Logo
TestyTesty nowych samochodówNa asfalt i w błoto

Na asfalt i w błoto

Autor Andrzej Jedynak
Andrzej Jedynak

Wydaje się, że recepta na małego, taniego SUV-a została już napisana -co prawda lek może mieć różne nazwy (np. Honda CR-V czy Toyota RAV4),ale skład jest ten sam: samonośne nadwozie, niezależne zawieszenie kół,układ napędowy 4x4, ale niewymagający ingerencji kierowcy. Co w tymtowarzystwie robi Grand Vitara?

Na asfalt i w błoto
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Na asfalt i w błoto

Nie spełnia przecież żadnego z powyższych założeń.Czasem odmienność okazuje się zaletą. Suzuki kieruje swój samochód do nieco innego kręgu odbiorców niż producenci typowych "bulwarówek" - do takich osób, które stosunkowo często opuszczają utwardzone drogi, nie rezygnując z komfortu i funkcjonalności.

Potrzebna czy nie?

Nadwozie osadzone na ramie ma prostszą budowę niż samonośne, ale powoduje wzrost masy samochodu (która przekłada się na gorsze osiągi i większe spalanie) i zmniejszenie wymiarów wnętrza. Nie można jednak narzekać na to, co oferuje Grand Vitara.

Z przodu bez problemów na wygodnych fotelach zasiądą dwie osoby. Nawet jeśli bez skrępowania wykorzystają one możliwości przesunięcia foteli do tyłu, to i tak nie zabraknie tam miejsca na nogi.

Oczywiście chęć "upchania" z tyłu trzech osób nie zostanie przez nie dobrze przyjęta (szerokość wnętrza to jedynie 140 cm). Konstruktorzy nie przyłożyli się też do zbudowania tylnej kanapy - jest płaska i można ją podzielić tylko na dwie równe połówki.

Na pocieszenie przygotowano regulację kąta pochylenia oparcia i to aż w 8 pozycjach - ale przy różnych preferencjach podróżnych odpada możliwość jazdy w 3-osobowym składzie.

Mimo niewielkiej pojemności przyzwoicie prezentuje się bagażnik

Po złożeniu kanapy pozostaje niewielki próg (2 cm). Minimalna szerokość to 109 cm. Do plusów zaliczyć trzeba też pojemny schowek w podłodze, wiele punktów mocowań bagażu (przydadzą się w terenówce) oraz małe półeczki.

Nieco przestarzałą stylistykę kokpitu Suzuki zręcznie maskuje wyśmienitym wyposażeniem - automatyczna klimatyzacja, radio z CD czy ogrzewane fotele nieczęsto dostępne są za takie pieniądze.

Do budowy tablicy rozdzielczej użyto dość twardych tworzyw sztucznych, ale mają one przyjemną dla oka fakturę i zostały dobrze spasowane oraz solidnie zmontowane.

Uroki napędu Vitara uchodzi za najlepszego off-roadera wśród małych SUV-ów. O trybie pracy mechanizmów przeniesienia napędu nie decyduje tu komputer, tylko kierowca.

Zalety?

Proszę bardzo, nawet po godzinnej jeździe w terenie z włączonym przednim napędem nie poczujemy przykrego zapachu zmęczonego sprzęgła wiskotycznego.

Znacznie trudniej też uszkodzić elementy podwozia, np. tylny most jest bardziej wytrzymały niż wahacze tylne, które w konkurencyjnych autach umieszczone są dość nisko. Grand Vitara ma też bardzo dobre parametry świadczące o możliwościach terenowych - kąt natarcia wynosi 34 stopnie, kąt zejścia to 31 stopni.

Są też wady

Podczas szybkiej jazdy po asfalcie raczej odpada opcja 4x4 (gorsze zachowanie na zakrętach), a to oznacza niższe bezpieczeństwo - przedni napęd przydałby się szczególnie w zimie, gdy nawierzchnia jest zmienna (suchy asfalt/śnieg).

W czasie jazdy po szosie daje się też zauważyć mniej zaawansowaną niż u konkurentów konstrukcję podwozia - daleko tu do precyzji prowadzenia, trudno wyczuć układ kierowniczy. Wiek konstrukcji przekreśla też możliwość stosowania ESP.

Odczucie dynamiki silnika wymaga wprowadzenia go na wysokie obroty, czego z kolei nie polubi portfel - wynik powyżej 10 l będzie codziennością, nawet na trasie zużycie przekroczyć może 11 l/100 km.

Przy spokojnej eksploatacji da się uzyskać wyraźnie lepszy wynik. Dynamiczne zapędy hamuje też hałas - w samochodzie jest cicho do około 120 km/h. Narzekanie zakończyć można na skrzyni biegów. O precyzji nie ma tutaj mowy - manewrowanie lewarkiem odbywa się z oporami.

Autor Andrzej Jedynak
Andrzej Jedynak
Powiązane tematy: