Dzięki ramowej konstrukcji i zaawansowanemu układowi napędu na 4 koła, ładowni o długości 152 cm i możliwości holowania przyczepy o masie do 3100 kg Mitsubishi L200 świetnie spełnia oczekiwania kierowców, którzy potrzebują auta do cięższych zadań transportowych. W najbogatszej wersji wyposażeniowej seryjny zaawansowany układ przeniesienia napędu Super Select ze skrzynią redukcyjną, blokadą centralnego dyferencjału oraz blokadą tylnego mostu sprawiają, że japoński pikap nie wymięknie również w terenie.
Apetyt na jazdę offroadową rośnie najczęściej w miarę jej smakowania. Wówczas zaczyna się dozbrajanie samochodu, poprawianie jego zdolności do pokonywania przeszkód, by mógł wrócić na tarczy z wypadów w trudniejszy teren. Odpowiednie akcesoria można zamówić w wyspecjalizowanych firmach. Można także, tak jak w przypadku L200, skorzystać z podpowiedzi importera. Polska centrala Mitsubishi, korzystając z doświadczenia Rafała Martona, pilota rajdowego wielokrotnie startującego m.in. z Adamem Małyszem w Rajdzie Dakar, skonfigurowała L200 w wersji Monster.
Stuningowany z pomocą importera pikap z przodu optycznie wyróżnia się osłoną rurową oraz owiewką na masce silnika za 1449 zł. Na dachu kabiny znalazła się diodowa belka świetlna (3500 zł), na skrzyni zaś lakierowana na czarno osłona z rur. Fabryczny lakier przed porysowaniem chroni oklejenie z folii w efektownym jaskrawym pomarańczowym kolorze.
Dobre ogumienie to podstawa sukcesu w jeździe offroadowej. Seryjne opony zastąpiono więc ogumieniem Nokian Rotiva AT, których komplet kosztuje około 2200 zł. Zmiany nastąpiły także w zawieszeniu. Standardowe wartości kątów natarcia, zejścia i rampowego (odpowiednio: 30, 24 i 22 stopni), a także prześwit i głębokość brodzenia poprawiły jego podniesienie. L200 Monster jest w stanie pokonywać przeszkody wodne o głębokości do 64 cm. Spód samochodu zabezpieczono stalowymi osłonami. Ostatnią deską ratunku, gdy utkniemy w terenie, będzie wyposażona w syntetyczną linę wyciągarka Superwinch TigerShark 9500 o sile uciągu 4300 kg. Do kompletu zabrakło chyba tylko snorkela pozwalającego na pokonywanie głębszych przeszkód wodnych bez obawy o niebezpieczeństwo zalania układu dolotowego silnika wodą.
Zamontowane wyposażenie wyróżnia samochód na drodze, poprawia zdolności terenowe L200, ale zmniejsza komfort codziennego użytkowania. Zwiększony prześwit utrudnia zajmowanie miejsc w kabinie. Terenowe ogumienie potęguje natomiast hałas podczas jazdy po asfalcie. Odgłosy ich toczenia przy prędkości ponad 60 km/h uszy kierowcy i pasażerów odbierają jako wyraźny szum, który rośnie wraz z rosnącym tempem jazdy. Szkoda, bo Monster ze 181-konnym turbodieslem 2,5 nie jest wcale zawalidrogą na szosie. Może pojechać z prędkością maksymalną 177 km/h, a ze startu stojącego do 100 km/h rozpędza się w 11,8 sek. Pięciobiegowa skrzynia automatyczna ułatwia korzystanie z zasobów 430 Nm momentu obrotowego. Średnie spalanie według producenta wynosi 7,2 l oleju napędowego na 100 km. Trzeba tę wartość traktować z dużym przymrużeniem oka. Jeśli uda się na pozamiejskiej trasie uzyskać spalanie rzędu 9 l/100 km to będzie powód do radości.
Monstera oczywiście można konfigurować według własnego pomysłu. Jeśli np. na skrzyni wozimy ładunek warto pomyśleć o kuwecie z tworzywa sztucznego (1076 zł). Jeśli chcemy przewożone elementy chronić przed pogodą i wzrokiem ciekawskich, warto dokupić dwuczęściową, lakierowaną w kolorze nadwozia, pokrywę skrzyni, którą Mitsubishi oferuje za 7037 zł. W ofercie są także trzy rodzaje zabudów w cenie od 9123 do 11 287 zł.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo