Z zewnątrz niełatwo rozpoznać sposób zasilania tej Kii – ot, przyjemnie wyglądający, nowoczesny crossover. Zainteresowani wiedzą jednak, że Koreańczycy dla modelu Niro przewidzieli wyłącznie ekologiczny napęd – w wersji hybrydowej lub jako plug-in (niebawem ma dołączyć wariant czysto elektryczny). Odmianę Plug-in rozpoznać można po dodatkowej klapce przywodzącej na myśl wlew paliwa, ale umieszczonej na lewym, przednim błotniku oraz dyskretnej stylistyce: niebieskim akcentom, specjalnej kratce wlotu powietrza i napisowi „ECO plug-in” na pokrywie bagażnika.
Kia Niro Plug-in Hybrid – jak zwykły samochód
Obsługa Niro PHEV w zasadzie niczym nie odbiega od jazdy hybrydą, czy nawet zwykłym crossoverem. Obok dźwigni zmiany biegów (szybka, dwusprzęgłowa skrzynia) znajdziecie dodatkowy przycisk HEV/PHEV. Ten drugi zakres uaktywnia (o ile to możliwe) tryb czysto elektryczny. Komputer pokładowy podaje też trzy wersje zasięgu: na prądzie, na benzynie oraz sumaryczny. Ale na tym koniec. Kokpit Niro jest przyjemnie urządzony, z materiałów wysokiej jakości. Właściwie nie ma się tu do czego przyczepić – ilość miejsca w kabinie jest typowa dla crossovera o długości 4,36 m, nawet za dość wysokim kierowcą można dość wygodnie usiąść na kanapie. Nie brak ciekawych dodatków, jest np. gniazdko 220 V (dopuszczalna moc: 200W) oraz podgrzewane koło kierownicy.
Fakt, że jest to hybryda plug-in, w której trzeba było ukryć baterię, widać po otwarciu klapy bagażnika. Już wersja hybrydowa nie grzeszy pojemnością (356 l), plug-in ma 324 l. Bateria zajmuje też miejsce koła zapasowego, które znajdziecie w "zwykłej" hybrydzie, tu jest tylko zestaw naprawczy. Ale uwaga: kufer nie ma zbyt dużej pojemności, ale jest funkcjonalny, ma równe kształty. Można też holować przyczepę – hamowana może mieć nawet 1300 kg.
Niro pozytywnie zaskakuje też podczas jazdy. Prowadzi się pewnie i przyjemnie, dynamika nie jest może oszałamiająca, ale w zupełności wystarczająca dla większości kierowców. Oczywiście, nie brakuje sytuacji, kiedy przydałby się napęd tylnej osi, ale przy głównie miejskiej eksploatacji nie jest to dodatek, bez którego nie jesteśmy w stanie się obejść.
Jak wygląda jazda po użyciu przycisku PHEV? Jeśli nie życzymy sobie uruchamiania jednostki spalinowej, to nie wolno zbyt mocno wciskać pedału gazu, inaczej 1,6-litrowy benzyniak automatycznie włączy się do akcji. Nic w tym dziwnego, jako że jednostka elektryczna ma zaledwie 61 KM – nie wystarczy do szybkiej jazdy czy dynamicznego przyspieszania. Ale też nie jest to problem, bo silnik spalinowy włącza się dyskretnie i płynnie i tak samo kończy pracę. Tyle że nie jesteśmy w stanie zbadać minimalnego zasięgu tylko na prądzie przy dynamicznej jeździe. Przy spokojnej bez dźwięku silnika spalinowego udało się pokonać 54 km – to świetny rezultat.
Kia Niro Plug-in Hybrid – czy jazda na prąd się opłaca?
Oceniając pojazdy hybrydowe i elektryczne prędzej czy później dochodzimy do pytania: czy to się opłaca? Wiele zależy od sytuacji. Załóżmy, że zdecydowaliście się na Niro i trapi was pytanie: którą wersję wybrać? Oczywiście testowany pakiet XL kusi LED-ami, elektrycznie sterowanym fotelem i systemami wspomagania jazdy, ale odmiana L to dobry kompromis – na pokładzie będzie nawigacja, kamera i czujniki cofania oraz skórzano-materiałowa tapicerka. W przypadku hybrydy plug-in to wydatek 137 400 zł, w „zwykłej” hybrydzie – 101 990 zł. Czyli trzeba dołożyć 35 tys. zł. Jeśli hybryda średnio zużywa 5,5 l/100 km to na dystansie 100 tys. km na paliwo potrzeba (5,1 zł za litr) 28 tys. zł, co oznacza, że przy takim przebiegu dopłata nie ma szansy się zwrócić (nawet przyjmując, że prąd będzie za darmo, co praktycznie nigdy nie ma miejsca). Ale bieżące koszty paliwa na pewno mogą być znacząco niższe. Jakie? To mocno zależy od dostępności do prądu, jego ceny oraz pokonywanych odległości. W skrajnym przypadku (np. prąd z fotowoltaiki i przebiegi dzienne do 50 km) – można jeździć niemal za darmo! Wraz z przebiegiem pokonywanym z użyciem silnika spalinowego koszt paliwa będzie rosnąć, średnie spalanie w ogóle bez doładowania baterii z zewnętrznego źródła to 4,7 l/100 km.
