- Outlander nie jest najnowszym modelem, ale to nadal porządnie zrobione auto oferowane za rozsądną cenę
- Z benzynowym silnikiem o mocy 150 KM ten SUV potrafi jeździć szybko, ale za cenę sporego spalania
- Ważną zaletą Mitsubishi jest bardzo przestronne wnętrze nawet dla siedmiu osób
Outlander to kawał auta, ale zajrzyj tylko w jego zakamarki, np. dla wprawy złóż kanapę: siedzisko i oparcia cieniutkie, a mechanizm składania – prymitywny. To samo dotyczy siedzeń trzeciego rzędu. Jak to się zdarza w wielu samochodach niskobudżetowych, w nowym Outlanderze ze skórzaną tapicerką unosi się zapach kleju i rozpuszczalników, który zapewne z czasem, może w ciągu pół roku, ulotni się. Kokpit – gdyby zdjąć z kierownicy logo Mitsubishi – niepodobny do niczego, przypomina nieobecne w Europie dalekowschodnie produkty motoryzacyjne. Rozmieszczenie przycisków przypadkowe – np. na tunelu środkowym obok dużego okrągłego przycisku z napisem „4WD” znajdują się włączniki ogrzewania foteli.
Materiały wykończeniowe – takie sobie: ani złe, ani dobre. To, co jest niewątpliwą zaletą Outlandera, to przestrzeń: w aucie jest dużo miejsca i z przodu, i z tyłu. Nawet trzeci rząd siedzeń zapewnia stosunkowo dużą ilość przestrzeni na nogi, a jest tak za sprawą i wspomnianych cieniutkich profili oparć i siedzisk, i braku mechanizmów zabierających miejsce, i kół auta, które z zewnątrz wydają się niemodnie małe, ale też nie wymagają ogromnych nadkoli.
Mitsubishi Outlander - jazda na gumce
Mitsubishi Outlander z 2-litrowym benzyniakiem może być wyposażony w automatyczną przekładnię, która jest najprawdziwszą skrzynią CVT. W przekładni tej zastosowano jednak wirtualne przełożenia, by zminimalizować nietolerowane przez wielu kierowców jednostajne wycie silnika podczas przyspieszani. Jednak te przełożenia (jak to opisać – zaprogramowane skokowe spadki obrotów podczas przyspieszania?) są takie... niepełne. Działanie starej volkswagenowskiej przekładni Multitronic (też CVT), można było odróżnić od prawdziwego automatu tylko na podstawie miękkości pracy, ale wymagało to wyczucia i odrobiny wiedzy na temat modelu. W Outlanderze nie ma wątpliwości: obroty silnika jakoś tam falują, zmieniają się podczas przyspieszania, ale z taką rozlazłą miękkością, że może być to tylko CVT.
W praktyce, jeśli rozpędzasz się majestatycznie, pilnując, by obroty silnika nie skakały powyżej 2,5 tys. obr./min (góra 3 tys. obrotów), w samochodzie jest przyjemnie cicho, masz pełen komfort, cieszysz się ciszą i delikatnym bujaniem na nierównościach. W takiej sytuacji nie ma mowy o dynamicznej jeździe, ale można przyjąć, że da się tak podróżować bez przykrości. Gdy zaczynasz Outlandera gonić, silnik wyje na wysokich obrotach niczym w rozpędzającym się skuterze przy manetce gazu odkręconej do oporu. Pojawia się przemożne wrażenie, że samochód jest ciągnięty na gumie od majtek oraz irracjonalny strach: co będzie, gdy gumka pęknie? Taka konstrukcja układu przeniesienia napędu powoduje, że samochód działa na kierowcę tonizująco, kierowca zaczyna czerpać przyjemność z delikatnej jazdy. Wtedy w mieście spalanie tego sporego SUV-a z napędem na cztery koła i w automacie spada do rozsądnych 12 litrów na setkę. Naprawdę... można się do tego przyzwyczaić.
Mitsubishi Outlander - morduje konkurencję... ceną
Wszystko w tym samochodzie, którym po oswojeniu się można oczywiście jeździć bez przykrości, u niektórych pewnie wywoła uśmieszek politowania. Ale to wrażenie się kończy, gdy spojrzymy w cennik: otóż Mitsubishi nie gra w segmencie premium. Teraz to raczej teraz segment niskobudżetowy, bo cenowo wypada zdecydowanie poniżej Skody z zastrzeżeniem, że... mniejszej o jeden rozmiar. Prawda jest taka, że 5-osobowego Outlandera z 2-litrowym benzyniakiem, napędem na dwie osie, skrzynią CVT i bogatą listą opcji można mieć za 115 tys. zł – biorąc pod uwagę wyposażenie, wychodzi mniej niż Skoda Karoq 1.5 TSI z napędem na jedną oś. Gdyby nawet wychodziło tyle samo, to i tak Outlander jest większym i ciekawszym samochodem! Gdy wybierzemy najdroższą wersję Outlandera – z siedmioma miejscami, skórą i właściwie wszystkim, co da się do niego włożyć, cena skacze do ok. 150 tys. zł – znacie lepszą ofertę?
Mitsubishi Outlander 2.0 CVT - dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1998 cm3, R4, benzyna |
Moc maksymalna | 150 KM przy 6000 obr./min. |
Moment obrotowy | 195 Nm przy 4200 obr./min. |
Skrzynia biegów i napęd | bezstopniowa, napęd 4x4 |
Prędkość maksymalna | 190 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 12,4 s |
Średnie zużycie paliwa | 6 l/100 km (producent), 11 l/100 km w teście |
Masa własna | 1495 kg, ładowność 575 kg |
Cena wersji 2.0 Instyle SDA CVT 4WD | 149 990 zł |