Ważące 2,6 tony auto to naprawdę bardzo posłuszna poleceniom kierowcy miejska terenówka. Czy można zjechać nią z drogi? Oczywiście, ale wyposażony w skórzaną tapicerkę i „automat” Land Rover służy raczej do czegoś innego. Świetnie pasuje do niego spontanicznie, ale zarazem delikatnie zmieniająca przełożenia przekładnia i pneumatyczne zawieszenie, które w zasadzie radzi sobie z każdym rodzajem nierówności. A jeśli trzeba, samochód doskonale sprawdzi się także na krętej, górskiej drodze – to efekt m.in. precyzyjnego działania układu kierowniczego. Abstrahując od kwestii ceny – natychmiast. Jeśli ktoś zamierza ciągnąć ciężkie przyczepy, a nie chce jeździć ciężarówką lub traktorem, będzie z "disco" bardzo zadowolony. Wady? Prawie żadnych, no może poza zużyciem paliwa – raczej trudno będzie zejść poniżej 11 l/100 km, ale przecież nie mamy do czynienia z kompaktem. Także bagażnik mógłby być odrobinę większy – przy normalnym położeniu siedzeń jego pojemność kojarzy się bardziej z klasą B niż z SUV-em.
Land Rover Discovery - Łagodny olbrzym
Bardzo cicho pracujący diesel z dwiema turbinami od razu zabiera się do roboty i ciągnie niemałe przecież "disco" siłą 600 Nm aż do 180 km/h, po czym elektronika kończy zabawę – jednostka byłaby w stanie rozpędzić samochód do większej prędkości, pytanie tylko po co? Kierowcy lubiący duże szybkości powinni raczej pomyśleć o innym pojeździe niż ciężki SUV.