W momencie rozpoczęcia sprzedaży nowy SUV będzie oferowany w dwóch wersjach silnikowych – wysokoprężnej 20d oraz benzynowej 35i. Technika Efficient-Dynamics ma sprawić, że auto z dieslem pod maską zużywać będzie średnio 5,6 l/100 km, a więc o 1,1 l mniej niż poprzednik. Wszystko dzięki: systemowi Start&Stop współpracującemu z „automatem”, urządzeniu do odzyskiwania energii, elektromechanicznemu wspomaganiu kierownicy, osprzętowi silnika, który pracuje tylko wtedy, gdy jest potrzebny, oraz lekkim materiałom użytym do budowy.
Porównywalny 170-konny VW Tiguan potrzebuje o ponad litr więcej. Do tego o 7 koni wzrosła moc jednostki, a maksymalny moment obrotowy – aż o 30 Nm. Na życzenie diesel będzie wyposażany także w 8-stopniowy „automat” (seryjny w 35i).
Podstawowa (na razie) jednostka benzynowa to rzędowy, 6-cylindrowy silnik o pojemności 3 litrów, który ważące 1,8 tony X3 rozpędza do „setki” w 5,7 s i pozwala osiągnąć prędkość maksymalną 245 km/h. Według BMW średnie spalanie ma wynosić zaledwie 8,8 l/100 km − no cóż, to trzeba będzie potwierdzić w późniejszych testach.
Sprzedaż nowego X3 rozpocznie się pod koniec br., tuż po salonie paryskim. Jeśli tylko cena w Polsce wzrośnie tak nieznacznie jak w Niemczech, klienci powinni być bardzo zadowoleni − wersja 20d zdrożała u naszych zachodnich sąsiadów zaledwie o 500 euro (ok. 2 tys. zł), a auto jest lepiej wyposażone i większe. W Polsce obecna generacja SUV-a BMW z 2-litrowym dieslem kosztuje od 158 800 zł.