Zaletą Niro plug-in jest możliwość całkowitego naładowania baterii z domowego gniazdka w rozsądnym czasie (bateria jest po prostu mała). Potrwa to maks. 3,5-4 godz., więc codziennie rano (albo inaczej: zawsze po pracy) będzie czekać w aucie w pełni naładowana bateria umożliwiająca oszczędzanie.
Kia Niro Plug-in Hybrid – dane techniczne:
Silnik: typ/cylindry/zawory | benz./R4/16+elektryczny |
Ustawienie silników | poprzecznie z przodu |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Pojemność skokowa (cm3) | 1580 |
Moc maks. (KM/obr./min) GDi+elektr. | 105/5700+61/1798-2500 |
Maks. mom. (Nm/obr./min) GDi+elektr. | 147/4000+170/500-1798 |
Łączna moc układu hybrydowego | 141/5700 |
Łączny moment obrotowy ukł. hybrydowego | 265/1000-2400 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 172 km/h (benz.), 120 (hybryd.) |
Spalanie średnie (l/100 km) | 1,3 |
Emisja CO2 (g/km) | 29 |
Skrzynia biegów/napęd | aut. 6 (dwusprzęgłowa)/przedni |
Poj. bagażnika (l) | 324-1322 |
Poj. zbiornika paliwa (l) | 43+8,9 kWh |
Masa własna/ładowność (kg) | 1519/481 |
Rozmiar opon | 205/60 R 16 |
Długość/szerokość/wysokość (mm) | 4355/1805/1545 |
Wersja testowana | XL za 148 400 zł (podstawowa: M od 127 900 zł) |
7 airbagów/aut. klimatyzacja 2-str. | S/S (3-stref. +1100 zł) |
System multimedialny | S: nawigacja, ekran 7", MP3, USB, Bluetooth |
Kluczyk zbliżeniowy | S |
Lakiery specjalne, metalizowane, perłowe/alufelgi | 900-2900 zł/S (16") |
Hamulec antykolizyjny/asyst. pasa ruchu | S/3600 zł (pakiet bezp.) |
Kamera cofania/czujniki parkowania przód i tył | S/S |
Kia Niro Plug-in Hybrid – zalety:
Świetna dynamika, funkcjonalny kokpit, możliwość pokonywania stosunkowo długich odcinków tylko „na prądzie”, duży zasięg sumaryczny, dobre warunki gwarancyjne.
Kia Niro Plug-in Hybrid – wady:
Dość skromny bagażnik, wysoka cena zakupu, brak napędu 4x4.
Naszym zdaniem:
Dla kogo to auto? Bez obaw można polecić je każdemu kierowcy szukającemu praktycznego i ciekawego crossovera. Ograniczenia to niezbyt obszerny bagażnik i brak napędu wszystkich kół. Odmiana plug-in sprawdzi się przede wszystkim u osób z dostępem do prądu, najlepiej bardzo taniego. Jeśli mieszkacie na osiedlu, a Niro mogłoby być doładowywane tylko sporadycznie, to zakup nie ma sensu, lepiej sięgnąć po klasyczną hybrydę.
Niro wyposażone jest w znormalizowane gniazdo Type 2, ale bez rozszerzenia Combo. To wystarczający układ, bo nie ma potrzeby szybkiego doładowywania akumulatorów - jeśli kierowcy się spieszy, zatankuje benzynę.
Prosta, czytelna deska rozdzielcza. Wysoka jakość materiałów.
Wygodne fotele, wystarczająca ilość miejsca. Skórzana tapicerka z wentylacją foteli za dopłatą 5000 zł.
Bagażnik nie za duży, ale ma równe kształty. Po złożeniu oparcia płaska podłoga.
Litowo-jonowa bateria systemu plug-in zajmuje miejsce pod podłogą bagażnika.
Informacja na wyświetlaczu: ile czasu potrzeba, żeby naładować akumulator.
Nawigacja spieszy z pomocą - pokazuje stacje ładowania prądem, również te, których… nie ma (np. na Włodarzewskiej w Warszawie).
Zamiast obrotomierza: tryb pracy napędu hybrydowego.
Skrzynia to klasyczna, dwusprzęgłowa przekładnia automatyczna. W schowku w bagażniku… "normalny" akumulator 12V.
Gniazdko 220V, 200W na konsoli przed kanapą.
Gniazdo do ładowania ukryto w przednim błotniku. Kabel i ładowarka - w zestawie.
Silnik benzynowy to mało wysilona jednostka 1.6 z wtryskiem bezpośrednim. Może pracować w cyklu Atkinsona, bo przy dużym zapotrzebowaniu na moc wspomoże go motor elektryczny.
Zwarta, raczej dość klasyczna sylwetka crossovera Kii. Rozstaw osi to 2700 mm, długość całkowita - 4355 mm.
Dla kogo to auto? Bez obaw można polecić je każdemu kierowcy szukającemu praktycznego i ciekawego crossovera. Ograniczenia to niezbyt obszerny bagażnik i brak napędu wszystkich kół. Odmiana plug-in sprawdzi się przede wszystkim u osób z dostępem do prądu, najlepiej bardzo taniego. Jeśli mieszkacie na osiedlu i Niro mogłoby być doładowywane tylko sporadycznie, to zakup nie ma sensu, lepiej sięgnąć po klasyczną hybrydę.