Coraz więcej rodzin decyduje się na dalekie urlopowe podróże samochodem. To najwygodniejszy środek transportu po kraju. Wielu wyrusza nawet za granicę: do Chorwacji, Bułgarii, Włoch...
Postanowiliśmy znaleźć najlepsze auto na długie podróże spośród dostępnych na rynku. Wybraliśmy osiem różnych samochodów w zakresie cenowym 48 650-117 000 zł. Oczywiście, każdy ojciec rodziny chciałby wyruszyć w drogę np. busem Volkswagena czy Fordem Galaxy, które oferują mnóstwo miejsca dla pasażerów i na bagaż.
Jednak w tym teście zmierzą się z sobą przedstawiciele różnych klas: od małego Seata Ibizy po duże rodzinne kombi, jakim jest Opel Insignia Sports Tourer; od taniej Dacii Logan po Mercedesa B 180 NGT zasilanego gazem ziemnym. Osiem całkiem odmiennych pojazdów, które mają „połknąć” wszystko, czego spakowanie spędza sen z powiek rodzicom dzień przed wyjazdem. Cóż, taka właśnie jest normalna, coroczna, wakacyjna gorączka. W tym teście szczególny nacisk położyliśmy na to, czy auto pomieści wakacyjny ekwipunek, czy trzyosobowa rodzina będzie podróżować wygodnie oraz ile ta przyjemność kosztuje – począwszy od zakupu auta, poprzez ubezpieczenie, a na kosztach utrzymania oraz paliwa skończywszy.
Wprawdzie małe samochody przewiozą mniej bagażu, ale za to odwdzięczą się niższym spalaniem. Duże pojazdy oferują zwykle wyższy komfort podróży, ale są drogie. A może złoty środek to Mercedes napędzany gazem CNG? Cena tego paliwa jest na tyle obiecująca, że może niedługo kierowcy dostrzegą jego opłacalność, a wtedy pojawi się więcej stacji, gdzie da się tankować gaz ziemny. Jak zwykle dołożyliśmy starań, aby nasze porównanie było wyczerpujące i dokładne. Jednak tym razem ocenę w każdej kategorii wyrażamy w walizkach, kierownicach i monetach. To właśnie trzy najważniejsze kategorie podczas rodzinnego wyjazdu samochodem. Czas na międzyklasowy pojedynek!
Załadunek - Każdy z testowanych samochodów ma miejsce na walizki. Jednak gdy mamy wyruszyć w długą podróż, okazuje się, że bagażnik bagażnikowi nierówny... W folderach reklamowych producenci zachwalają niezwykłe walory przewozowe swoich samochodów. Niezależnie, czy jest to kombi, crossover, mały dostawczak, van czy SUV. Każdy z nich ma pomieścić więcej, niż moglibyśmy się spodziewać. Nawet ostatnia w tej próbie Ibiza jest lansowana w swojej klasie jako pojemne auto. Jednak nas bardziej interesuje, który z ośmiu testowanych rywali pomieści najwięcej. Gdzie rodzina znajdzie mnóstwo miejsca? Które auto potrafi przekonać najwyższą ładownością i możliwościami dostosowania przestrzeni w kabinie do potrzeb użytkowników? Sprawdziliśmy to w pięciu istotnych konkurencjach: przestronność, bagażnik, aranżacja kabiny, praktyczność i ładowność.
Pierwsze zaskoczenie w teście: ani van, ani kombi, ani nawet samochód dostawczy nie zapewnia tyle przestrzeni jadącym co Tiguan! Wprawdzie pasażerowie miejsc przednich najwięcej swobody mają w Insignii, a tylnych w Berlingo, jednak biorąc pod uwagę obydwa rzędy siedzeń, Volkswagen okazał się najlepszy. Zaraz za nim uplasowało się pojemne kombi Opla. Citroën jest co prawda wyraźnie ciaśniejszy z przodu od Tiguana i Opla, jednak jego dach znajduje się przyjemnie daleko od głów. To typowa zaleta aut dostawczych. Niemile zaskakuje Peugeot. Przestrzeń jadących z przodu 3008 jest ograniczona przede wszystkim przez masywną konsolę środkową.
