Od kiedy VW nie produkuje swojego nudnego Polo kombi, obok Fiata i niewielu "azjatów" tylko Skoda i Peugeot uznają małe auta kombi. Skoda mająca 4,2 m już na początku zyskuje przewagę w tym duecie, ponieważ jest dłuższa od Peugeota 206 o dobre 19 cm.
Dzięki temu oferuje więcej miejsca na siedzeniach i porządną przestrzeń bagażową. Przy maksymalnej pojemności 1225 l Fabia może zabrać 89 litrów więcej. Peugeot próbuje zrekompensować tę dysproporcję, ułatwiając załadunek.
Krawędź jego bagażnika znajduje się na przyjaznej plecom wysokości 55 cm. W przypadku Skody bagaże trzeba podnosić o 8 cm wyżej, aby zaraz za progiem opuścić je o 15 cm. Kto chce ułożyć bagaż blisko środka auta ze względu na korzystny rozkład obciążenia, przy złożonych siedzeniach tylnych musi jeszcze pokonać mały stopień.
Projekanci wnętrz zafundowali przyzwoite obicia
Peugeot z mnogością różnego rodzaju siatek dba o perfekcyjny porządek z tyłu, do tego oferuje siatkę zabezpieczającą, aby pasażerowie po hamowaniu nie mieli na głowach zawartości bagażnika. Skoda zaoszczędziła na tym, ale ma lepszy schowek na narzędzia i koło zapasowe. Jednak przejdźmy od ciężkich bagaży do przyjemności, o którą zawsze dba przednia część samochodu.
Pod maską znajdziemy poprzecznie umieszczone czterocylindrowe diesle, które dzięki turbodoładowaniu dostarczają 90 KM w Peugeocie i 100 KM w Skodzie. Mimo że Fabia jest cięższa (1220 kg) od "206" (1170 kg) wygrywa w dynamice. Zwiększonemu zużyciu paliwa w przypadku "206" winna jest własna konstrukcja Peugeota - filtr cząstek stałych, który jest wypalany co 500 km specjalnym olejem.
Niestety decydenci europejscy ciągle odmawiają przyznania superczystemu silnikowi normy Euro 4. 206 przyspiesza więc bez kłębów sadzy, przy czym wyraźniej niż Skoda daje do zrozumienia pasażerom, że tu pracuje diesel.
Nie da się nie zauważyć różnicy; 72 dB "206" wobec 70 dB Fabii przy prędkości 130 km/h, 2 dB różnicy ucho ludzkie odbiera prawie jak podwojenie hałasu. Chociaż sam dźwięk jest całkiem przyjemny - gdyby to było auto włoskie, napisalibyśmy, że brzmi "sportowo".
Tak czy owak zadziwiające, jakiej frajdy z jazdy i oszczędnego obchodzenia się z paliwem dostarcza pomysł Rudolfa Diesla w 110 roku od swoich narodzin.
Totalne zwycięstwo diesli hamuje jeszcze tylko nasz niesprawiedliwy system ubezpieczeń uzależniony od pojemności
Także w podjęciu decyzji o kupnie diesli nie pomagają wysokie ceny aut z tą jednostką. W obydwu autach można, cicho mrucząc, zażywać przejażdżki na piątym biegu. Już poniżej 2000 obr./min obydwaj konkurenci pokazują swoje niutonometrowe muskuły, a dokładnie przy 4000 obrotów do dyspozycji są wszystkie kilowaty. Motto tutaj brzmi: jeździć, nie przemęczając się zmianą biegów.
Za sprawą jednostek wysokoprężnych odwiedzanie stacji nie należy do czynności zbyt częstych (zasięg 770 km). Zadziwia jednak fakt, że lżejszy Peugeot jest bardziej łakomy na paliwo, średnio spala więcej o 0,7 l/100 km.
Peugeot kusi lepiej ukształtowanymi siedzeniami przednimi i podobnie jak Skoda oferuje fotel pasażera z regulacją wysokości. Z tyłu ponownie punktuje Skoda dzięki lepszemu trzymaniu bocznemu, którego potrzebuje podczas szybkiego pokonywania zakrętów.
Jej zawieszenie jest tak bezpiecznie skonstruowane, że nie brakuje nawet ESP
Peugeot daje więcej radości na krętych drogach, bo dzięki poprawionemu zawieszeniu da się kierować prawą stopą: kto nagle zdejmie nogę z pedału gazu, uzyska łatwo kontrolowany uślizg tyłu. Oprócz zawieszenia do ostrej jazdy zachęcają także hamulce. 206 uzyskuje niezwykle krótką drogę hamowania (38,7 m). Fabia zatrzymuje się ze 100 km/h do zera 2 metry dalej.
Ale kto tak jeździ kombi?
O wiele ważniejsze jest wyposażenie. Tutaj też punktuje Peugeot: reling dachowy jest seryjny, szyba tylna da się otwierać osobno, komputer pokładowy pokazuje mnóstwo funkcji, a za dopłatą 1290 zł jest dostępna niezmiernie praktyczna automatyka włączania świateł i wycieraczek.
Warte pochwały: podgrzewane lusterka (opcja). Mankamentem w wyposażeniu są boczne poduszki powietrzne. Owszem można je kupić w opcji, ale łącznie z tapicerką skórzaną (5720 zł).
W Skodzie poziom wyposażenia jest zbliżony, chociaż światła przeciwmgielne oraz relingi dachowe wymagają dopłaty, a chęć posiadania elektrycznie regulowanych lusterek czy bocznych airbagów wymaga zakupu droższej wersji Elegance.
Jak pokazuje test: za kwotę nieco ponad 55 tys. zł można nabyć niezwykle praktyczne kombi mniejszego formatu. Obydwa auta mają jednakową cenę i zbliżone wyposażenie. Różnią je jednak warunki serwisu. Gorszą ofertę wystawia w tej dziedzinie Skoda: tylko 10 lat gwarancji perforacyjnej i wizyty na przeglądzie co 15 tys. km.
Galeria zdjęć
Małe kombi na start
Małe kombi na start
Małe kombi na start
Małe kombi na start
Małe kombi na start
Małe kombi na start
Małe kombi na start