- Uwagę w hiszpańskim kompakcie zwracają błyszczące ledowe reflektory
- Dotykowe paski do obsługi klimatyzacji nie należą do najpraktyczniejszych, nawet w ciągu dnia
- Mocno spokrewniony z Golfem nowy Leon może być ciekawą alternatywą dla osób, preferujących śmiały styl
Trzeba przyznać Leonowi w czwartej już odsłonie, że potrafi filuternie oczarować kierowcę, zarówno wyglądem, jak i hiszpańskim temperamentem. Czyżbyśmy mieli zatem do czynienia z nowym amantem wśród kompaktów? Jego urokowi klienci będą mogli ulec w salonach Seata już za kilka tygodni. Oficjalne ceny powinniśmy poznać na początku kwietnia, a pierwsze egzemplarze trafią do nabywców w maju.
Seat Leon IV – sportowy styl i charakter
My pierwszą randkę z nowym Seatem mamy już za sobą. Chociaż Leon, podobnie jak nowy Golf, został zaprojektowany na modułowej platformie MQB evo, na której zresztą bazują wszystkie kompakty w Grupie Volkswagena, to nie jest typem ułożonego rodzinnego samochodu na co dzień w stylu bestsellera niemieckiej marki. Już na pierwszy rzut oka zdradza południowe, pełnokrwiste pochodzenie i chęć do aktywnej, dynamicznej jazdy.
Powiecie, że to pozory zewnętrzne, ale dokładnie tam, gdzie Golf zachowuje właściwą dla siebie wstrzemięźliwość – w końcu każda kolejna jego odsłona stanowi stylistyczną ewolucję poprzedniej (to nie jest w żadnym stopniu zarzut) – Seat nie boi się eksperymentować i dzięki temu Leon w czwartej generacji ma znacznie więcej charakteru niż jego kuzyn z Wolfsburga. Uwagę w hiszpańskim kompakcie zwracają błyszczące ledowe reflektory, odważnie prowadzona linia boczna z charakterystycznymi przetłoczeniami karoserii i zgrabny tył, który ma się wręcz ochotę poklepać (z góry przepraszamy za to seksistowskie określenie). Sama sylwetka ma przyjemnie sportową aparycję, i to z pewnością jeden z atutów Leona.
Seat Leon IV – pewne zachowanie na drodze
Kolejne zalety model odsłania we wnętrzu i podczas jazdy kontynuuje subtelną sztukę uwodzenia. Kierowca chętnie ulega przyjemnej atmosferze wnętrza. Spłaszczona u dołu mięsista kierownica dobrze leży w dłoniach, wyprofilowane fotele zapewniają świetne trzymanie boczne i są wygodne, a 10-calowe cyfrowe zegary i dotykowy ekran są czytelne i łatwo można dopasowywać wyświetlane na nich informacje do własnych preferencji.
Trasa testowa biegnie po górskich drogach, pełnych krótkich prostych odcinków i ostrych agrafek. Po wybraniu trybu sportowego Leon chętnie popisuje się swoimi zdolnościami, zapewniając bezpośrednie połączenie kierowcy i maszyny. Układ kierowniczy reaguje precyzyjnie i dostarcza czytelnych informacji o tym, co dzieje się na styku kół i nawierzchni, a układ hamulcowy z wyczuciem potrafi poskromić temperament samochodu. Auto zachęca wręcz do agresywniejszej jazdy, bez zbędnych ingerencji pokładowych elektronicznych asystentów. Oczywiście, z wyjątkiem sytuacji granicznych, bo wtedy ich „wtrącanie się” potrafi być stanowcze i szybkie.
Tak na marginesie tych zachwytów: jedna rzecz nie przypadła nam jednak do gustu. W walce z guzikologią na kokpicie marki VW wysforowały się zdecydowanie do przodu i choć sama koncepcja nie jest zła, to dotykowe paski do obsługi klimatyzacji w Leonie nie należą do najpraktyczniejszych nawet w ciągu dnia, a wieczorem, bez dodatkowego oświetlenia, stają się jeszcze mniej praktyczne.
