- W Polsce wciąż ponad 90 proc. energii elektrycznej produkowana jest z węgla
- Silnik Skyactive X łączy zalety diesla i silnika benzynowego
- Minie jeszcze dużo czasu, zanim samochody elektryczne zdominują rynek
Obecnie dwie trzecie światowej produkcji energii elektrycznej pochodzi ze spalania paliw kopalnych. Łatwo się domyślić, że dane uznające pojazdy o napędzie czysto elektrycznym za zeroemisyjne nie biorą pod uwagę pełnego procesu pozyskiwania energii. Oczywiście samochody elektryczne nie emitują szkodliwych substancji podczas jazdy, co szczególnie w mieście jest ich niepodważalną zaletą. Niemniej jednak w Polsce ponad 90 proc. energii elektrycznej produkowana jest z węgla.
Okazuje się przy obliczeniu metodą „od wydobycia do zużycia” średnie emisje dwutlenku węgla samochodu elektrycznego wynoszą około 130 g/km. Tymczasem wynik dla silnika benzynowego Mazdy wynosi obecnie 142 g/km. Oznacza to, że wystarczy poprawa sprawności silnika spalinowego o 10 proc., by emisje silnika spalinowego zrównały się z emisjami jakie wiążą się z samochodem elektrycznym. Ważnym elementem są również niemałe straty związane z przesyłaniem energii elektrycznej do źródła i ładowaniem akumulatorów, które w kalkulacjach często są pomijane.
Mazda Skyactiv X – czasochłonny proces
Oczywiście w przyszłości będzie zwiększała produkcja energii ze źródeł odnawialnych i wtedy samochody o napędzie elektrycznym będą zyskiwały wyraźną przewagę. Ale ten proces wymaga czasu, podobnie skracanie czasu ładowania akumulatorów w samochodach, które poprawiłoby ich użyteczność.
Jeśli więc spoglądamy na problem całościowo, okazuje się, że samochody elektryczne wciąż nie są idealnym rozwiązaniem. Szczególnie że stanie przed nami problem utylizacji szkodliwych dla środowiska akumulatorów.
W tej sytuacji w pełni uzasadnione wydaje się zaangażowanie Mazdy w rozwój silników benzynowych. Nie tylko Mazda upatruje przyszłość w takich konstrukcjach. Innowacyjne rozwiązania zwiększające sprawności siników benzynowych wprowadzają również Infiniti oraz Volkswagen.
Mazda Skyactiv X – dwa w jednym
Tymczasem mieliśmy okazję zajrzeć nieco w przyszłość motoryzacji i sprawdzić jak zachowuje się innowacyjny silnik Mazdy w ruchu ulicznym. W tym celu Mazda przywiozła 6 prototypowych pojazdów, które korzystają z technologii Skyactiv X do Porto i udostępniła dziennikarzom na godzinną jazd. Prototypy to nic innego jak zamaskowane Mazdy 3 nowej generacji, która ma trafić do salonów w przyszłym roku.
Zacznijmy od najbardziej rewolucyjnego rozwiązania, czyli dwulitrowego silnika o mocy 190 KM. Zasilany benzyną motor pracuje według zasady diesla, czyli spala ubogą mieszankę paliwowo-powietrzną. Aby mogło do tego dojść, tworzone są odpowiednie ku temu warunki w cylindrze. Mazda podniosła stopień sprężania i zastosowała niewielki sterowany elektronicznie kompresor. Ale nawet w takich warunkach do samoczynnego zapłonu nie dochodzi przy niskich obrotach i maksymalnym obciążeniu silnika. Z tego powodu trzeba było włączyć w proces zapłon iskrowy. Dzięki sterowaniu zapłonem z pomocą iskry można też precyzyjniej kontrolować proces spalania. Dlatego Mazda zdecydowała połączyć pracę silnika na zubożonej mieszance w zapłonem iskrowym. Wokół świecy buduje się kula bogatszej mieszanki, która odpalana jest za pomocą iskry i potem spala się uboga mieszanka, która znajduje się w pozostałej przestrzeni cylindra.
Dzięki takiemu zapłonowi eliminuje się proces przechodzenia z zapłonu samoczynnego w iskrowy, lepiej kontroluje proces spalania i jednocześnie poprawia ekonomię. Inżynierowie Mazdy obiecują, że spalanie może być nawet o 30 proc. mniejsze w odniesieniu do porównywalnych pod względem mocy klasycznych silników spalinowych, a jednocześnie moment obrotowy będzie większy także o 30 proc. Niższa ma być za to emisja tlenków azotu, które są tak problematyczne w silnikach wysokoprężnych. Wadą takiej konstrukcji jest fakt, że nie można zwiększać mocy z litra pojemności, która w tym wypadku nie przekracza 100 KM. Może dzięki temu uda się skonstruować oszczędny silnik o 6 cylindrach. To byłaby rewolucja. Kulturalnie pracujące i dynamiczne V6, które mogłoby się pochwalić oszczędnością diesla, byłoby ciekawą alternatywą dla wysilonych turbodoładowanych silników czterocylindrowych. Ale wróćmy do teraźniejszości.
W nowym dwulitrowym silniku Mazdy Skyactiv X nie czuje się tak silnego uderzenia momentu obrotowego, jaki mają turbodoładowane silniki, które są obecnie na rynku. Wynika to z działania niewielkiego mechanicznego kompresora, który pompuje odpowiednio dobraną dawkę powietrza, dla uzyskania ubogiej mieszanki paliwo-powietrznej potrzebnej do zapłonu samoczynnego. Mieliśmy okazję sprawdzić, że nowy silnik Mazdy nie hałasuje nieprzyjemnie jak diesel. W kulturze pracy nie ma różnicy w porównaniu do aktualnych silników benzynowych. Szkoda, ale nie mieliśmy okazji sprawdzić zużycia paliwa. Inżynierowie Mazdy tłumaczą, że prototypowe silniki są jeszcze w trakcie strojenia. O realnych oszczędnościach będziemy mogli przekonać się w przyszłym roku kiedy, nowa Trójka trafi do salonów.
Mazda Skyactiv X – diesel czy benzyna ?
Już wiadomo, że auto będzie zdecydowanie bardziej komfortowe. Poprawiono sztywność karoserii i zdecydowanie ograniczono wibracje w miejscach, które generują nieprzyjemny hałas w kabinie. Wszystkie te modyfikacje udało się zrealizować bez podniesienia masy karoserii. Poprawiono również komfort pracy zawieszenia i ergonomię foteli. Wszystko to sprawia, że nowa generacja Mazdy wskakuje na wyższy poziom komfortu. Już nie możemy się doczekać momentu kiedy porównamy spalanie nowego silnika benzynowego Mazdy z dieslem.