Największy bagażnik pochodzi z Rumunii. Dacia Logan MCV oferuje luk bagażowy w formacie XXL, przy piątce pasażerów (auto może być 7-osobowe) o 160 litrów większy niż ponad dwa razy droższe kombi Opla. Podobną pojemnością może się pochwalić Citroën Berlingo: 678 litrów bez składania siedzeń tylnych! Ocenialiśmy pojemność bagażową za drugim rzędem foteli, ponieważ chcieliśmy wyjechać na urlop z dzieckiem, a nie przeprowadzać się. Nic dziwnego, że Ibiza wypadła najsłabiej – niecałe 300 litrów to wartość typowa dla małych samochodów. Bagażnik Mercedesa (416 l) był ograniczony z powodu dodatkowego zbiornika na gaz.
Trzy indywidualne fotele z tyłu, które można składać, pochylać, całkiem wymontować, a w Scénicu nawet przesuwać wzdłuż nadwozia – takie dobrodziejstwa oferują tylko Renault i Citroën. Żaden z rywali nie jest im w stanie dorównać. Walkę w tej konkurencji może nawiązać jedynie Mercedes, który jednak za możliwość wymontowania siedzenia pasażera przedniego żąda dopłaty. Niezależnie przesuwane wzdłuż siedzenia tylne Tiguana i ich oparcia o regulowanym pochyleniu sprawiają, że także dzieciom będzie na nich wygodnie. W Ibizie, jak to w małym samochodzie, siedzenia tylne tylko się składają. Seat okazał się najsłabszy w tej konkurencji i nie ma w tym nic dziwnego, bo jest to najmniejsze auto w porównaniu, a na rodzinnym wyjeździe za wyznacznik komfortu uznaje się przestrzeń w kabinie, która w tym segmencie nie należy do atutów. Seat będzie musiał powalczyć w innych konkurencjach.
Gdzie umieścić owoce, napoje, maskotki albo telefon komórkowy? Odpowiedź na to pytanie będzie najprostsza w autach francuskich. Niewiarygodne, ile półeczek, schowków, siatek i haczyków ma na pokładzie Berlingo! Renault jest podobnie praktyczne, szczególnie z przesuwanym modułem Vario z przodu. Po urlopie życzymy dużo szczęścia przy poszukiwaniu drobiazgów w niezliczonych skrytkach! Na końcu stawki znalazły się relatywnie skromnie wyposażone Dacia i Seat, w których nie powinniśmy liczyć na więcej niż schowek przed pasażerem.
Dwoje dorosłych, dziecko z zabawkami, materace dmuchane, sprzęt wędkarski, kilka skrzynek z napojami i już osiągamy granice możliwości ładunkowych Renault. 421 kilogramów to niewiele jak na kompaktowego vana. Dobry przykład daje Opel z ładownością 600 kg. To odpowiednia wartość dla auta na długie wyprawy. Wystarczyłaby bez trudu, aby zaopatrzyć wszystkich gości hotelowych w szampana. Dacia także może udźwignąć ponad pół tony. Tiguanowi wolno zabrać na pokład 466 kg. Od SUV-a z napędem na 4 koła oczekiwaliśmy więcej. Podobnie od Mercedesa, którego ładowność to tylko 442 kg.
W końcu wyruszamy na wymarzony urlop. Nasza rodzina chce podróżować wygodnie, bezpiecznie i dynamicznie. Dużo miejsca to jedna sprawa. Ale szybko zapominamy o przestrzeni, jeśli pojemny samochód traci dech, wjeżdżając pod górkę. To może być przyczyną stresu, szczególnie gdy za plecami mamy dużą ciężarówkę. Także świetne zawieszenie powinno iść w parze ze skutecznymi hamulcami. Najlepsze byłoby harmonijne połączenie komfortu, bezpieczeństwa i mocy. W tej części testu rodzaj karoserii ma drugorzędne znaczenie.
