Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Lexus ES 300h F Sport Edition – luksusowa Camry

Lexus ES 300h F Sport Edition – luksusowa Camry

ES jest obecnie jednym z zaledwie dwóch sedanów w ofercie Lexusa (obok flagowej limuzyny LS). Takie mamy teraz czasy, trzon oferty stanowią SUV-y, więc przy niewielkiej sprzedaży w Europie Lexus stawia właśnie na nie. Jednak Japończycy do końca nie rezygnują z klasycznych modeli i niedawno przeprowadzili modernizację swojego sedana klasy wyższej.

Lexus ES 300h F Sport Edition
Zobacz galerię (32)
Auto Świat / Krzysztof Słomski
Lexus ES 300h F Sport Edition
  • Lexus ES należy do segmentu zdominowanego przez niemieckie marki premium, czyli Audi (model A6), BMW (seria 5) i Mercedesa (Klasa E)
  • Ten model bazuje na Toyocie Camry, ale nie daje tego po sobie poznać — wygląda zupełnie inaczej i jest zdecydowanie lepiej wykończony
  • Minusem jest tylko jedna wersja silnikowa — klasyczna hybryda mało pali, ale oferuje przeciętne osiągi
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Obecnie prym w gamie Lexusa wiodą crossover i dwa SUV-y, czyli modele UX, NX i RX, które w 2021 r. stanowiły aż 87 proc. całej sprzedaży marki w Europie. O wycofanych Lexusach – kompaktowym hatchbacku CT czy sedanie IS – mało kto jeszcze pamięta. To samo dotyczy większego modelu GS, który w 2018 r. zastąpiono testowanym "ES-em".

To już siódma generacja Lexusa ES, ale pierwsza, która znalazła się w sprzedaży w Europie Zachodniej i Środkowej. Nie jest tajemnicą, że to bliźniak nowej Toyoty Camry, choć po wyglądzie trudno to poznać. Auto ma zatem przedni napęd i jest dostępne tylko w jednej wersji hybrydowej. Niemal w tym samym czasie zostało też poddane niewielkiemu liftingowi.

Lexus ES 300h F Sport Edition – wygląda "groźnie"

Duży sedan o długości prawie pięciu metrów otrzymał efektowny wygląd, jak przystało na Lexusa. O stonowanej elegancji nie ma tutaj mowy, szczególnie w usportowionej wersji F Sport z uwydatnionym, wielkim grillem i niewielkim spoilerem na klapie bagażnika. Dynamicznego charakteru dodają jeszcze czarny lakier nadwozia i czarne felgi. Przy okazji warto zwrócić uwagę na naklejkę na szybie drzwi kierowcy, która informuje, że pojazd ma specjalnie znakowane części. Ma to odstraszyć złodziei i ewentualnie ułatwić później pracę policji. To odpowiedź Toyoty i Lexusa na dużą liczbę kradzieży aut japońskich marek.

Wnętrze Lexusa ES F Sport również robi dobre wrażenie. W porównaniu z Camry to przepaść, zarówno pod względem użytych materiałów, jak i designerskich smaczków. W tym egzemplarzu uwagę od razu zwraca czarno-czerwona skórzana tapicerka foteli (w F Sport są głębsze, ale nadal wygodne), a potem gruba kierownica wykończona perforowaną skórą (świetnie się ją trzyma). Nowoczesny wystrój może się podobać. Do gustu przypadły mi minimalistyczny zestaw wskaźników (trzy widoki do wyboru w zależności od trybu jazdy, które wybiera się pokrętłem umieszczonym w "daszku") oraz wykończenie drzwi.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Mamy też charakterystyczny analogowy zegarek i duży panoramiczny ekran, który po liftingu stał się dotykowy (i kompatybilny z Apple CarPlay i Android Auto poprzez Bluetooth). To dobrze, bo mało precyzyjne sterowanie touchpadem cały czas pozostawia sporo do życzenia. Przyczepić można się jeszcze do kiepskiej grafiki multimediów i do braku kamer pokazujących obraz dookoła samochodu (w tej wersji). Fajny jest za to drugi schowek na napoje od strony kierowcy, który może być głęboki lub płytki, dzięki ruchomej półeczce. Przemyślano też miejsce na telefon, który wstawiamy wygodnie pionowo, ale żeby ładował się indukcyjnie, musimy odłożyć go do schowka w podłokietniku (to już jest mniej wygodne).

