- Nowy GLS jest jeszcze większy niż poprzednik – z długością 5,21 m ma iście amerykański format – w USA jest też produkowany
- Fala momentu 700 Nm jest dostępna już od 1200 obrotów – to pozwala przyjemnie przyspieszać i nada się do ciągnięcia przyczepy o masie do 3,5 t
- Seryjne adaptacyjne, pneumatyczne zawieszenie sprawia, że samochód nie jedzie, lecz niemal płynie
- Przeczytaj też:
- Mercedes GLS 400d – ciężki, ale szybki
- Mercedes GLS 400d – ile pali?
- Mercedes GLS 400d – nawet 26 głośników
- Mercedes GLS 400d – to nam się podoba
- Mercedes GLS 400d – to nam się nie podoba
- Mercedes GLS 400d – nasza opinia
- Mercedes GLS 400d – wymiary
- Mercedes GLS 400d – nasze pomiary testowe
- Mercedes GLS 400d – dane techniczne
- Mercedes GLS 400d – wyposażenie
- Mercedes GLS 400d – ceny i gwarancja
Podczas rodzinnych zakupów w wózku lądują karton szampana, polędwica wołowa i ostrygi? Jeśli twoi bliscy lubią być tak rozpieszczani, zadowalają się tylko tym, co najlepsze, to na pewno odnajdą się w nowym Mercedesie GLS.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoObfituje on w najbardziej soczyste luksusy i choć trudno w to uwierzyć, przyćmiewa nimi swojego poprzednika, tak samo jak długością karoserii. Mierzy 5,21 m, o 8 cm więcej niż generację temu. W standardzie ma 7 siedzeń i na każdym z nich spokojnie umości się nawet najbardziej wyrośnięty nastolatek. Wszystkie miejsca są elektrycznie sterowane, sześć z nich może być podgrzewanych, cztery – mieć masaż i wentylację, a w całej kabinie da się ustawić 5 stref temperatury klimatyzacji. To ważne, kiedy masz na pokładzie nawet 3 pokolenia swojej rodziny, w tym ukochaną teściową.
Przeczytaj też:
Jeśli wasi juniorzy bardziej interesują się ochroną klimatu niż udogodnieniami w podróży, to i tak zakup 2,5-tonowego SUV-a może wywołać konflikt pokoleniowy. Ale możecie spróbować odzyskać godność w ich oczach tym, że 6-cylindrowy, rzędowy OM 656 należy do najczystszych diesli w swojej klasie. Już teraz spełnia normę Euro 6d, a to m.in. dzięki wieloetapowemu układowi oczyszczania spalin, z dwoma katalizatorami SCR z wtryskiem AdBlue i katalizatorem amoniaku.
330-konna, 2,9-litrowa jednostka z dwustopniowym doładowaniem wydaje się „najrozsądniejszą” z oferowanych w GLS-ie. Pracuje aksamitnie, z eleganckim dieslowym akcentem i już od 1200 obrotów ciągnie potężnymi 700 niutonometrami. Do holowania przyczepy z końmi, łodzią czy zabytkowym Mercedesem jak znalazł, i bez balastu ta ogromna fala momentu bardzo przyjemnie niesie wielkiego GLS-a.
Mercedes GLS 400d – ciężki, ale szybki
Spod świateł ten kolos majestatycznie prze do przodu. Na osiągnięcie 100 km/h potrzebuje tylko 6,1 s i na niemieckiej autostradzie pozwala gnać nawet 238 km/h. Jeśli miałoby to dla kogoś nie być wystarczająco prestiżowe, są jeszcze benzynowe „V8-ki” biturbo, obie z limiterem przy 250 km/h: GLS 580 (5,3 s od 0 do 100 km/h) i AMG GLS 63 (4,2 s). Rozpędzoną wysoką masę można bezpiecznie wyhamować (35,7-36,6 m 100-0 km/h), a siłę hamowania – bardzo precyzyjnie dozować. I to przed zakrętami się docenia, bo choć do precyzji w nadawaniu kierunku jazdy trudno się przyczepić, to fanem szybkich zmian kierunku GLS nie jest.
Mercedes GLS 400d – ile pali?
Mimo świetnej dziewięciobiegowej skrzyni, pracującej wartko, gładko i utrzymującej stosunkowo niskie obroty silnika, GLS w codziennej jeździe po mieście potrafi zaskoczyć wysokim spalaniem – gdy Warszawa jeszcze się korkowała w godzinach szczytu, zużycie przekraczało 20 l/100 km. Dopiero przy małym ruchu da się zejść poniżej 13 l i podobnych wyników należy się też spodziewać na autostradzie.
