Oczywiście, prawdziwa przyjemność z VTS-a zaczyna się, gdy obrotomierz przekroczy pole 2-2,5 tys. obr. C4 pokazuje wtedy, co naprawdę potrafi. Samochód bardzo energicznie przyspiesza, choć nie przesadzalibyśmy ze sportowymi emocjami. Powód? Ponad 1,3 t masy własnej robi swoje, ale nie zapominajmy, że samochód ma na pokładzie wszelkie urządzenia wpływające na komfort podróżowania - klimatyzację, 6 poduszek, elektroniczne systemy bezpieczeństwa (np. ESP) i audio. Od sportowego auta oczekiwalibyśmy również trochę innego brzmienia, tymczasem Citroën delikatnie zaznacza tylko, że pod maską tkwi coś więcej niż w przeciętnym kompakcie. No cóż, tunerzy już zacierają ręce... Mamy za to nadzieję, że nie zabiorą się za poprawianie wyglądu. Wszystkie dodatki są bardzo umiejętnie dobrane, przez co C4 by Loeb z niewielkim spoilerem z tyłu i białymi, 17-calowymi alufelgami jest według nas autem bardzo wysmakowanym stylistycznie. W stosunku do np. pierwszej Xsary VTS C4 zostało znacznie "ucywilizowane" pod względem twardości zawieszenia. Samochód nie jest już tak bezkompromisowy i można nim normalnie jeździć także po naszych zniszczonych drogach. Co ciekawe, tylko w tej wersji seryjny system ESP jest całkowicie odłączany przyciskiem na desce rozdzielczej, więc osoby z pewnymi umiejętnościami będą mogły się wykazać. Chętni na wersję Loeb muszą się jednak pospieszyć - każda limitowana seria kiedyś się kończy, w przypadku Loeba stanie się tak najprawdopodobniej już niedługo.
Citroen C4 Loeb - Nie tylko dla mistrza
Kilka tygodni temu opisywaliśmy odmianę ze 140-konnym dieslem, teraz przyszła kolej na tradycyjnego VTS-a z benzynowym, 180-konnym silnikiem. Czy tak duża moc (uzyskiwana bez turbosprężarki) sprawia, że jazda z niewielkimi, miejskimi prędkościami jest uciążliwa? Nie można co prawda powiedzieć, że już od początku skali obrotomierza moc jest równomiernie rozwijana, ale normalna eksploatacja auta nie powinna nastręczać nikomu problemów - obejdzie się bez gaśnięcia silnika czy szarpania.