- Po wielu latach produkcji DS zmienia bazowy model – „trójka” nie jest już jednak autem miejskim, stała się crossoverem
- Pod maską testowego egzemplarza pracuje 3-cylindrówka 1.2. Czy to wystarczy do napędu prestiżowego modelu?
- Wysoka cena wielu nabywców nie przeraża. Kto będzie zadowolony z wyboru „DS-a”?
Pierwszy DS 3 bazował na Citroenie C3, ale miał zupełnie zmienione nadwozie. Pokazany w 2018 r. DS 3 Crossback powstał na nowej płycie podłogowej o nazwie CMP („Common Modular Platform”). Co to daje? Dla producenta – wiele, bo jest ona przygotowana do zastosowania różnego rodzaju napędów, już niebawem ofertę uzupełni całkowicie elektryczna wersja E-TENSE. To oczywiście niewielki pożytek dla tych, którzy kupią benzyniaka. Oni jednak również skorzystają na płycie CMP, bo „nowsza” (zbudowana z wykorzystaniem aluminium, materiałów kompozytowych i wysokowytrzymałej stali), oznacza w takim przypadku „lepsza” – lżejsza, bardziej odporna na skręcanie, bezpieczniejsza itp.
Wielu użytkowników oczekuje jednak bardziej „namacalnych” dowodów na nowoczesność konstrukcji. Ci również nie powinni być zawiedzeni – do ciekawostek należą reflektory DS MATRIX LED VISION, w których wiązka światła dostosowuje się automatycznie do warunków i zapewnia optymalne oświetlenie. Jazda poza miastem jest możliwa ze stale włączonymi długimi światłami – bez ryzyka oślepiania innych kierowców (działa naprawdę imponująco!). Systemy bezpieczeństwa wykrywają pieszych i rowerzystów, układ DS PARK PILOT zaparkuje całkowicie automatycznie – kierowca nie dotyka ani kierownicy, ani pedałów, a system DS SMART ACCESS pozwoli otworzyć auto bez kluczyków – smartfonem (dwa ostatnie na razie w planach – mają działać pod koniec 2019 r., więc nie mogliśmy ich wypróbować).
Po zapoznaniu się z naprawdę ciekawą teorią czas na spotkanie z samochodem. Auto zdecydowanie wyróżnia się designem – reflektory „spływające” po zderzaku, duży grill, dwukolorowe nadwozie, ciekawy słupek środkowy, czy wreszcie klamki wysuwające się gdy podchodzimy do auta – naprawdę jest się czym ekscytować. Co ważne, w tych dodatkach nie ma nachalności, całość wygląda spójnie i atrakcyjnie. Taki sam klimat utrzymuje się we wnętrzu: czarna podsufitka i ogromna ilość ciekawych dodatków. Testowy egzemplarz to „topowa” wersja Grand Chic z dodatkowo płatnym wykończeniem wnętrza „Inspiracja DS OPERA Noir Art Basalte”. Pakiety wykończenia DS nazywa Inspiracjami, w przypadku Opery wzorowano się na Operze Garnier – jednej z najbardziej prestiżowych na świecie. Oznacza to dużą ilość skóry wysokiej jakości – na desce, kierownicy, oczywiście fotelach. Krótko mówiąc: to trzeba zobaczyć i dotknąć, nie możecie wierzyć zdjęciom i słowom, bo po prostu trzeba ocenić, czy wykończenie przypadnie do gustu.
Znacznie łatwiej ocenić funkcjonalność kokpitu. Warto od razu podkreślić, że 3 Crossback to nieduże auto – ma 4118 mm długości i rozstaw osi 2558 mm. Przy takich wymiarach liczenie na przestronność w designersko ukształtowanym nadwoziu byłoby przesadą. Z przodu siedzi się wygodnie, ilość miejsca jest odpowiednia. Gorzej z tyłu, bo za rosłym kierowcą miejsca na nogi nie będzie już niemal wcale! Szczególnie na kanapie poczujemy się trochę jak w czołgu – okna są nieduże, a na dodatek przesłonięte poszerzeniem przy słupku.
Przeciętnie wypada też bagażnik – 350 l to wartość niezbyt duża jeśli porównamy z modelami nastawionymi na względy praktyczne, ale akceptowalna (Toyota CH-R jest ponad 20 cm dłuższa, a ma raptem 377 l). Inna sprawa, że bagaże trzeba wysoko podnieść, a po złożeniu oparcia nie ma szansy na równą podłogę. Podsumowując: nadwozie słabo sprawdzi się w roli pojazdu rodzinnego, ale dla singla czy pary powinno w zupełności wystarczyć.
Podobnie kontrowersyjnie wypada napęd: mimo wysokiej ceny to ciągle tylko trzy cylindry! Na szczęście wygłuszenia robią swoje – tu silnik pracuje naprawdę kulturalnie, dobrze dogadując się z automatyczną skrzynią. Kto jednak liczy, że na światłach zawstydzi konkurentów, lepiej nich zrezygnuje z pojedynku, bo sprint do „setki” trwa tu 10,6 s (wyniki testu, producent obiecuje 9,2 s). Oczywiście ze sprawną jazdą po mieście (zgodnie z przepisami) nie będziecie mieć problemów, jednak o szczególnie sportowych doznaniach lepiej nie myśleć, nawet po wybraniu takiego trybu jazdy. Sportowcy powinni raczej zwrócić uwagę na odmianę PureTech 155, ale uwaga: to ciągle silnik 1.2/R3! Testowa odmiana PureTech 130 potrafi być oszczędna: spokojna trasa zakończy się wynikiem 5,0 l/100 km, średnia z trasy pomiarowej to 6,9 l/100 km.
Już wiemy, że DS 3 Crossback jest ładny i przeciętnie praktyczny oraz że silnik można zaakceptować, choć dynamika jest przeciętna. Pora więc sprawdzić cennik. Co prawda cena startowa to 94 900 zł, ale to za wariant PureTech 100 z manualną skrzynią i mało przebojowym wyposażeniem. Nasz PureTech 130 wspólpracuje tylko z „automatem” i jako Grand Chic kosztuje minimum 144 400 zł! Dodajmy to tego koszt Inspiracji Opera (6850 zł), elektrycznego sterowania foteli (4100 zł), dwukolorowego lakieru metalizowanego (4700 zł), audio Focal (4100 zł) oraz kilku drobiazgów i już robi się około 170 tys. zł! Kwota niemała, ale jeśli nie zrujnuje budżetu, a auto wam się podoba (lepiej je obejrzeć i się przejechać!) to – czemu nie?
DS 3 Crossback PureTech 130 Aut. Grand Chic – dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1199 cm3, R3, turbo benz. |
Moc | 130 KM przy 5500 obr./min |
Moment obrotowy | 230 Nm przy 1750 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 8-biegowy automat, napęd na przód |
Prędkość maksymalna | 196 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,2 s |
Średnie zużycie paliwa | 6,0-6,7 l/100 km (WLTP) |
Masa własna/ładowność | 1205/495 kg |
Cena | od 144 400 zł |