Wąskie reflektory, mocno pochylona przednia szyba i obniżający się ku tyłowi dach. Nie, to nie jest opis samochodu coupe. Tym razem w naszym teście pojawił się nowy Ford S-Max, który – pomimo że jest vanem – w stylistyce ma cechy sportowego auta.
Jednak bez obaw, taki design nadwozia nie koliduje z praktycznymi rozwiązaniami. Ford S-Max w testowanej wersji ma 7-osobowe wnętrze, a zatem nie będzie problemu z zabraniem dodatkowych pasażerów. Trzeba jednak pamiętać o tym, że na szóstym i siódmym miejscu w miarę wygodnie będą podróżowały wyłącznie dzieci, ponieważ w tym rzędzie siedzeń nie ma zbyt dużo przestrzeni. Poza tym wsiadanie na te fotele jest utrudnione. Na szczęście to jedyny poważniejszy minus wnętrza.
W dwóch pierwszych rzędach siedzeń nowy Ford S-Max oferuje wystarczająco dużo przestrzeni na nogi oraz nad głowami aby wygodnie podróżowały nim wysokie osoby. W dodatku pojedyńcze fotele drugiego rzędu sprawiają, że każdy może ustawić swoje miejsce według indywidualnych potrzeb. Siedzenia można nie tylko przesuwać, lecz także mają regulowany kąt ustawienia oparcia.
Powody do zadowolenia daje również część ładunkowa samochodu. Przy zajętych siedmiu fotelach na bagaż pozostaje przyzwoite 285 l, ale już po złożeniu siedzeń trzeciego rzędu możemy się cieszyć przestrzenią o kubaturze 700 l. Z kolei po pozostawieniu wyłącznie przednich siedzeń Ford S-Max zmienia się w małego dostawczaka, bo na ładunek powstaje przestrzeń o pojemności 2020 l.
Do bagażnika można się dostać przez klapę, która może mieć elektryczne sterowanie uruchamiane za pomocą klawisza w klapie lub po wykonaniu ruchu nogą pod zderzakiem. W ten sam sposób da się również zamknąć pokrywę. Doskonałe? Niestety nie do końca. W specyficznych sytuacjach klapa potrafi opaść na osobę pakującą ładunki. Dzieje się tak wtedy, kiedy wstawimy nogę pod zderzak gdy chcemy coś włożyć głęboko do kufra (w wygodnym załadunku przeszkadza szeroki zderzak) i po włożeniu jednej rzeczy odwrócimy się po kolejną. System odczyta to jako chęć zamknięcia klapy i tak też czyni. Pokrywa jest ciężka i nie zatrzymuje się gdy wyczuje osobę stojącą pod nią. Pół biedy gdy znajdzie się tu dorosła osoba, ale gdyby stało tu dziecko…
Ford S-Max i jego 180 KM
Dużo przyjemności sprawia działanie silnika. W końcu 180 KM to w zupełności wystarczająca moc żeby pozwolić na dynamiczne podróżowanie. Po mocnym wciśnięciu pedału gazu samochód sprawnie się rozpędza i ani przez chwilę nie wyczuwa się dziury turbinowej. To nie tylko zasługa silnika, lecz także dwusprzęgłowej skrzyni biegów, która w razie konieczności sprawnie włącza kolejne przełożenia. Kłopotu nie ma także z redukcją, bo w dół biegi również są włączane delikatnie.
Dotychczasowy Ford S-Max należał do samochodów, których zawieszenie uwzględniało preferencje kierowców o dynamicznym usposobieniu. Jednak jednocześnie ze sztywnych nastawów mogli nie być zadowoleni prowadzący, którzy cenią komfort resorowania. Teraz jest inaczej, ponieważ układ jezdny ma bardziej miękką charakterystykę, a dzięki temu tłumienie wszelkich nierówności odbywa się w wystarczającym stopniu. Co istotne ta zmiana nie popsuła prowadzenia S-Maxa na zakrętach – w dalszym ciągu auto zachowuje się bezpiecznie na krętych odcinkach dróg.
Podsumowanie
Ford S-Max to komfortowy van o sportowej stylistyce i z praktycznym wnętrzem. Cieszy również dynamiczny silnik oraz dobry poziom resorowania. Minus w postaci niezbyt dużej przestrzeni w trzecim rzędzie siedzeń można darować, bo to cecha typowa dla większości aut tego typu. Jednak eleketryczna obsługa klapy bagażnika wymaga dopracowania.
Ford S-Max - dane techniczne
Silnik-typ/cylindry/zawory | t.diesel/R4/16 |
Pojemność | 1997 |
Moc maksymalna | 180 KM |
Moment obrotowy | 400 Nm |
Pojemność bagażnika | 285/700/2020 l |
Zbiornik paliwa | 70 l |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 4796/1916/1655 mm |
Przysp. 0-100 km/h | 9,5 s |
Skrzynia/napęd | aut. 6 |
Prędkość maksymalna | 208 km/h |
Średnie spalanie | 5,4 l/100 km |
Cena wersji Titanium | 135 850 zł |