Trzeba było aż trzech generacji, by mała Toyota przestała być „tylko” poprawną szarą myszką swojego segmentu i zyskała ciekawsze oblicze. Co prawda pierwszy Yaris był jak na swoje czasy oryginalnym i nowoczesnym pojazdem, ale za sprawą „miękkiego” designu został zaszufladkowany jako beznamiętne auto na zakupy.
Dzięki wysokiej niezawodności pozostaje jednak poszukiwanym modelem na rynku wtórnym. Druga generacja trochę „jechała na opinii” poprzedniczki – wciąż rzadko się psuła, ale plastiki i wykończenie słabej jakości zapadły w pamięć, tak samo jak mało emocjonujące prowadzenie. Podczas pierwszych jazd najnowszym modelem przekonaliśmy się, że Yaris znowu może się mierzyć z najlepszymi.
Bryła auta została nieco rozciągnięta – nadwozie wydłużono aż o 10 cm, a osie oddaliły się od siebie o 5 cm.Kształty karoserii stały się ostrzejsze i wyglądają jakby ktoś brzytwą potraktował starą sylwetkę. Efekt jest udany – całość prezentuje się zgrabniej i dynamiczniej od poprzedników. Nadzieje marketingowców na to, że Yaris przyciągnie do salonów dużą grupę mężczyzn, mogą zostać spełnione dzięki widocznej na zdjęciu wersji Dynamic. Obejmuje ona dodatkowe smaczki stylizacyjne, jak np. spoiler, przyciemniane klosze reflektorów, a także 16-calowe felgi.
Spójrzmy teraz do wnętrza. Mimo opadającej linii dachu nie ucierpiała przestronność kabiny. Nad głową wciąż jest dużo miejsca, a kierowcy powyżej 1,80 m wzrostu mogą sobie nawet pozwolić na podwyższenie fotela celem uzyskania lepszej widoczności, na którą i tak nie można narzekać. Pozycja za kierownicą jest poprawna, cieszy seryjna dwupłaszczyznowa regulacja kolumny.
Siedzi się wygodnie w dość długim, ale trochę za miękkim fotelu, boczki za to są bardzo twarde oraz dobrze podtrzymują ciało. Na pochwałę zasługuje też ilość miejsca na kolana osób podróżujących z tyłu – subiektywne wrażenie pozwala nam zaryzykować stwierdzenie, że Yaris jest nowym rekordzistą w tej dziedzinie.W kabinie uwagę zwraca system multimedialny z dużym ekranem dotykowym, występujący od wersji wyposażeniowej Sol. Oprócz odtwarzania muzyki z płyt CD oraz iPodów, urządzenie pozwala (dzięki funkcji Bluetooth) obsługiwać telefon oraz wyświetla obraz z kamery cofania i rozbudowane dane podróży. Za dopłatą system można rozszerzyć o nawigację.
Oprócz estetyki i ergonomii Yaris zyskał też nowy układ kierowniczy. Komunikacja pomiędzy kierującym a kołami auta nareszcie przebiega sprawnie, na zakręcie siła wspomagania jest dozowana z wyczuciem, ale do wzorowej w tej klasie konstrukcji Fiesty jeszcze trochę brakuje. W wersji Dynamic dodatkowo przyjemnie trzyma się grubą skórzaną kierownicę przeszytą czerwoną nicią – dotychczas kierowcy Yarisów mogli o podobnych detalach jedynie pomarzyć.
To, że konstruktorzy Yarisa przyjęli sobie za punkt odniesienia Forda Fiestę, widać także po zawieszeniu. Przekonuje ono zarówno komfortem resorowania, jak i sztywnością pozwalającą pewnie prowadzić auto. Zadowalający rezultat osiągnięto poprzez nieznaczne modyfikacje konstrukcji podwozia, m.in. zastąpiono niektóre elementy aluminiowymi.
Testowany przez nas 99-konny benzyniak 1.33 sprawnie napędza ważące 995 kg auto – osiągami i charakterystyką pracy ten silnik prawie nie różni się od poprzednika. Mieliśmy też okazję wypróbować odmianę z przekładnią automatyczną. Według danych fabrycznych spalanie w tej wersji ma być niższe niż w odmianie z przekładnią manualną.
PODSUMOWANIE - Lepsze prowadzenie, bardziej przestronne, staranniej wykończone wnętrze i sprawdzony napęd – na nas auto zrobiło bardzo dobre wrażenie. Teraz pora na ocenę klientów.
Dotychczas Yarisa wyróżniała niekonwencjonalna deska rozdzielcza – miejsce schowka przed kierowcą zajął tradycyjny zestaw zegarów.
Jakość materiałów się poprawiła, ale szara deska ma fakturę styropianu. Dwustrefowa klimatyzacja dostępna w pakiecie, bezstopniowy „automat” – za dopłatą 5 tys. zł
Tapicerka z elementami ze skóry występuje w pakietach od 2,6 tys. zł. Dobrze wyprofilowane fotele
Bagażnik mieści 286 l – przy długości nadwozia 3,85 m to całkiem spora przestrzeń
W 1999 roku Yaris zastąpił model Starlet i od razu zyskał wierne grono użytkowników, także w Polsce. Zaprezentowany w 2005 roku następca przez kilka lat był liderem segmentu – 45 proc. sprzedaży przypada na Europę. Poza nią dostępne są inne odmiany nadwoziowe (np. sedan Vitz).