Auto rozpieszcza przestronnym wnętrzem. Pasażerowie z tyłu mają dużo miejsca na nogi i ramiona. Przydałoby się jedynie kilka centymetrów więcej na wysokość, wtedy naprawdę wysockie osoby nie narzekałyby, że ocierają głową o opadający dach. Duży jest także bagażnik o pojemności 454 l. Niestety nie jest on regularnych kształtów, a pakowanie do pełna ograniczają wchodzące do środka zawiasy klapy (np. w BMW serii 3 są one zabudowane).

Lexus ES 300h F Sport Edition – więcej komfortu niż sportu

Czy luksusowo-sportowa otoczka oznacza także ponadprzeciętne osiągi? Niestety nie i nie dotyczy to tylko tej wersji, tylko modelu jako takiego. ES oferowany jest tylko w jednej klasycznej hybrydzie, i to nie za mocnej jak na tę klasę samochodów (218 KM). Przedstawiciele Lexusa przekonują, że to złoty środek – wystarczająco dynamiczny i oszczędny. Po części można się z tym zgodzić, ale niektórzy odejdą z kwitkiem.

Auto nie jest powolne, ale 8,9 s od 0 do 100 km/h to nie jest czas, którym chciałbyś się pochwalić. Lexus ES zadowoli spokojnego kierowcę, który zamiast emocji woli relaks za kierownicą. Samochód jest bardzo dobrze wyciszony — nawet przy 120 km/h i silnym wietrze w kabinie można swobodnie rozmawiać lub nie zwiększać głośności muzyki. To wygodny wóz (adaptacyjne zawieszenie nie zrobi z niego sportowca), w którym długa trasa nie będzie męcząca.

Ponadto umiejętne prowadzenie powoduje, że "Lex" jest naprawdę cichutki, bo 2,5-litrowy benzyniak wyłącza się i podróżujemy tylko na "elektryku". Wystarczy się sprawnie rozpędzić i utrzymywać prędkość lub zdjąć nogę z gazu i od razu widzimy zieloną ikonę "EV". Dopiero mocno dociskany silnik spalinowy staje się głośny (skrzynia e-CVT), ale sporo się pod tym kątem poprawiło w hybrydowych Lexusach i Toyotach – ich jednostajny dźwięk nie jest już tak męczący. Hybryda odwdzięcza się niskim zużycie paliwa szczególnie w ruchu miejskim. Jeździłem głównie po Warszawie i okolicach - w takich warunkach wyszło 6,5 l/100 km. To bardzo mało jak na tak duży i nielekki przecież samochód (powyżej 1,7 t masy własnej).

Lexus ES 300h F Sport Edition – moim zdaniem

Najnowszego Lexusa ES oceniam pozytywnie. Auto ma swój niepowtarzalny styl, oferuje wygodne i duże wnętrze, jest komfortowe. Nie ma jednak szans w bezpośrednim starciu z europejskimi rywalami ze względu ubogą ofertę silnikową. Jeśli akurat ten napęd cię przekonuje, to jest to ciekawa opcja do rozważenia. Pytanie tylko, czy warto wydać zdecydowanie więcej na luksusową Toyotę Camry? ES jest od niej o ok. 90 tys. zł droższy, a w najwyższych wersjach różnica staje się jeszcze większa. Moim zdaniem to jednak nadal racjonalna oferta, bo suma 300 tys. zł w BMW czy Mercedesie nie oznacza wcale końca zabawy z konfiguratorem.

Lexus ES 300h F Sport Edition - dane techniczne

Silnikibenz. 2,5 l R4 + elektryczny
Moc maksymalna ukł. hybrydoowego218 KM
Skrzynia biegów/napędbezstop. e-CVT/na przednie koła
Przyspieszenie 0-100 km/h8,9 s
Prędkość maksymalna180 km/h
Średnie zużycie paliwa5,2 l/100 km (wg producenta)
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi4975/1865/1445/2870 mm
Pojemność bagażnika454 l
Pojemność zbiornika paliwa50 l
Masa własna/ładowność1680 kg / 470 kg
Gwarancja mechaniczna3 lata lub 100 tys. km
Cena290 500 zł
Autor Krzysztof Słomski
Krzysztof Słomski
Wydawca AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków