Coupé z trzycylindrowym dieslem, który rozpędza auto do „setki” w ponad 15 s? Dla wielu to jakiś żart. Abstrahując jednak od nazwy, trzydrzwiowy Hyundai i20 to naprawdę niezłe auto, o niebo lepiej wykonane i wyrazistsze od poprzednika, które – co ważniejsze – bez wstydu może walczyć o klientów z Polo czy Fiestą.
Hyundai i20 - nadwozie
Trzydrzwiowa odmiana w zasadzie poza brakiem tylnych drzwi nie różni się znacząco od wersji 5d. Tylko z dziennikarskiego obowiązku warto wspomnieć o: symbolicznie przeprojektowanych zderzakach, o centymetr dłuższym nadwoziu i zmniejszeniu o kilkanaście milimetrów miejsca nad głową, ale jednocześnie trzeba zauważyć, że o 10 l zwiększono bagażnik. Plastiki o niezłej jakości są solidnie spasowane, ale nie znajdziecie tu sportowych detali. Szkoda, bo nowocześnie i ergonomicznie zaprojektowanemu wnętrzu przydałoby się więcej charakteru.
Hyundai i20 - silnik
Wersja z 75-konnym ropniakiem na papierze wygląda dość mizernie (w 15,7 s do „setki”), jednak w codziennym użytkowaniu nie jest tak źle. Silnik z lekkością pracuje i mimo 3-cylindrowego układu nie jest zbyt głośny. Ma też niepodważalną zaletę – bardzo skromny apetyt. W mieście i20 coupé potrzebuje mniej niż 6 litrów na 100 km!
Hyundai i20 - prowadzenie
Miejski Hyundai najbardziej zaskakuje w kwestii zawieszenia. Inżynierom udało się znaleźć udany kompromis między komfortem a frajdą z prowadzenia. Podwozie rewelacyjnie radzi sobie na drogach o gorszej jakości i jest przy tym zaskakująco ciche. Wraz z niezbyt nachalnie wspomaganym układem kierowniczym stanowi udaną kombinację. Może i20 nie jest tak zwinne, jak Fiesta, ale z pewnością dorównuje Polo.
Hyundai i20 - koszty
W promocji i20 coupé z 75-konnym dieslem i bazowym wyposażeniem Classic Plus (seryjna klimatyzacja i radio) kosztuje 52 990 zł, o 1000 złotych więcej niż odmiana z pięciorgiem drzwi – u konkurentów zwykle bywa na odwrót. Testowaną wersję Comfort wyceniono na 56 790 zł, czyli o 4500 zł mniej niż podobnie wyposażone Polo, za to o ok. 1000 zł więcej niż Fiestę.
Hyundai i20 - nasza opinia
Powiedzmy sobie szczerze: pierwsza generacja i20 nie była sukcesem. Nowy model pokazuje, że Koreańczycy w dalszym ciągu szybko uczą się na własnych błędach. Mimo wszystko wersja coupé będzie raczej rzadkim widokiem na ulicach – nie jest ani sportowa, ani tania.
Agresywniejsze spojrzenie, lepsze zawieszenie i jakość wykończenia. Nowe i20 coupé pod każdym względem bije poprzednika na głowę, ale żaden z niego sportowiec.
Druga generacja i20 to całkowicie nowa konstrukcja – ładniejsza, przestronniejsza i lepiej wykonana. Miejski Hyundai po raz pierwszy jest też dostępny z trzydrzwiowym nadwoziem. Testujemy wersję z 75-konnym dieslem.
Deska jest ładna, a obsługa urządzeń pokładowych – intuicyjna. Dużo plastiku, ale o niezłej jakości.
Podgrzewane kierownica i fotele to elementy za 1000 zł.
Brakuje pamięci ustawień foteli. Plus za prosty i wygodny system wyciągników podających pasy.
Brakuje pamięci ustawień foteli. Plus za prosty i wygodny system wyciągników podających pasy.
Pojemność bagażnika wynosi od 336-1011 l.
Powiedzmy sobie szczerze: pierwsza generacja i20 nie była sukcesem. Nowy model pokazuje, że Koreańczycy w dalszym ciągu szybko uczą się na własnych błędach. Mimo wszystko wersja coupé będzie raczej rzadkim widokiem na ulicach – nie jest ani sportowa, ani tania.