Colt to weteran segmentu aut miejskich. Małe Mitsubishi przeszło długą ewolucję. Przez lata Colt był trzydrzwiową odmianą Lancera. Teraz produkowany w Holandii Colt jest zupełnie odrębną konstrukcją i… bliźniakiem Smarta forfour. 3,9-metrowy i20 zastąpił Hyundaia Getz. Samochód zaprojektował ośrodek badawczo-rozwojowy Hyundaia w niemieckim Russelsheim, a produkcję powierzono indyjskiej fabryce w Chennai.

Nadwozie Colta jest pozbawione stylistycznego rozmachu. Wyraźniej zaznaczone przetłoczenia oraz bardziej odważne linie i20 sprawiają, że "Koreańczyk" prezentuje się ciekawiej i bardziej nowocześnie. Różnic we wnętrzach jest znacznie mniej. Oba samochody skazują kierowcę na wysoko położone siedzisko fotela. Co prawda ułatwia to obserwację drogi, jednak nie każdemu przypadnie do gustu. Oba wnętrza wykończono niezbyt estetycznymi tworzywami.

To nie jedyny mankament. W identycznym, a zarazem mało wygodnym miejscu umieszczono przyciski do sterowania komputerem pokładowym. Z niewidomych przyczyn znalazły się po prawej stronie radioodtwarzacza. W Hyundaiu pokrętła do sterowania wentylacją są zbyt małe i stawiają zbyt duży opór. W mało ergonomicznym miejscu znalazły się też uchwyty na napoje.

W Colcie najpoważniejszym niedostatkiem jest brak poziomej regulacji kolumny kierownicy. W Hyundaiu kolumna jest regulowana w dwóch płaszczyznach, co znacznie podnosi komfort pracy kierowcy. Mitsubishi niezbyt fortunnie ulokowało gniazdo zapalniczki. Znalazło się tuż przed dźwignią zmiany biegów. Wygląda to ciekawie, jednak podłączenie niektórych urządzeń może utrudniać zmianę przełożeń.

Miejskie Mitsubishi może poszczyć się bardziej przestronną kabiną. W przypadku przednich foteli różnica nie jest kolosalna. Wyraźną dysproporcję zauważą natomiast osoby posadzone w drugim rzędzie siedzeń. Produkowany w Indiach i20 broni się lepszym wyprofilowaniem foteli oraz sporym bagażnikiem. Hyundai jest w stanie pomieścić 295 litrów. Colt - zaledwie 186 litrów.

Dla osób stawiających na bezpieczeństwo wybór jest prosty. Hyundai. W teście Euro NCAP auto z Korei otrzymało komplet gwiazdek, a z fabryki wyjeżdża z pakietem sześciu poduszek powietrznych. Tańsze wersje Colta mają zaledwie dwa airbagi, zaś droższych wersjach - cztery. Tyle też gwiazdek Mitsubishi dostało po teście zderzeniowym EuroNCAP.

Przez lata Colt zapracował na opinię trwałego samochodu. Potwierdzają to raporty ADAC i TUV. Na niezależną ocenę niezawodności produkowanego od końca 2008 roku i20 przyjdzie jeszcze sporo poczekać. Oba samochody są objęte trzyletnią gwarancją. Mitsubishi ręczy za auto do 100 tysięcy kilometrów. Hyundai uznał, że przebieg nie powinien pozbawiać klienta gwarancji na auto.

Kwota 42 tysięcy złotych wystarczy na podstawową, pięciodrzwiową wersję Hyundaia i20 z silnikiem o pojemności 1,2 litra lub trzydrzwiowego Colta 1.3. W Mitsubishi dodatkowa para drzwi uszczupla stan konta o kolejny tysiąc złotych.

Koreańska jednostka napędowa rozwija 78 KM i 119 Nm, natomiast japoński motor - 95 KM i 125 Nm. Przy niemal identycznych masach skutkuje to sporymi różnicami w temperamencie. Colt żwawiej odjeżdża spod świateł, a podczas wyprzedzania na trasie nie wystawia cierpliwości kierowcy na próbę. Bardziej ospały Hyundai zużywa natomiast mniej paliwa. W cyklu miejskim potrzebuje niecałe 7 l/100km. W Mitsubishi zejście 7,8 l/100km nie jest łatwe.

Poziom wytłumienia odgłosów towarzyszących pracy silnika oraz elementów zawieszenia jest zbliżony. Żadnemu z aut chluby to jednak nie przynosi. Hałaśliwość wspomnianych podzespołów powinna zostać utemperowana.

Skrzynie biegów oraz układy kierownicze prezentowanych pojazdów działają ze zbliżoną precyzją. Zawieszenia są dosyć sztywne. Na wysoki komfort podczas pokonywania zniszczonych dróg liczyć więc nie można. Nierówności dają się mocniej we znaki pasażerom Colta. Podwozie Hyundaia i20 ma inną przypadłość - w ekstremalnej sytuacji straszy znaczną podsterownością.

Wymagania w stosunku do samochodów, także najmniejszych, rosną. Większość klientów nie wyobraża sobie zakupu pojazdu bez radioodtwarzacza, elektrycznie sterowanych szyb i klimatyzacji. Cena tak skonfigurowanego Colta oraz i20 jest niemal identyczna. Wynosi 44 tysiące złotych.

Za produktem Hyundaia przemawia większy komfort jazdy, wyższy poziom bezpieczeństwa oraz bardziej pojemny bagażnik. Mocniejszy o 17 KM Colt jest żwawszy, a jego wnętrze - bardziej przestronne.