Kto chce być w czołówce, musi dziś bacznie obserwować konkurencję. Tak właśnie czyni szef Volkswagena Martin Winterkorn, który na wrześniowych targach IAA we Frankfurcie nad Menem dokładniej przyjrzał się Hyundaiowi i30, po czym zupełnie stracił dobry nastrój.
Ponad półtora miliona internautów obejrzało nakręcony telefonem komórkowym filmik, na którym widać ten moment. Najważniejsza osoba w koncernie, testując mechanizm ustawiania koła kierownicy „koreańczyka”, musiała przyznać: „Tu nic nie grzechocze”. Dalej pan Winterkorn grzmiał: „BMW tego nie potrafi. My też nie!”. A Hyundai tak. Ta scena świadczy o niesłychanym postępie, jakiego dokonał Hyundai w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Żaden inny producent samochodów nie rozwinął się szybciej i nie zyskał takiego szacunku konkurencji.
W Niemczech na przykład Koreańczycy od stycznia do końca października sprzedali 73 105 samochodów, zostawiając zdecydowanie w tyle Toyotę, Peugeota czy Fiata. Niemniej jednak to Volkswagen nadal pozostaje liderem sprzedaży u naszych zachodnich sąsiadów. W Polsce, jeśli weźmiemy pod uwagę dane z roku 2010, Grupa Volkswagena (obejmująca marki: VW, Skoda, Seat, Porsche i Bentley) sprzedała ponaddwukrotnie więcej aut niż koncern Kia/Hyundai. Tegoroczne dane podpowiadają, że taka proporcja się utrzyma, czyli niemiecki koncern notuje przewagę również u nas, mimo że jego produkty są droższe od wyrobów koreańskiego konkurenta.
Dla nas to wystarczające powody, aby dwóch przeciwników poddać szczegółowemu testowi. Tak jak we wszystkich redakcyjnych porównaniach, nie będziemy poszukiwać wyłącznie odpowiedzi na pytanie, które auto jest lepsze, ale pokażemy, które okaże się najkorzystniejszym zakupem (patrz apla „Tak ocenialiśmy”).Porównanie podzieliliśmy na dwie części, w każdej wezmą udział trzy pary aut.
Na koniec tego wstępu uprzedzimy tradycyjnie pojawiające się przy takich okazjach pytanie: czy Hyundaia powinno się zestawiać z Volkswagenem? Gdy porównuje się jakość wykończenia i30 do Golfa, można jeszcze mieć co do tego niewielkie wątpliwości, jednak szybko one znikają po obejrzeniu kokpitu i40 czy Velostera.
VW Golf kontra Hyundai i30: Zgrabny koreański nowicjusz i solidny niemiecki weteran - Nabywcy, którzy wierzą, że kupują Golfa Varianta wyprodukowanego w Niemczech, są w błędzie. Auto jest wytwarzane w Meksyku. Bardziej europejskie okazuje się i30 CW, które powstaje w zakładach Hyundaia w czeskich Noszowicach. Latynoski Golf sprawia przyzwoite, chociaż nie doskonałe wrażenie.
W tym pojedynku występuje w podstawowej wersji wyposażeniowej Trendline, a i30 jako Style. Mimo że Hyundai jest tańszy, oferuje bogatsze wyposażenie – na szczęście Volkswagena od wstydu ratuje atrakcyjnie wyceniony pakiet „990”, dzięki któremu można za niewielkie pieniądze dokupić wiele opcji.
A gdyby tak na moment zapomnieć o cenie, to które auto okazałoby się lepsze? To zależy, do czego zamierzamy je wykorzystywać. Jeśli oczekujemy maksymalnej wygody za kierownicą, powinniśmy wybrać Volkswagena, ponieważ przednie miejsca Hyundaia są ciasne. Ale już porównanie przestronności tylnych kanap pokazuje przewagę i30, gdyż to auto oferuje przyjemnie duży zapas przestrzeni nad głowami jadących.
Z kolei Golf ma większy kufer. Spodziewaliśmy się, że dość hałaśliwie resorujące i30 wyraźnie przegra w tej konkurencji z Golfem, ale jest inaczej, ponieważ zawieszenie Volkswagena okazało się twarde. Jedynie układ kierowniczy niemieckiego auta jest o klasę lepszy, ale to tylko dlatego, że ten w konkurencie nazbyt lekko pracuje.
Silnik nie daje VW przewagi. Diesel Hyundaia miękko pracuje i nie ustępuje konkurentowi dynamiką. Jedynie spalanie w Golfie jest minimalnie niższe, ale to zasługa przesadnie długich przełożeń w wersji BlueMotion. Kierowcy raczej tego nie pokochają, szczególnie ci podróżujący po mieście.
Czy koreańskie kombi pokonało Golfa tylko ceną? - Niezupełnie. Hyundai ma równie dobrego diesla, bardziej przestronne miejsca tylne, a w testowanej wersji wyposażeniowej Style – materiałowo-skórzaną tapicerkę. Natomiast VW lepiej spełnia funkcję auta wielozadaniowego, ponieważ ma znacznie większy bagażnik, a także odczuwalnie pewniej się go prowadzi. Nie da się jednak ukryć, że gdy przychodzi do płacenia, i30 CW notuje przewagę. Golfa nie ratuje już nawet mniejsza utrata wartości – to auto jest po prostu zbyt drogie.
VW Scirocco 1.4 TSI kontra Hyundai Veloster 1.6 GDI - Wizualnie sprawa jest jasna: Veloster z większą siłą przyciąga spojrzenia niż Scirocco. Projektanci wiele uczynili, by Hyundai wyróżniał się z tłumu. Po lewej stronie ma jedne, a po prawej dwoje drzwi – zupełnie jak w Clubmanie. Dzięki temu auto 2 + 2 mogłoby być taksówką, gdyby na tylnej kanapie siedziały... przedszkolaki.
Ale przecież coupé kupuje się po to, by mieć frajdę z jazdy. Tej na pewno więcej zazna kierowca VW. Doładowany, czterocylindrowy silnik Scirocco jest elastyczniejszy, pracuje z większą kulturą, a do tego zużywa mniej paliwa. Sportowo wysokoobrotowy motor Velostera...
Nie, tego nie możemy zostawić bez komentarza. Owszem, koreańska jednostka ma charakterystykę właściwą wysilonym czterocylindrowcom stosowanym w sportowych autach, jednak jest zbyt leniwa, by można było użyć określenia „sportowa”. Zamiast elektryzujących osiągów kierowca odczuje raczej niską elastyczność, która wymaga utrzymywania (bardzo) wysokich obrotów silnika.
I chociaż sprint spod świateł obu zawodnikom zajmuje tyle samo czasu, to podczas codziennej jazdy niemiecki rywal sprawia wrażenie znacznie silniejszego. W dodatku brzmienie napędu Velostera jest raczej drażniące niż rasowe. Hyundai ma także twarde i hałaśliwe zawieszenie, pozwalające przenikać wszelkim nierównościom do kabiny.
Twardość ta nie przekłada się na precyzję prowadzenia za sprawą układu kierowniczego dającego kiepską informację zwrotną. Volkswagen, choć nie tak wyzywający od strony wizualnej, wolny jest od tego rodzaju niedociągnięć. Zapewnia kierowcy: pełne zespolenie z samochodem, wyczucie drogi i znakomitą ergonomię w nieco nudnym wnętrzu. Koreański konkurent może się za to pochwalić kabiną klasy premium – wzornictwo oraz materiały są z nadspodziewanie wysokiej półki.
Sam wygląd jednak nie wystarczy – Veloster ma oryginalną karoserię, ale nad tym, czego nie widać, inżynierowie Hyundaia powinni jeszcze popracować.
VW jest lepszy, ale czy przy tym nie droższy? To zależy, jak na to spojrzeć. Najtańszy Veloster (za 83 500 zł) kosztuje niemal dokładnie tyle, ile Scirocco. Jednak jeżeli chcielibyśmy kupić VW wyposażonego tak bogato jak Hyundai w wersji Style, to okazałoby się, że koreańskie auto byłoby o prawie 10 tys. zł tańsze od konkurenta. Abstrahując jednak od ceny, niemieckie coupé jest lepsze pod wieloma względami, a jego układ jezdny i napęd dzieli od rywala przepaść. Ale od czegoś trzeba zacząć, w końcu Veloster to debiutant.
Hyundai ix35 2.0 CRdi 4Wd kontra VW Tiguan 2.0 Tdi 4Motion - Prezentowane ix35 jest dowodem na to, jak szybko Hyundai się uczy. Widać to już choćby tylko po wzornictwie. Nawet przy starannie zaprojektowanym Tiguanie ix35 nie wygląda tanio. Koreańczycy znaleźli w końcu swój styl.
Skoro więc Azjaci mogą się pochwalić wzornictwem na wysokim poziomie, to powinni również dopracować auto technicznie. W kabinie pasażerowie czują się nie do końca komfortowo. Kokpit nie osiąga poziomu Tiguana w kwestii jakości materiałów (choć jest ona wysoka, a wersja Style ma skórzano-materiałową tapicerkę) ani łatwości obsługi.
O ile z przodu w ix35 siedzi się tylko trochę mniej wygodnie niż w Tiguanie, o tyle kanapa „koreańczyka” okazuje się za mała nawet dla przeciętnie wyrośniętego Europejczyka i nie zapewnia wygody porównywalnej z tą, jaką charakteryzuje się niemiecki konkurent.
Także podczas jazdy Hyundaiem widać, że wymaga on dopracowania. Jego zawieszenie jest miękkie, układ kierowniczy niekomunikatywny, a na zakrętach ix35 zachowuje się ociężale – to typowy SUV „starej szkoły”. Tiguan – wręcz przeciwnie – jeździ jak nowoczesne auto osobowe: ma sprężyste zawieszenie i dobrze się prowadzi. Osiągnięcie takiego efektu nie jest prostą sprawą, czego przykładem może być resorowanie koreańskiego konkurenta – niby miękkie, ale hałaśliwe, a przez to nie do końca komfortowe.
ix35 nie ma się natomiast czego wstydzić pod względem właściwości silnika. Jego diesel okazał się znacznie elastyczniejszy, a przewaga w dynamice nad konkurentem zdecydowanie jest warta poświęcenia prawie pół litra paliwa na każde 100 km.
Właśnie o tyle więcej spalił podczas testu Hyundai. W sumie jednak Volkswagen to bardziej dopracowany samochód, co wcale nie oznacza, że jazda konkurentem nie jest przyjemna. Gdyby ktoś nadal zastanawiał się, co wybrać, lektura warunków gwarancji i listy wyposażenia standardowego koreańskiego auta może pomóc podjąć ostateczną decyzję. Tiguan byłby droższy.
Tiguan jest lepszym samochodem, ale korzystniejszym zakupem będzie ix35 - Tiguan jest starannie wykonany, łatwy w obsłudze, oferuje dużo miejsca i prowadzi się jak nowoczesne auto osobowe. Hyundaiowi brakuje ostatecznego szlifu. Jakość jego wykonania jest dobra, ale koreańskie auto ma mniejszą przestrzeń w kabinie i prowadzi się znacznie gorzej. Za to silnik sprawia bardzo korzystne wrażenie dobrą elastycznością. Argumenty decydujące o zwycięstwie ix35 to cena i gwarancja.
PODSUMOWANIE - VW buduje lepsze samochody. Koreańczycy nie dorównują (jeszcze) jakością niemieckiej marce. Gdyby chodziło tylko o parametry testowanych aut, wynik byłby 3:0. Ci, którzy nie muszą oszczędzać, ale za to wiele wymagają, wybiorą Golfa Varianta, Scirocco i Tiguana.
W zakresie funkcjonalności, zaawansowania technicznego silników i zestrojenia zawieszenia auta z Wolfsburga mają odczuwalną i mierzalną przewagę. Jednak Koreańczycy bardzo szybko gonią Niemców. Jakość ich samochodów polepsza się z każdą kolejną generacją w tempie, jakiego dotąd nie znaliśmy. Dlatego i30 CW, Veloster oraz ix35 depczą po piętach swoim odpowiednikom z Niemiec.
Każdy, kto potrzebuje dojrzałego technicznie auta z tradycyjnie dobrym wyposażeniem w stosunku do ceny, musi przyznać, że Hyundai daje więcej za każdą wydaną złotówkę. Szczególnie w przypadku ix35 oraz i30 CW. Koreańczykom trudno będzie natomiast przekonać klientów do zakupu Velostera. Jest on słabszy technicznie od Scirocco, a przy tym zbyt drogi.
Golf to pojemne, konserwatywne, praktyczne kombi. i30 jest zgrabne i stylowe, a do tego kusi znacznie niższą ceną
HYUNDAI: przestrzeń ładunkowa i30 CW (od 415 do 1395 litrów ) – płytsza niż w Golfie. Za to Hyundai jest wyższy i zapewnia pasażerom tylnym więcej przestrzeni nad głowami oraz na kolana
VW: bagażnik Varianta ma pojemność od 505 do 1495 litrów po złożeniu oparć siedzeń tylnych. Wszyscy pasażerowie siedzą na twardo tapicerowanych miejscach i mają dużo miejsca na głowy i kolana
Misja Velostera: poprawić wizerunek marki i podebrać klientów Scirocco. Sęk w tym, że z reguły są to wymagający nabywcy…
Tiguan ma bardziej dopracowane wnętrze i układ jezdny, ix35 kusi dynamicznym dieslem, niższą ceną i 5-letnią gwarancją
Chcecie zobaczyć, jak szef VW ogląda nowe i30? Zapraszamy na www.autoswiat.pl/Winterkorn