Skoro nawet Mercedes może swojego pierwszego pikapa, czyli klasę X, zbudować na bazie popularnego Nissana Navara, to co złego w tym, że identyczny zabieg przeprowadził Fiat. Włosi dodali do swojej oferty pikapa robiąc to tanim kosztem, czyli po prostu zmieniając logo na Mitsubishi L200. Zrobili to zresztą rzutem na taśmę, bo pewnie w perspektywie kilku lat L200 bardzo upodobni się do Navary – także konstrukcyjnie. W końcu teraz właścicielem Mitsubishi jest Nissan, a koszty trzeba ciąć. Czasem zresztą ciężko nadążyć za zmianami w branży motoryzacyjnej, więc zamiast skomplikowanymi układami biznesowymi, zajmijmy się Fiatem Fullbackiem.
Fiat Fullback – znasz L200, znasz Fullbacka
Cóż, różnice między Mitsubishi L200 i Fiatem Fullbackiem nie są – delikatnie mówiąc – porażające. W zasadzie jest to dokładnie ten sam samochód. Nie ma nawet istotnych zmian w wyglądzie, włącznie z kształtem reflektorów, czy też przetłoczeniami na masce. Są identyczne. Jedyna różnica to kształt zderzaka i rozmieszczenie świateł przeciwmgielnych. I oczywiście grill z logo firmy. To jednak drobna kosmetyka. Tyle że ten brak modyfikacji to żaden problem. Pikapy to nie są samochody, po których oczekujemy wysublimowanej elegancji. To raczej wozy użytkowe.
Zmian w stosunku do Mitsubishi nie ma też w kabinie i to już jest pewien problem, bo Włosi – skoro już wzięli japońskiego pikapa – mogli go trochę udoskonalić. Wnętrze L200, choć to model z 2015 roku, nieco trąci już myszką. Jest niezbyt nowoczesne i przeciętnie wykonane. To można było poprawić. O ile jednak w pikapie da się żyć z marnymi plastikami, to już przestarzały system multimedialny jest nieco irytujący. Jeśli już ktoś zamawia nawigację i towarzyszące mu dodatkowe atrakcje (ekran dotykowy, możliwość odtwarzania plików muzycznych etc.) to pewnie oczekuje nowoczesnych rozwiązań. Niestety, w Fullbacku otrzyma system o jakości przenośnych nawigacji sprzed dekady. Za to za cenę nowoczesnego smartfona. Wiecie co? Chyba nie warto. Lepiej kupić uchwyt na telefon i korzystać z Google Maps.
Fiat Fullback – przestronny, ale niezbyt pomysłowy
Kolejna kwestia, którą Włosi mogliby by poprawić to schowkologia. Liczba sprytnych miejsc na drobiazgi to słaba strona Fullbacka. Schowek przed pasażerem jest maleńki, a kieszenie w drzwiach wąskie. Jedynie między przednimi fotelami znajdziemy trochę miejsca na drobiazgi oraz – jeśli się uprzeć – także na telefon komórkowy. Tymczasem samochód użytkowy, a takim jest przecież Fullback, powinien mieć bardziej funkcjonalne otoczenie kierowcy – z miejscami na dokumenty, smartfona, coś do picia... Tego w Fullbacku brakuje.
Za to nie można narzekać na ilość miejsca w podwójne kabinie tego samochodu – i to zarówno z przodu, jak i z tyłu. Przestrzeni nad głową jest pod dostatkiem i to nawet, gdy podróżnym jest osoba o ponadprzeciętnym wzroście. Na nogi zresztą też miejsca nie powinno zabraknąć nikomu, może wyjąwszy graczy w koszykówkę. Rzecz jasna nie brakuje też przestrzeni na bagaż. Nawet, jeśli jest nim standardowa europaleta. Problem polega tylko na tym, że w standardzie cała przestrzeń bagażowa pozostaje nieosłonięta. Jest jednak mnóstwo firm, które oferują odpowiednią zabudowę.
Fiat Fullback – na autostradę, czy w teren?
Wiadomo, że pikapy świetnie sprawdzają się w amerykańskich farmach, np. tych w stanie Teksas. Nie muszą umieć brnąć w bagnie po osie, ale powinny sprawnie poruszać się po błotnistych drogach, które tworzą się, gdy akurat zdarzy się ulewa. Wskazane jest, by radziły sobie z podjazdami, nierównymi szutrowymi drogami i koniecznie muszą bez trudu przewozić spore ładunki – np. tonowe. W tym względzie Fullback wypada doskonale, szczególnie w testowanej wersji z systemem Super Select, który pozwala za pomocą pokrętła wybrać tryb jazdy z napędem na tylne koła, na obie osie, na cztery koła z reduktorem oraz także z blokadą centralnego mechanizmu różnicowego. Te dodatki, w połączeniu z dużym prześwitem, pozwalają ze sporą swobodą zapuszczać się w dość trudny teren.
A drogi utwardzone? Tu też nie jest źle. Fullback sprzedawany w Polsce dostępny jest tylko z 2,4-litrowym dieslem o mocy 180 KM, a to wystarczy, by całkiem sprawnie przyspieszać na drogach szybkiego ruchu. Nie pojedziemy 200 km/h, ale też kto zamierza dokonywać tej sztuki prowadząc pikapa? Przy 140 km/h w kabinie jest relatywnie cicho, nie odczuwamy wibracji, a zużycie paliwa wyniesie nieco ponad 10 l/100 km. Będzie sporo mniejsze przy 100 km/h, nawet o około 2 l/100 km. To oczywiście „zasługa” kanciastej sylwetki pikapa. Na drogach utwardzonych zauważymy jednak fakt, że zawieszenie Fullbacka nie jest szczególnie finezyjne. Gdy auto nie jest załadowane, tylna oś podskakuje niczym piłeczka pingpongowa. To źle wpływa i na komfort, i na stabilność.
Fiat Fullback – czy warto go kupić?
Cóż, cena jest rozsądna, możliwości całkiem spore, a wyposażenie bogate. Jeśli więc poszukujemy szybkiego pikapa za rozsądną cenę możemy spokojnie sięgnąć o Fullbacka. Jeśli jednak oczekujemy lepszej jakości, nowocześniejszej elektroniki, lepszego zawieszenia – lepiej wybrać konkurentów, czyli Nissana Navarę lub Volkswagena Amaroka.
Dane techniczne Fiat Fullback 2.4 4WD Podwójna kabina aut.
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 2442 cm3, R4, turbodiesel |
Moc | 180 KM przy 3500 obr./min |
Moment obrotowy | 430 Nm przy 2500 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 5-biegowy automat, napęd 4x4 |
Prędkość maksymalna | 179 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | b.d. |
Średnie zużycie paliwa | 7,2 l/100 km (producent) |
Cena | od 135 300 zł |