Wróćmy jednak do jazdy. Uśmiech nie schodzi bowiem nam z twarzy, a nie prowadzimy przecież żadnego z modeli Cupry. Te – lepiej wyposażone i bardziej sportowo zestrojone, a do tego z silnikiem o mocy nawet 310 KM – pewnie dostarczą jeszcze większych emocji za kierownicą. Jeździmy wersją z jednostką 1.5 TSI o mocy 150 KM, która wykonuje naprawdę dobrą robotę. Maksymalny moment obrotowy 250 Nm jest dostępny już przy 1500 obr./min, a że to miękka hybryda z elektrycznym rozrusznikiem-generatorem, to nie tylko lepiej przyspiesza, lecz także odzyskuje więcej energii podczas hamowania i przy okazji mniej pali. Przyspieszenie do „setki” to przyzwoite 8,4 s, a prędkość maksymalna – 221 km/h.
Seat Leon IV – dobrze wyposażony
Leon rzeczywiście potrafi zawrócić w głowie. Co ważne, Hiszpanie zadbali też o to, by pierwsze zauroczenie z czasem przerodziło się w coś głębszego i dłuższy związek nie wiał nudą. Stąd na pokładzie nowego kompaktu znajdziemy m.in. system informacyjno-rozrywkowy, który może być zawsze online, dogaduje się z wirtualną Alexą, łączy się przewodowo z Android Auto i bezprzewodowo z Apple CarPlay, indukcyjnie ładuje smartfony, a na dodatek wymienia się informacjami z innymi modelami Grupy VW (tymi na platformie MQB), aby unikać ewentualnych niebezpiecznych sytuacji w swoim otoczeniu. Dostępna jest też nawigacja online i wiele sprytnych asystentów, a w palecie napędów są silniki o mocy od 90 do 310 KM, w tym klasyczne benzyniaki i diesle oraz miękkie hybrydy i po raz pierwszy hybrydy plug-in.
Na tym nie koniec, bo dzięki większemu o 5 cm rozstawowi osi (2,69 m) i o 9 cm długości (4,37 m) w porównaniu z poprzednikiem nowy Leon oferuje przestronniejsze i bardziej komfortowe wnętrze. O ile jednak w hatchbacku pojemność bagażnika nie zmieniła się, o tyle w wersji Sport Tourer zmieści się teraz 617 l zamiast 587 l wcześniej.
Kusząca może okazać się też cena. W Niemczech Leon w bazowej wersji będzie o ok. 1000 euro tańszy od Golfa. Podobnej relacji można oczekiwać w Polsce.
Seat Leon - pierwsze wrażenie
Ten design na żywo robi jeszcze lepsze wrażenie niż na zdjęciach. Seat Leon w swojej czwartej już odsłonie wygląda bardzo dynamicznie, nawet gdy parkuje. W Grupie Volkswagena jednak pomyśleli o jego miejscu w szeregu, bo nie wszystkie materiały wykończeniowe i plastiki są tak dobre, jak w najnowszej odsłonie Golfa.
Seat Leon - naszym zdaniem
Mocno spokrewniony z Golfem nowy Leon może być ciekawą alternatywą dla tych osób, dla których śmiały styl odgrywa ważniejszą rolę niż trochę zachowawcza filozofia designu niemieckiego kompaktu. Dodatkowym atutem Seata powinna być też cena, ale na pełne specyfikacje musimy jeszcze chwilę zaczekać.
Seat Leon - dane techniczne
Silniki | t. benz.R4 |
Pojemność | 1498 cm3 |
Moc | 150 KM/5000 obr./min |
Maks. moment obr. | 250 Nm/1500 obr./min |
Napęd | na koła przednie/skrzynia 6-biegowa man. |
Dł./szer./wys. | 4368/1800/1456 mm |
Bagażnik | 380 l |
Masa własna | 1316 kg |
V maks. | 221 km/h |
0-100 km/h | 8,4 |
Spalanie | 5,5-6,3 l/100 km (WLTP) |
Emisja CO2 | 125-143 g/km |
Cena | bd. |
Tu w jednej z topowych wersji wyposażeniowych: cyfrowy kokpit i skrzynia DSG
Jedna z opcji widoku czytelnych wirtualnych zegarów. Można je łatwo dopasowywać do własnych preferencji
Przy drążku skrzyni biegów umieszczono przycisk uruchamiania silnika
W oparciu otwór na dłuższe przedmioty, np. narty, ale pojemność 380 l – jak w poprzedniku