Nawet 1000 kilometrów w jeden dzień? W Tiguanie nie jest to problemem. VW ma świetne fotele i zapewnia niemęczącą pozycję siedzącą. Znacznie mniejsza Ibiza także zdobywa dużo punktów w tej konkurencji. Korzystnie wypadł też Opel ze swoimi dużymi, dobrze wyprofilowanymi przednimi fotelami. Również miejsca z przodu w Renault i Peugeocie nie zasługują na krytykę, chociaż siedzisko tylne 3008 ustawiono trochę zbyt płasko. Fotele Citroëna wyglądają na lepsze, niż są w rzeczywistości. Mają gąbczaste siedziska i oparcia oraz zapewniają zbyt słabe trzymanie boczne. Podobnie jest z fotelami w Dacii, za to w wersji 7-osobowej nawet „w bagażniku” Logana nie będzie ciasno.
Dzięki mocnym, cichym i pracującym z wysoką kulturą dieslom Renault (130 KM) i Peugeot (150 KM) zostawiają konkurentów w tyle. 140 koni mechanicznych 2.0 TDI Tiguana nie przekłada się na odpowiednio dobre osiągi. Przyczyną jest wysoka masa auta (1,8 tony). Zaskakująco słabo wypadł w tej konkurencji Opel. Oszczędne CDTI (110 KM) nie pasuje do dynamicznej karoserii Sports Tourera – jak na taką moc Insignia jest po prostu zbyt ciężka, by dynamicznie przyspieszać, i to z pustym bagażnikiem. Nawet Ibiza ma więcej temperamentu. Na samym końcu, za ospałym i mało elastycznym Mercedesem napędzanym gazem ziemnym, a nawet za Berlingo o dużej powierzchni czołowej, wylądowała Dacia. 86 koni to zbyt mało dla dość dużego samochodu, szczególnie gdy będzie w pełni załadowany. A jest gdzie ładować!
Długa podróż wcale nie musi być nudna – na pewno nie w Renault. Scénic ma radio z CD, odtwarzaczem MP3 i dobrymi głośnikami. Zupełnym przeciwieństwem jest Dacia – najtańsze radio z CD nie odtwarza plików MP3. Za odbiornik trzeba dopłacić także w Seacie (fabryczny kosztuje aż 1790 zł – czy to nie przesada?). W Oplu (Infinity), Mercedesie (Harman/Kardon) i Tiguanie (Dynaudio) dodatkowo można zamówić wyszukany brzmieniowo zestaw klasy hi-fi.
Opel zapewnia całej rodzinie wysoki poziom bezpieczeństwa. Na jego pokładzie znajdziemy kompletne wyposażenie z tego zakresu (m.in. siedem poduszek powietrznych i aktywne zagłówki) oraz bardzo skuteczne hamulce. Tiguan może się pochwalić wysoką odpornościa na fading. Dacia nie dość, że do zatrzymania z prędkości 100 km/h potrzebuje ponad 40 m, to jeszcze ma bardzo skromne wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa. Poduszki boczne kosztują 800 zł. Kurtyn w ogóle nie ma w ofercie, podobnie jak ESP. Dlatego konkurenci są bardziej godni polecenia na urlopowe eskapady i warto o tym pamiętać.
Pasażerowie Dacii muszą się pocić, żeby przetrwać upał. Chyba że dokupią klimatyzację. Dostać ją można w pakiecie wraz z radiem odtwarzającym pliki MP3 oraz skórzaną kierownicą. Jeszcze bardziej skąpy okazuje się Seat – „klimy” nie ma w standardzie nawet najbogatszej wersji, a dopłata wynosi prawie 4 tys. zł! Pozostali rywale są w nią wyposażeni seryjnie. Najciszej pracują napędy Tiguana, 3008 i Scénica. Te samochody mają także najbardziej harmonijne zawieszenia, jednak Ibiza wypada pod tym względem niewiele gorzej. Najgłośniej jest w Dacii, którą wygłuszono najsłabiej. Hałaśliwe okazuje się Berlingo, także z powodu nerwowo pracującego zawieszenia podczas jazdy bez bagażu.
Najbardziej komfortowo, szybko i bezpiecznie można podróżować Renault Scénikiem, zwycięzcą tej części testu. Także szybki VW Tiguan jest godny polecenia. Tuż za nimi uplasował się komfortowo resorujący Peugeot 3008. Wielkiemu kombi Opla nie udało się zwyciężyć w tej części testu. Zaskakująca jest wysoka pozycja najmniejszego w teście, ale „dorosłego” Seata Ibizy, który przekonuje do siebie udanym układem jezdnym. Mercedes wypadł słabo przez napęd gazowy, a Dacia z powodu braku ESP nawet za dopłatą.