Podróże upływają w GLS-ie w błogim komforcie. Seryjne adaptacyjne, pneumatyczne zawieszenie sprawia, że samochód nie jedzie, lecz niemal płynie. Jedyne, co nieprzyjemnie przedostaje się do kabiny, to wstrząsy na dziurach asfaltu i mocno zapadniętych studzienkach. Za to przez progi spowalniające GLS przejeżdża jak po maśle. Nasz egzemplarz nie był wyposażony w zaawansowany układ stabilizacji E-Active Body Control, który obiecuje cuda: ma nie tylko niwelować ruchy nadwozia, lecz także pochylać auto w zakrętach do wewnętrznej, a w terenie, przez szybkie poruszanie karoserią w osi pionowej – pomagać odkopać się, np. w piachu.
Mercedes GLS 400d – nawet 26 głośników
Wyciszenie kabiny pozwala rozkoszować się fenomenalnym brzmieniem systemu nagłośnienia Burmester. Ma on moc 1610 watów i aż 26 głośników, umieszczonych nawet w kilku miejscach na suficie. Za 27 663 zł zyskujecie najskuteczniejszą możliwość zagłuszania rodzinnych awantur, ale zestaw jest tak wielki i ciężki, że... obniża maksymalną masę holowanej przyczepy z 3,5 do 3,3 t.
W obsłudze multimediów pewnie lepiej będą radzić sobie dzieciaki, które polubią też system obsługi głosowej. Ten często zaskakuje swoją inteligencją, a czasem... jak z dzieckiem – można wielokrotnie powtarzać, a ono i tak będzie wiedziało lepiej.
W każdym razie klikanie po bardzo rozbudowanych menu lepiej przeprowadzać na postoju albo gdy na prostej drodze wspierają nas aktywny tempomat i cały zastęp asystentów. GLS sam zmieni pas, kiedy przytrzyma się manetkę kierunkowskazu, sam zwolni przed korkiem na autostradzie (o którym poinformuje go serwis LifeTraffic), następnie sam utrzyma pas w ruchu stop & go z uwzględnieniem „korytarza życia” i nawet po minutowym postoju ruszy bez ingerencji kierowcy. Pełen relaks...
Mercedes GLS 400d – to nam się podoba
- Siedem wygodnych siedzeń
- Ogromny bagażnik
- Bardzo komfortowe zawieszenie
- Świetne reflektory
- Charakterystyka silnika
- Bogate wyposażenie seryjne
- Poczucie bycia królem drogi
Mercedes GLS 400d – to nam się nie podoba
- Gigantyczne wymiary zewnętrzne
- Obsługa systemu inforozrywki potrafi rozpraszać
- Niewygodne wsiadanie
Mercedes GLS 400d – nasza opinia
GLS może odgrywać rolę klasy S dla większej rodziny. Jest niesłychanie komfortowy i aż za wielki jak na europejskie realia. Częste poruszanie się nim po mieście może być stresujące mimo wszystkich jego udogodnień, pomagaczy i gadżetów. Ale też trudno, żeby prawdziwie 7-osobowy SUV był poręczny.
Mercedes GLS 400d – wymiary
*po odsunięciu oparcia przedniego fotela o metr od pedału hamulca (odpowiada to ustawieniu dla kierowcy przeciętnego wzrostu)
Mercedes GLS 400d – nasze pomiary testowe
0-50 km/h | 2,2 s |
0-100 km/h | 6,1 s |
0-130 km/h | 9,9 s |
60-100 km/h | 3,3 s |
80-120 km/h | 4,3 s |
Masa rzeczywista/ładowność | 2557/753 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 53/47 proc. |
Średnica zawracania (lewo/prawo) | 12,6/12,6 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce) | 36,6 m |
Hamowanie ze 100 km/h (rozgrzane hamulce) | 35,7 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 53 dB (A) |
przy 100 km/h | 60 dB (A) |
przy 130 km/h | 66 dB (A) |
Spalanie testowe (ON) | 9,3 l/100 km |
Zasięg | 960 km |
Mercedes GLS 400d – dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | diesel, turbo 2-stop./R6/24 |
Ustawienie silnika | wzdłużnie z przodu |
Zasilanie | common rail |
Pojemność skokowa (cm3) | 2925 |
Moc maks. (KM/obr./min) | 330/3600-4200 |
Maks. mom. (Nm/obr./min) | 700/1200 |
Skrzynia biegów | aut. 9 |
Napęd | 4x4 |
0-100 km/h (s) | 6,3 |
V maks. (km/h) | 238 |
Średnie spalanie wg WLTP (l/100 km) | 9,3 |
Emisja CO2 (g/km) | 245 |
Masa przyczepy z hamulcem/bez (kg) | 3500/750 |
Pojemność bagażnika (l) | 355-890-2400 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 90 |
Marka i model opon test. auta | Pirelli PZero |
Rozmiar opon (p | t) | 275/45 R 21 | 315/40 R 21 |
Mercedes GLS 400d – wyposażenie
Wersja | GLS 400 d 4MATIC AMG Line |
7 airbagów/boczne w 2. rzędzie | S/1919 zł |
Reflektory LED Multibeam | S |
System multimedialny/nawigacja | S/S |
Kluczyk zbliżeniowy | S |
Elektrycznie sterowana klapa | S |
Automat parkujący | S |
Kamera cofania | S |
Skórzana tapicerka/nappa | 9880 zł |
Lakier metalik | 9371 zł |
Alufelgi 21-calowe | S |
Mercedes GLS 400d – ceny i gwarancja
Cena podstawowa testowanej wersji | 425 900 zł |
Gwarancja mechaniczna | 2 lata |
Gwarancja perforacyjna | 30 lat |
Przeglądy | co 25 tys. lub rok |
Cena testowanego auta | 571 926 zł |
Galeria zdjęć
Na polskim rynku GLS jest oferowany tylko w stylizacji AMG. Boczne progi niewiele ułatwiają przy wsiadaniu, prędzej można się o nie pobrudzić.
Seryjne pneumatyczne zawieszenie nawet w trybie Sport nie traci przyjemnie komfortowej charakterystyki. Ale na dziurach i studzienkach wstrząsy są znaczne.
Siedząc tu, masz poczucie panowania nad światem i zarazem bycia odciętym od niego. Ekrany mają po 12,3 cala przekątnej, ten z prawej jest dotykowy.
Głównym ekranem można sterować bez odrywania rąk od kierownicy – super, ale obsługa gładzika nieco rozprasza uwagę kierowcy.
Jak we wszystkich nowych Mercedesach, sterowanie wymaga wprawy. Menu są bardzo rozbudowane, a touchpad – suboptymalny.
Ładowarka indukcyjna jest seryjna, gniazd USB-C może być na pokładzie aż 11. Uchwyty na kubki – z grzaniem i chłodzeniem.
Menu „szybki dostęp” gromadzi funkcje, które kiedyś miały swoje przyciski. Inne wymagają nieco „grzebania”.
Tryb Offroad zwiększa prześwit i dostosowuje ESP, skrzynię biegów oraz rozkład momentu do jazdy w terenie – na każdą z osi może trafić do 100 proc. W opcji pakiet offroad z reduktorem oraz układ E-Active Body Control z funkcją „wykopywania”.
Rozszerzona rzeczywistość w nawigacji (1411 zł) – ciekawy pomysł, ale wykonanie wymaga jeszcze dopracowania.
Head-up (5589 zł) ma duże pole projekcji i spore możliwości konfiguracji wskazań, ale obraz był nieostry.
Bajecznie wygodne „trony” zrelaksują w dalekich podróżach każdą głowę rodziny.
Masaż w fotelach z przodu (12 420 zł) należy do najlepszych takich rozwiązań.
Ogrom przestrzeni, dużo luksusu. Prawa i lewa strona kanapy mają w standardzie osobne elektryczne sterowanie. Opcjonalnie można tu też mieć masaż, grzanie i wentylację siedzeń, a nawet pojedyncze fotele oraz system inforozrywki.
Elektryczne odsuwanie 2. rzędu siedzeń, by zrobić przejście do tyłu, jest wygodne, ale... chwilę trwa.
Seryjny 3. rząd foteli pomieści nawet dorosłych pasażerów. Są tu uchwyty na napoje i złącza USB-C.
Guzikami w bagażniku można kłaść i rozkładać fotele 2. i 3. rzędu. Obniżenie tyłu o 50 mm ułatwia załadunek bagaży.
Potężny bagażnik mieści nawet przy komplecie pasażerów 355 l (ze schowkiem pod podłogą). Po złożeniu 3. rzędu – 890 l.
Pod podłogą można schować roletę bagażnika i sporo drobiazgów. Zadbano też o wygłuszenie.
Dobra praktyka Mercedesa: kamera cofania jest wysuwana, zawsze czysta i daje wyraźny obraz.