Auto z tym silnikiem jest oferowane w dwóch wersjach wyposażeniowych: Emotion (przygotowana z myślą o klientach ceniących komfort i elegancję; nasz testowy egzemplarz) oraz Sport. Wersje Emotion i Sport są sprzedawane w tej samej cenie. Różnice w wyposażeniu są niewielkie – Emotion ma w standardzie m.in. automatyczną klimatyzację, a Sport dodatkowe spoilery. Skrzynia biegów i silnik są identyczne.
Po mdłym, choć trzeba przyznać, że funkcjonalnym Stilo Fiat poszedł zupełnie inną drogą – zbudował kompakt, którego pod względem stylistyki mogłoby mu pozazdrościć wiele firm. Od momentu prezentacji minęło już sporo czasu, a sylwetka Fiata Bravo nic a nic się nie zestarzała: dynamiczna linia nadwozia z przodem ∫ la Maserati, wysoka boczna linia okien. Kilka dodatków (np. spoilery, felgi, kolor nadwozia) i auto będzie mogło uchodzić zarówno za sportowca, jak i wzór spokojnej elegancji.
We wnętrzu nie jest gorzej. Czarne plastiki, podsufitka i tapicerka foteli (z czerwonymi wstawkami) robią bardzo duże wrażenie. Naszym zdaniem kokpit Fiata Bravo nie wygląda gorzej niż słynące z wysmakowania Alfy, a i przy innych klasowych rywalach Fiat nie ma się czego wstydzić.
Czarne wnętrze optycznie oszukuje – wsiadamy do środka i wydaje nam się, że Fiat Bravo jest mniejsze od konkurentów. Przy porównaniu wymiarów okazuje się, że to niekoniecznie musi być prawda – mniejszą przestrzeń z tyłu oferuje np. Peugeot 308. Kompaktowy Fiat nie należy z pewnością do klasowych olbrzymów i tego trzeba być świadomym przy zakupie, ale z pewnością nie jest też autem najmniejszym (ma np. bardzo duży bagażnik).
Pod względem ergonomii zgłaszamy jedną uwagę: przednie fotele w naszym testowym pojeździe zapewniały świetne trzymanie boczne, ale mogłyby mieć dłuższe siedziska. Teraz czas na najważniejsze: nowy silnik 2.0 Multijet. Wyposażony w niego Fiat Bravo nie zachowuje się jak rasowy sportowiec, który najszybciej reaguje na gaz po przekroczeniu 2 tys. obr. Tym samochodem można jeździć zarówno w gęstym ruchu miejskim (z małymi prędkościami i ciągłymi przystankami), jak i bardzo dynamicznie. Rzut oka na maksymalny moment obrotowy i wszystko jasne: 360 Nm dostępnych jest już od 1750 obr./min. „Papierowe” dane potwierdzają się w praktycznym teście – nie odczuliśmy żadnej turbodziury czy szarpania. Po prostu Fiat Bravo „ciągnie” równo niemalże do prędkości maksymalnej.
Producent podaje średnie spalanie na poziomie 5,3 l/100 km. No cóż, nie udało nam się zbliżyć do takiego wyniku, ale przyznajemy, że większą część testu auto pokonało poza miastem, a dynamiczne przyspieszanie nie było wcale rzadkością. Komputer pokładowy pokazywał spalanie o ponad litr wyższe – uznajemy, że przy takich warunkach eksploatacji to dobry wynik.
Bardzo wysoko oceniamy też układ jezdny Fiata Bravo, który świetnie radzi sobie ze 165-konnym silnikiem. Nad właściwym przekazywaniem mocy na koła czuwają elektroniczne systemy, ale są one tylko dopełnieniem dobrze zaprojektowanego układu. Nawet gdy wpadniemy w duże wyboje, nie odniesiemy wrażenia, że skok zawieszenia jest zbyt mały, i cały impet uderzenia przeniesiony będzie na karoserię. Oczywiście, ta wersja Bravo nie należy do najbardziej komfortowych (również za sprawą niskoprofilowanych opon), ale z takim silnikiem pod maską inaczej być nie może.
Podsumowanie
Podoba ci się Fiat Bravo? Jeśli wybierzesz tego diesla, szybko się w nim zakochasz! Ale uwaga: jeżeli szukasz kompaktu, który oprócz świetnego wyglądu ma być też przestronny, dobrze się zastanów – na tym polu są znacznie lepsi konkurenci. Osiągi ma lepiej niż dobre, ale nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że Bravo 2.0 Multijet to auto z grupy GTI.