W 13,5 sekundy do „setki” nie jest wynikiem zapierającym dech w piersiach posiadacza auta osobowego, ale w takim praktycznym Loganie moc 85 KM pozwala poczuć wiatr we włosach. Dosłownie i w przenośni, bowiem niewielka przestrzeń dwuosobowej kabiny wymaga częstego uchylania okien, nawet przy włączonej klimatyzacji. Nie jest to wada typowa tylko dla Logana, gdyż ten sam problem ma każde tego rodzaju auto. Powróćmy jednak do „hipernapędu”.
Po wciśnięciu gazu Logan najpierw chwilę się zastanawia i po chwili dostaje skrzydeł. Diesel z regału Renault ochoczo grzechocze pod maską, ale jego odgłos nie jest uciążliwy. Biegi, jak na Dacię, wchodzą przyzwoicie, układ kierowniczy na tle innych dostawczaków nie ma się czego wstydzić. Resorowanie jest sztywniejsze niż w sedanie czy MCV, ale nie na tyle twarde, by powodować dyskomfort podczas jazdy niezaładowanym samochodem.
Wykończenie kabiny nie odbiega od tego, jakie można znaleźć w innych Daciach. Oznacza to toporne plastiki, ale w pikapie są one bardzo praktyczne. Zachwyceni dynamiką prawie zapomnieliśmy o poskromieniu temperamentu – nie zapominajmy, że Logan w razie kolizji nie należy do najbezpieczniejszych konstrukcji. Lepiej zapas mocy traktować jako rezerwę, która czasem może się przydać. Tym bardziej że po załadowaniu „paki” dynamika staje się przeciętna – ładowność wynosi 800 kg, a maksymalna masa całego samochodu sięga dwóch ton! Przyczepa z hamulcami może ważyć 650 kg. Otwarta klapa wytrzymuje obciążenie do 300 kg, dostępne są też pomysłowe akcesoria, jak np. skrzynia na narzędzia, ażurowa przegroda czy osłony błotników.