Lexus GS 450h - Na długi dystans

Takie wyniki osiągały dotąd auta napędzane dieslami, a nie benzynowymi silnikami o dużej pojemności.W każdym zespole jest jakieś nowe rozwiązanieSpalinowy silnik Lexusa GS 450h także nie należy do małych. Widlasta, 6-cylindrowa jednostka z podwójnym układem zmiennych faz rozrządu (VVT-i) ma blisko 3,5 l pojemności i rozwija moc 296 KM.W unikatowy sposób rozwiązano układ wtrysku paliwa. Jeden z wtryskiwaczy podaje paliwo do kolektora dolotowego (wtrysk pośredni), a drugi bezpośrednio do komory spalania (wtrysk bezpośredni). Podczas zimnego rozruchu i przy niewielkich obciążeniach pracują oba układy wtrysku, natomiast na biegu jałowym i przy znacznych obciążeniach - wyłącznie układ wtrysku bezpośredniego. Według konstruktorów kombinacja ta przyczynia się do wzrostu momentu obrotowegoo 7 proc. przy jednoczesnym obniżeniu zużycia paliwa i emisji substancji szkodliwych. Jednak silnik spalinowy nie jest sam. Wraz z nim w zespole napędowym pracuje motor elektryczny o momencie obrotowym sięgającym 275 Nm już w chwili rozruchu. Kolejny element to generator ładujący zespół akumulatorów niklowo-wodorkowych (NiMH). Rozdziałem mocy zajmuje się przekładnia planetarna, a siła napędowa przekazywana jest na koła tylne (Lexus to pierwsza hybryda z tylnym napędem).Jak najszybciej, jak najoszczędniejW zależności od potrzeb auto napędza tylko silnik elektryczny (małe obciążenia), tylko spalinowy (średnie) lub oba silniki jednocześnie (nagłe przyspieszanie). Podczas hamowania energia kinetyczna jest oczywiście odzyskiwana - silnik elektryczny zmienia się wtedy w generator.Obserwacje poczynione podczas pierwszych jazd nowym autem wskazują, że przy spokojnej jeździe spalanie jest naprawdę niewielkie. Natomiast gdy zacznie sięw pełni wykorzystywać jego dynamikę, zużycie paliwa rośnie. To jednak jest zupełnie zrozumiałe.Aby cieszyć się dynamicznym i oszczędnym autem, trzeba zapłacić bardzo słono. Ale należy też wziąć pod uwagę, że nowy Lexus już w podstawowej wersji Classic ma wyposażenie bardzo bogate, a w droższej Prestige (290 tys. zł) dostaniemy właściwie wszystko, czego oczekiwać można od auta.