Nadwozie/jakość
Agresywne kształty zewnętrzne przyciągną oko nie tylko fana motoryzacji. Wnętrze nie próbuje udawać 4-miejscowego - przewidziano dwa fotele, ale pojęcie trzymania bocznego było na szczęście znane konstruktorom.
W testowym aucia pojawiła się atrakcyjna, pomarańczowa tapicerka. Widoczność zegarów poprawia sprytny patent - są one połączone z kolumną kierowniczą, dzięki czemu podczas regulacji wędrują razem z nią.
Zestaw uzupełniono kilkoma wskaźnikami przydatnymi w aucie o takim charakterze - można na bieżąco kontrolować ciśnienie oleju i napięcie w instalacji elektrycznej, a komputer pokładowy pozwala zaprogramować obroty, przy których na obrotomierzu pojawi się lampka kontrolna.
Mniej uwagi poświęcono schowkom - te w drzwiach czy na desce są malutkie. Rekompensuje to duża, zamykana skrytka za fotelami oraz bagażnik - obszerny i ustawny (dołączono instrukcję włożenia dwóch toreb do golfa), choć w pakowaniu przeszkadza duża centralna belka.
Układ napędowy/osiągi
Widlasta "szóstka" brzmi przepięknie. Jej zalety nie kończą się na dźwięku - przyspiesza chętnie i dość gwałtownie. 6-biegowa, precyzyjna skrzynia została dobrze dobrana, obsługa jej nie sprawia kłopotów.
Co prawda średnie spalanie wyniosło mniej niż 12 l/100 km, to jednak wartości uzyskiwane na co dzień będą zazwyczaj wyższe. Przeniesienie napędu na koła tylne (mechanizm różnicowy ma częściową blokadę) sprawia, że wyłączenie elektronicznych "pomocników" może być (szczególnie na śliskiej nawierzchni) ryzykowne.
Układ jezdny/komfort
Komfort jazdy? A co to takiego? Układ jezdny konstruowano głównie pod kątem doskonałego trzymania na zakrętach, a nie wybierania nierówności. W związku z tym na równej nawierzchni auto jedzie perfekcyjnie: A w Polsce? Cóż, trzeba uważać.
Koszty/bezpieczeństwo
Niski kurs euro uatrakcyjnił ofertę 350Z. Za auto o takich osiągach i niezłym wyposażeniu (również z zakresu bezpieczeństwa) 180 tys. zł to niezbyt wiele.