przyciągania i budzenie pożądania.
BMW M2 Competition – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 2979 cm3, R6, turbo benz. | |
Moc | 410 KM przy 5230 obr./min | |
Moment obrotowy | 550 Nm przy 2350–5230 obr./min | |
Skrzynia biegów i napęd | 7-biegowe automat DCT, napęd na tył | |
Prędkość maksymalna | 250 km/h (ograniczona elektronicznie) | |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 4,2 s | |
Średnie zużycie paliwa | 9,6-9,8 l/100 km (producent) | |
Masa własna | 1550 kg | |
Dł./szer/wys. | 4461/1990 (z lusterkami)/1410 mm | |
Rozstaw osi | 2693 mm | |
Cena | od 313 682 zł |