Większy brat ML-a , podobnie jak on, jest produkowany w amerykańskiej fabryce Mercedesa.Pytanie tylko, czy taka olbrzymia przestrzeń w ogóle ma sens? Najkrótsza odpowiedź brzmi: tak! O 30 cm dłuższe nadwozie można wykorzystać na dwa sposoby: albo wypełnić monstrualny wręcz bagażnik, albo zabudować 3. rząd siedzeń.Oczywiście wielkość pojazdu sprawia trochę problemów na europejskich parkingach, ale przy tak drogich samochodach właściciela stać z pewnością na dodatkowe auto miejskie. V8 tylko dla JankesówPod maską naszej testowej wersji znalazła się podstawowa w USA jednostka benzynowa V8 o mocy 340 KM (GL 450). Samochód rozpędza się jak szalony, a "setka" na liczniku pojawia się już po 7,2 s. A wszystko odbywa się przy mile łechtającym ucho kierowcy, nienatarczywym dźwięku silnika widlastego. Europejczyków z pewnością ucieszy fakt, że pod maskę GL-a trafią też silniki wysokoprężne (patrz tabela). Do przeniesienia napędu na 4 koła (we wszystkich wersjach) służy 7-stopniowy "automat",a seryjny pakiet off-roadowy zawiera blokady tylnego i centralnego mechanizmu różnicowego. Kontrola trakcji ETS dba, by w terenie nie buksowały koła, a wolny zjazd z góry zapewnia DSR (Downhill Speed Regulations) - pytanie tylko, kto tym autem wybierze się w prawdziwy teren?Dla licznych fanów starej klasy G mamy dobrą wiadomość - auto będzie produkowane aż do 2010 roku.
Mercedes GL 450 - Większy brat ML-a
"Eska" (w "krótkiej" wersji) mierzy 5076 mm i nosi zaszczytny tytuł topowego Mercedesa. Nie oznacza to jednak, że jest największym osobowym samochodem tej firmy - nowa "gelenda" , czyli klasa G ma aż 5088 mm długości i aż 1880 mm wysokości.