Ale z drugiej strony "dzikie koty" także potrafią być bardzo przyjemne w obejściu. Oczywiście najlepiej by było, aby to nieposkromione zwierzę nazywało się Jaguar XKR. Przy nim klasyczny XK z silnikiem V8 o mocy 298 KM jest "tylko" grzecznym towarzyszem bulwarowych wypadów.Wszystko dzięki kompresorowiŚrodkiem dopingującym, jaki Brytyjczycy zafundowali swojemu luksusowemu coupé, jest mechaniczna sprężarka, która zmienia kanapowca w prawdziwe turbozwierzę. Oczywiście nie należy przy tym zapominać, że nawet w klasycznym ubraniu XK jest autem bardzo dopracowanym, dynamicznym i komfortowym. Przy zwykłym, wolnossącym 4.2 V8 tej sportowej naturze brakuje jednak trochę prawdziwego zacięcia. To manko od jesieni będzie wyrównane wersją V8 z kompresorem, który rozwija moc 416 koni. Jednocześnie turbina sprawia, że krzywa przebiegu momentu obrotowego wygląda jeszcze bardziej imponująco i w najwyższym punkcie zamiast 411 Nm (jak w silniku wolnossącym) wykazuje aż 560 Nm. Oczywiście nic za darmo - więcej "pary" i prestiżu musi kosztować. W Niemczech cena samochodu zaczyna się od 94 990 euro - dokładnie 13,5 tys. więcej niż w podstawowej wersji. Literę "R" w nazwie można spokojnie i z dużą trafnością przetłumaczyć jako Racing (ang. wyścigowy). W każdym razie osiągi są znacznie lepsze. Coupé "setkę" ma na liczniku już po 5,2 s - 0,2 s szybciej niż poprzednik i o 1 s lepiej niż niedoławane V8.Jeszcze większe wrażenie od przyspieszenia robi elastyczność przy średnich obrotach. Tu wersja z kompresorem jest tak wszechstronna, jakby samochód był połączony z linią horyzontu naciągniętą gumą odprocy. Zwłaszcza przy średnim zakresie prędkości od 120 do 180 km/h ta przebijająca wszystko charakterystyka czyni z Jaguara spokojnego długodystansowca. Jeśli ktoś chce, może zmieniać przełożenia 6-stopniowego "automatu" za pomocą łopatek przy kierownicy. Zmiana biegów jeszcze lepiej przebiega w "uczącym się" zachowań kierowcy trybie sportowym. Biegi są tu kręcone nieco wyżej, na zakrętach elektronika czuwa, by nie zmieniać przełożenia, a przy zjazdach lub podjazdach bieg jest właściwie dobierany. Przy redukcjach oprogramowanie wydaje komendę międzygazu - jak za starych dobrych czasów. Co prawda nie sprawdzaliśmy tego, ale Jaguar dzięki zmianom biegów w czasie 600 milisekund chce zostawić w tyle wszystkie klasyczne "automaty".W wersji R wszystko jest ciekawszeWłaściwości jezdne, które już w XK czerpią profity z lekkiej, aluminiowej karoserii, w XKR robią wrażenie jeszcze bardziej sportowych. Układ kierowniczy reaguje precyzyjniej i uważniej. Hamulce działają bardziej spontanicznie i udowadniają swoje możliwości natychmiastowego zatrzymania auta, a resorowanie jest odrobinę twardsze. W odróżnieniu od swojego sprawiającego wrażnie przeciążonego poprzednika nowy XKR obiecuje sporą prędkość zupełnie bez wysiłku, przyjemność z jazdy bez niezdrowej twardości, wyważony styl bycia bez kompromisów. Według Jaguara wersja doładowana zużywa o 1 l paliwa więcej- 12,3 l/100 km. W praktyce jeśli ktoś lubi docisnąć gaz, musi się liczyć ze zużyciem ok. 15 l/100 km. A więc to dzikie zwierzę nie do końca jest takie skromne, co sygnalizują również: inna niż w cywilnej wersji kratka wlotu powietrza, 19-calowe koła oraz chwytpowietrza na masce. Takie znamiona potencjału niektórym mogą się zresztą nie spodobać. Podobnie jak płaskie i nudne powierzchnie we wnętrzu - tu brakuje "Jagowi" odrobiny niezależności, by jak kanapowy kot móc cicho mruczeć z zadowolenia.
Jaguar XKR - Muskularny kot
Sport to nie tylko piłka nożna, tenis czy różnego rodzaju walki. Jeśli komuś zdarzyło się zmierzyć z dzikim zwierzęciem, ten wie, że takie spotkanie może nie skończyć się najlepiej.