Obydwa auta mają identyczną płytę podłogową, niemalże taki sam poziom wyposażenia i podobnie jeżdżą. Co spowodowało, że odniosły tak duży sukces na Starym Kontynencie? Zostały zaprojektowane przez centra designerskie w Europie, podobnie jak najnowsze i20. Czy to autko również okaże się tak udane i odniesie sukces? Już pierwszy rzut oka na następcę Getza wystarcza, by zrozumieć, że Hyundai z determinacją buduje prawdziwą, spójną stylistycznie rodzinę pojazdów. Bardzo podobne reflektory, niemalże identyczne wloty powietrza do chłodnicy, choć oczywiście poszczególne modele różnią się wieloma szczegółami. Całość nie jest może specjalnie zaskakująca, ale naszym zdaniem i20 wygląda naprawdę dobrze i w końcu linia Hyundaia jest wyrazista.W stosunku do Getza auto powiększyło się (długość o 11,5 cm, szerokość o 4,5 cm), co pozytywnie odbiło się na przestrzeni pasażerskiej. Oczywiście, cud się nie wydarzył i nadal na tylnej kanapie najwygodniej podróżować będą maksymalnie 2 osoby o wzroście do 1,70 m – w tej klasie to jednak norma. Za to z przodu jest naprawdę bardzo przestronnie. Projektanci wnętrza i20 zadbali także o przejrzystość deski rozdzielczej – nie znajdziemy tu żadnych stylistycznych fajerwerków, ale gdyby zasłonić logo na kierownicy, niewiele osób rozpoznałoby Hyundaia! Tym bardziej szkoda, że firma nie zdecydowała się na zastosowanie materiałów lepszej jakości. Czarna deska i20, która na zdjęciach wygląda przyzwoicie, w bezpośrednim kontakcie traci. I nie chodzi tu nawet o to, że plastiki są twarde (w segmencie B to reguła u niemalże wszystkich producentów), lecz o ich fakturę i spasowanie poszczególnych elementów. Na tym polu do czasu rynkowej premiery Hyundai mógłby jeszcze popracować...Za to pod względem ergonomii nie ma się do czego przyczepić. Kolumna kierownicza jest regulowana w dwóch płaszczyznach, a fotel kierowcy na wysokość, więc niezależnie od wzrostu każdy powinien znaleźć wygodną dla siebie pozycję. Niemal płaskie siedziska przednich foteli zdradzają, że samochód ma być użytkowany w mieście, gdzie szybkie wchodzenie w zakręty raczej nam nie grozi.Tyle obserwacji – włączamy silnik i w drogę! Pierwsze wrażenie? Hyundai znacznie poprawił niespójne zawieszenie poprzednika. Firma chwali się, że testy przedprodukcyjne auta mające na celu dostosowanie do europejskich gustów odbywały się na niemieckich autostradach. Trzeba przyznać, że czuć to już po pierwszych przejechanych kilometrach. Sprężyste zawieszenie i20 kojarzy nam się bardziej z VW Polo czy Oplem Corsą niż z tym, co znaliśmy z Getza. Nasze próby odbywały się na świetnych jakościowo drogach w okolicach Barcelony – późniejsze testy pokażą, jak i20 będzie się zachowywało na znacznie gorszych polskich drogach.Polska oferta Hyundaia przewiduje w i20 3 silniki. Jeśli auto ma nam głównie służyć w mieście, wystarczający będzie już 78-konny, podstawowy motor 1.2. Optymalnym wyborem wydaje się 100-konna jednostka 1.4 – pali niewiele więcej, a dodatkowe 22 konie powodują wyraźną różnicę w osiągach.W polskich salonach sprzedaży Hyundai i20 pojawi się w marcu. Nie znamy jeszcze cen nowego modelu, ale wiadomo już, że w standardzieznajdzie się m.in.: ABS z EBD, 6 poduszek powietrznych, aktywne zagłówki, elektryczne wspomaganie kierownicy, radioodtwarzacz CD z MP3. Wyższe wersje będą miały także m.in.: ESP, automatyczną klimatyzację, bezkluczykowy system uruchamiania auta oraz czujnik ciśnienia w ogumieniu. Na specjalne zamówienie odmiana ze 100-konnym silnikiem będzie oferowana również z 4-stopniową, automatyczną skrzynią biegów. Produkcja samochodu odbywa się wyłącznie w indyjskim zakładzie koreańskiej firmy. Mocne i słabe strony Hyundaia i20To nam się podoba - Kierunek rozwoju firmy. Hyundai zrozumiał nareszcie, że to co podoba się w Korei, w Europie przepadnie z kretesem. Model i20 jest już kolejnym dowodem, że europejski kierunek Koreańczyków jest właściwy, brawo!Tego nam brakuje - Kokpit. Słaba jakość materiałów psuje bardzo dobre ogólne wrażenie. Może jest jeszcze czas na poprawę?To nas zaskoczyło - Zawieszenie. Dość twardy układ jezdny sprawdza się na dobrych nawierzchniach. Miejmy nadzieję, że także u nas, na gorszych drogach.PODSUMOWANIEHyundaiowi udało się zaprojektować miejskie auto, które nie odstaje od europejskich przedstawicieli segmentu B. Jakieś specjalne zaskoczenie? Porównując i20 z Getzem, widać wyraźnie, jak pilnym uczniem jest koreański producent i jak długą drogę przeszedł – ciekawy, choć może niezaskakujący design, znacznie lepiej dopracowany układ jezdny, oszczędniejsze silniki. Nie oznacza to jeszcze, że Hyundai wytycza nowe wzorce w klasie małych aut, ale z całą pewnością udało mu się dogonić rywali i jeśli tylko cena będzie konkurencyjna, auto może być ciekawą alternatywą dla europejskich marek.
Hyundai i20 - Lepszy niż Getz
Jeszcze kilka lat temu byłoby to nie do pomyślenia – koreańskie samochody wygrywają testy porównawcze ze swoimi europejskimi konkurentami. Mowa o duecie Kia cee’d/Hyundai i30.