Do naszego testu trafił Nissan Leaf z większymi akumulatorami 30 kWh (podstawowa odmiana ma 24 kWh) w topowej wersji Tekna. Pierwsze wrażenie? Musimy przyznać, że pod względem funkcjonalności auto nie odbiega od zwykłego kompaktu, bo jest przestronne, ma pojemny bagażnik (370 l), a w testowej wersji – bardzo bogate wyposażenie. Jeżdżąc nim, mieliśmy wrażenie poruszania się wygodnym kompaktem dobrej klasy. Wszystko działa jak w klasycznym samochodzie z bezstopniową skrzynią automatyczną. W gruncie rzeczy najważniejsze pytanie brzmi: ile kilometrów przejedzie Leaf na jednym ładowaniu akumulatorów?
Wieczorem, przed porannym pomiarem zasięgu, podłączyliśmy Leafa do gniazdka 230 V. Ustawiliśmy programator ogrzewania, żeby wnętrze nagrzało się przed planowanym na godzinę 9 wyjazdem i żeby nie tracić na to energii akumulatorów. Rano temperatura wynosiła -1ºC, wskaźnik naładowania pokazywał 100 proc., a zasięgu – 162 km.
Wyłączenie ogrzewania zwiększyło zasięg do 177 km, ale skoro test miał odbyć się w normalnych warunkach, nie zrobiliśmy tego. Użyliśmy za to oszczędnościowego trybu jazdy Eco. Przez 12 godzin Nissan pociągnął z domowej sieci 24,6 kW energii elektrycznej (koszt: 13,53 zł). Pierwsze zaskoczenie spotkało nas po wyjeździe z posesji – po przejechaniu 20 m wyłączyliśmy auto, żeby zamknąć bramę. Po ponownym uruchomieniu wskaźnik zasięgu wskazał 159 km. Właśnie taki stan przyjęliśmy do naszych dalszych pomiarów.
Nissan Leaf - jazda po mieście
Przez wiele kilometrów miejskiej jazdy (poza godzinami szczytu) zasięg zmieniał się mniej więcej tak, jak wskazywał na to przejechany dystans, ale przy stanie 99,5 km Leaf poinformował nas, że przejedziemy jeszcze 48 km, więc z deklarowanego po wyjeździe z domu zasięgu „zgubiło się” 11,5 km. Prawdziwa niespodzianka miała jednak miejsce przy stanie licznika 129,4 km: na ekranie wyświetlił się komunikat o niskim stanie naładowania akumulatorów i konieczności podłączenia auta do ładowania. Wskaźnik zasięgu przestał pokazywać cokolwiek...
Przy 145,2 km system zarządzania energią Leafa poinformował nas, że ogranicza moc (Motor power is limited), na wyświetlaczu pojawił się też żółty symbol żółwia. Rozwijając maksymalnie 30 km/h, przejechaliśmy jeszcze 1300 metrów. Jazda skończyła się definitywnie przy przebiegu 146,5 km – 12,5 km przed deklarowanym na początku pomiaru zasięgiem 159 km. Niezależna 12-woltowa instalacja sprawiła, że w aucie nadal działało oświetlenie.
Nssan Leaf - to nam się podoba
Bardzo bogate wyposażenie, niskie koszty eksploatacji, przestronne i funkcjonalne nadwozie, dobre osiągi, możliwość szybkiego ładowania akumulatorów.
Nssan Leaf - to nam się nie podoba
Wysoka cena zakupu, wyłączenie wskaźnika zasięgu na 16 km przed wyładowaniem się akumulatorów, szybkie ładowanie dostępne tylko w najdroższej wersji pojazdu.
Nssan Leaf - nasza ocena
Gdy wczytacie się w instrukcję obsługi Leafa, przekonacie się, że podczas takiej eksploatacji, jak w naszym teście (tryb Eco, włączona klima/ogrzewanie), zasięg auta wynosi... 150 km, a deklarowane w folderach 250 km to wartość teoretyczna, osiągalna jedynie w idealnych laboratoryjnych warunkach. Jeśli tak, to wszystko z grubsza się zgadza, szkoda tylko, że system zarządzania energią poddaje się, zanim jeszcze akumulatory się wyładują – ostatnie kilka kilometrów pokonaliśmy bez informacji o zasięgu.
Nissan Leaf - dane techniczne
Silnik | elektr., synchroniczny, zmiennoprądowy |
Moc maksymalna | 80 kW/109 KM |
Maks. moment obrotowy | 254 Nm/0-3008 obr./min |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,5 s |
Prędkość maksymalna | 144 km/h |
Typ akumulatorów | litowo-jonowe |
Pojemnośc akumulatorów | 30 kWh |
Czas ładowania (szybka ładowarka) | 30 min. do 80 proc. |
Czas ładowania (stand. ładowarka) | 15 godzin |
Zasięg NEDC/testowy | 150 km/146,5 km |
Masa własna/ładowność | 1547/453 kg |
Pojemność bagażnika | 370-720 l l |
Długość/szerokość/wysokość | 4445/1770/1550 mm |
Rozstaw osi | 2700 mm |
Gwarancja mech./perforacyjna | 8 lat lub 160 tys. km/12 lat |
Przeglądy | co 30 tys. km lub rok |
Cena podst. testowanej wersji | 160 800 zł |
Cena egz. po doposażeniu | 163 500 zł |
Nissan zabrał się do budowania Leafa tak, jak powinno się robić z autami elektrycznymi – od pierwszych założeń było jasne, że model ten ma mieć właśnie taki napęd. Czy daje mu to przewagę nad konkurencją?
Do naszego testu trafił Nissan Leaf z większymi akumulatorami 30 kWh (podstawowa odmiana ma 24 kWh) w topowej wersji Tekna. Pierwsze wrażenie?
Musimy przyznać, że pod względem funkcjonalności auto nie odbiega od zwykłego kompaktu, bo jest przestronne, ma pojemny bagażnik (370 l), a w testowej wersji – bardzo bogate wyposażenie. Jeżdżąc nim, mieliśmy wrażenie poruszania się wygodnym kompaktem dobrej klasy.
Wszystko działa jak w klasycznym samochodzie z bezstopniową skrzynią automatyczną. W gruncie rzeczy najważniejsze pytanie brzmi: ile kilometrów przejedzie Leaf na jednym ładowaniu akumulatorów?
Po przejechaniu 145,2 km na ekranie pojawił się symbol żółwia i Leaf rozpędzał się tylko do 30 km/h – tak pokonaliśmy jeszcze 1300 m.
Przestronność Nissana Leaf nie budzi najmniejszych zastrzeżeń.
Na tylnej kanapie jest bardzo przestronnie.
Ładowarkę 230 V można schować w plecaku w bagażniku. Tryb jazdy Eco ma wydłużać zasięg o ok. 10 km, ale czyni auto mniej dynamicznym.
Gniazdo szybkiego ładowania występuje tylko w najbogatszej wersji Tekna. Dzięki niemu w 30 minut można naładować Leafa do 80 proc.
Gdy wczytacie się w instrukcję obsługi Leafa, przekonacie się, że podczas takiej eksploatacji, jak w naszym teście (tryb Eco, włączona klima/ogrzewanie), zasięg auta wynosi... 150 km, a deklarowane w folderach 250 km to wartość teoretyczna, osiągalna jedynie w idealnych laboratoryjnych warunkach.