Wydaje się, że to takie proste: im mniej paliwa zużywa samochód, tym więcej pieniędzy pozostaje na wakacyjne szaleństwa. Ale to tylko pół prawdy. Przecież nie jeździmy tylko raz czy dwa w roku, ale od stycznia do grudnia! Także wtedy auto generuje koszty. W założonym przez nas limicie dostępnych jest wiele różnych samochodów, które nadają się na urlopowy wyjazd z rodziną.
W tej części testu wzięliśmy pod uwagę cenę zakupu nowego auta w salonie, zużycie paliwa uzyskane w teście oraz koszt przejechania każdego kilometra. Pierwszy parametr bardzo zależy od wybranego samochodu: spartańska Dacia Logan MCV – gdyby zdecydować się na opcję pięcioosobową – byłaby najtańsza, ale w przypadku wersji dla siedmiu osób najmniej zapłacimy już nie za Dacię, tylko za Seata. Mercedes napędzany gazem CNG wypada najdrożej przy zakupie, bo instalacja gazowa to duże koszty. Podobnie jak w przypadku wycieczek zagranicznych, klient ma do wyboru produkt all inclusive albo może wszystko organizować sobie indywidualnie.
Dacia i Seat są najtańsze przy zakupie, jednak mimo podobnej pozycji w tej części rankingu trudno oba auta uznać za porównywalne. Logan MCV jest – nie licząc miejsc kierowcy i pasażera – ogromny, a Ibiza niewielka. Ciekawa propozycja to superpojemne Berlingo. Renault przekracza barierę 80 tys. złotych, a za Peugeota trzeba zapłacić ponad 90 tys. zł. Najwięcej kosztuje Mercedes na gaz CNG.
Przykładowa kalkulacja dla Renault pokazuje, że cena zakupu jest ważnym, ale nie jedynym składnikiem kosztów generowanych przez auto. Po zakupie trzeba przecież samochód ubezpieczyć, jeździć nim na przeglądy i tankować. Wzięliśmy także pod uwagę utratę wartości – przecież w przypadku sprzedaży właściciel straci. Podczas obliczeń założyliśmy, że każdy z testowanych samochodów w ciągu czterech lat użytkowania przejedzie rocznie 15 000 km.
Wybiła godzina chwały Mercedesa. B 180 NGT okazało się najoszczędniejsze – za paliwo zużyte na dystansie 60 tys. km przy testowym spalaniu zapłacimy około 10 tys. złotych. Niestety, wysoka cena zakupu auta na gaz CNG i niewielka dostępność tego paliwa powodują zepchnięcie tej zalety Mercedesa na drugi plan. Jednak także diesle konkurentów o mocach od 109 do 150 KM są bardzo oszczędne. Nawet apetyt na olej napędowy Tiguana (7,4 l/100 km) nie szokuje. Mniej paliwa mógłby zużywać jedyny w teście benzyniak: Seat.
Koszty zakupu mogą sugerować inną kolejność, ale w tym porównaniu kluczowe znaczenie ma także utrata wartości – jeśli jest mniejsza, to mniej stracimy, sprzedając auto. Seat i Dacia zwyciężają dzięki niskiej cenie w salonie, ale Berlingo depcze im po piętach dzięki oszczędnemu silnikowi i korzystnej ofercie ubezpieczeniowej.
Podsumowanie: Najlepszym pojazdem na wakacyjny wyjazd z rodziną okazał się wcale nie największy samochód. Renault Scénic to najbardziej udany kompromis – komfortowy van z mocnym dieslem. Kolejne miejsca zajęły Citroën i Opel. Berlingo okazało się niesamowicie praktyczne, a Insignia to po prostu duże, bezpieczne i komfortowe kombi. Crossover Peugeota będziezbyt ciasny na urlopowy wyjazd, a wygodny Tiguan za drogi. Atutem Seata są głównie niskie koszty utrzymania. Dacia jest niedzisiejsza, a Mercedes odstrasza ceną.