Wśród biznesowych limuzyn zasady są proste: jeżeli twój konkurent coś oferuje, ty nie możesz być gorszy. Dlatego BMW serii 5 stało się tak sprytne, jak Mercedes klasy E: potrafi samo się prowadzić w korku, wyprzedzać na autostradzie i do prędkości 210 km/h wymaga od swojego kierowcy właściwie tylko tego, żeby trzymał ręce na kierownicy – taki cyrograf, w razie gdyby elektronika coś przeoczyła, bo formalnie mówimy tu o jeździe półautonomicznej i za wszystko odpowiada kierowca. Musimy jednak przyznać, że asystenci działają płynnie, pewnie i odprężająco.
Funkcji zdalnego parkowania w tej sytuacji też nie mogło zabraknąć, ale wyświetlany na smartfonie właściciela podgląd z kamer auta to już opcja, której Mercedes nie ma. Do czego miałoby to służyć? Hm... kilkanaście lat temu niejakiemu Jamesowi Bondowi pomogło to uratować świat.
Te wszystkie gadżety są jednak tylko dodatkiem do fantastycznej limuzyny o wyraźnie sportowych, jak i komfortowych aspiracjach – BMW udało się pogodzić niesamowicie szerokie spektrum możliwości, i to nawet bez sięgania po pneumatyczne zawieszenie. Wystarczają adaptacyjne amortyzatory stalowe, ale już hydrauliczny układ stabilizatorów został zastąpiony wydajniejszym, elektrycznym. W połączeniu ze zmodernizowanym zawieszeniem i opcjonalnym układem skrętnej tylnej osi (można go mieć teraz także z napędem xDrive) daje to kierowcy niesamowitą pewność prowadzenia, bez poczucia, że pomiędzy jego poleceniami a podzespołami auta tkwi nadmiar korekt z komputerów.
Stosunkowo niewiele zadziało się pod maską, ale tu akurat było potrzeba niewiele ingerencji. Jak zwykle BMW manipuluje cyferkami: pamiętajcie, że pod kodem 530i kryje się benzynowa dwulitrówka, a pod 540i – 3-litrówka. My jeździliśmy wersją z dieslem 3.0, mocniejszym od swojego poprzednika o 7 KM i 60 Nm oraz czystszym dzięki układowi oczyszczania spalin AdBlue. Podobnie jak w generacji F10, jednostka harmonijnie współpracuje z 8-stopniową automatyczną przekładnią, która teraz jest standardem we wszystkich wersjach oprócz 520d.
Zachwyciło nas znakomite wyciszenie kabiny nowej „piątki”. Komfortu dopełniają wielokonturowe fotele z masażem. Podobnie jak w „siódemce”, można mieć też audiofilski zestaw Bowers & Wilkins. Żeby wyświetlić aplikacje z iPhone’a na ekranie systemu multimedialnego, nie trzeba już podłączać kabla, bo dzieje się to bezprzewodowo. No i żeby ściszyć radio, nie musieliśmy nawet sięgać do pokrętła – wystarczy zakręcić palcem. Bajery jak w „siódemce”!
BMW 530d xDrive - dane techniczne
Silnik | turbodiesel R6 |
Pojemność | 2993 cm3 |
Moc maksymalna | 265 KM przy 4000 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 620 Nm/2000-2500 obr./min |
Napęd/skrzynia biegów | 4x4/automatyczna, 8-biegowa |
Długośc/szerokość/wysokość | 4936/1868/1479 mm |
Bagażnik | 530 l |
Masa własna | 1770 kg |
Zbiornik paliwa | 66 l |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,4 s |
Spalanie wg. producenta | 5,4 l/100 km |
Emisja CO2 | 142 g/km |
Cena | 296 500 zł |
BMW serii 5 - naszym zdaniem: wierna swojej idei
„Piątka” wciąż chce być prowadzona przez człowieka i dawać mu przy tym dużo radości, ale na jego prośbę potrafi też kompetentnie przejąć część kontroli. Techniczne bajery i kokpit niczym z „siódemki” robią wrażenie, ale najważniejsze, że ten „lukier” zdobi dobrze zrobione auto, a nie przykrywa braki w podstawach. Brawo, BMW!
To jest super
Na poprawie komfortu nie stracił sportowy charakter „piątki”.
To nie wyszło
Czy te „nerki” muszą być takie wielkie?
Efekt WOW!
Luksusy i technika niczym w „siódemce”.
Kto to kupi?
Wierni klienci BMW, tak samo jak przesiadający się z Mercedesa i Audi.
Galeria zdjęć
Z tyłu podobieństwo do poprzednika jest większe niż z przodu
Charakterystyczne „nerki” grilla to znak rozpoznawczy każdego BMW
My jeździliśmy wersją z dieslem 3.0, mocniejszym od swojego poprzednika o 7 KM i 60 Nm oraz czystszym dzięki układowi oczyszczania spalin AdBlue
Podobnie jak w generacji F10, jednostka harmonijnie współpracuje z 8-stopniową automatyczną przekładnią, która teraz jest standardem we wszystkich wersjach oprócz 520d
Zachwyciło nas znakomite wyciszenie kabiny nowej „piątki”
Kokpit wyszlachetniał i bardzo przypomina ten z nowej serii 7. Multimediami można sterować dotykowo na ekranie, gestami i oczywiście – pokrętłem iDrive. Po raz pierwszy Apple CarPlay działa bezprzewodowo
Obsługa półautonomicznej jazdy jest prostsza niż w konkurencyjnym Mercedesie klasy E
Miękka tylna kanapa oferuje tyle miejsca, co w poprzedniku
Praktyczność 530-litrowego kufra obniża nieregularny kształt wnęki
Głowica radaru odstępu jest podgrzewana, dzięki czemu moźe działać takźe podczas opadów deszczu i śniegu. Adaptacyjny tempomat ma funkcję jazdy w korku i działa w zakresie 0-210 km/h
Za pomocą dotykowego kluczyka można zdalnie zaparkować auto
Wszystkie diesle z układem AdBlue