Testowane "maluchy" to przedstawiciele odmiennych szkół stylistycznych. Citroën C3 to udana próba nawiązania do produkowanego wcześniej modelu 2CV. Za to Corsa, która zadebiutowała w zeszłym roku, to pojazd o bardziej nowoczesnym designie.Także wnętrza testowanych pojazdów prezentują się odmiennie. Tradycjonalistom bardziej spodoba się kokpit Corsy z czytelnymi, okrągłymi zegarami. W C3 trzeba się przyzwyczaić do elektronicznych wskaźników. Za to we francuskim modelu łatwiejsza jest obsługa, bo mniej jest przełączników na desce rozdzielczej. Opel ma wnętrze bardziej przyjazne dla wysokich pasażerów. Oferuje znacznie więcej miejsca na nogi oraz nad głowami, i to w obu rzędach siedzeń. Poza tym znacznie wyżej oceniliśmy fotele niemieckiego pojazdu. Są wygodne, a dzięki dużym bokom podparcie na zakrętach okazuje się dobre. W C3 też jest wygodnie, ale płaskie siedziska bez wybrzuszeń na bokach nie są w stanie zapewnić pełni komfortu na łukach jezdni.Centymetry, które C3 traci w części pasażerskiej, zyskuje w bagażniku. Jego pojemność wynosi aż 305 l. To rekord w tej klasie aut. Także po złożeniu kanapy przestrzeń jest obszerna, bo do dyspozycji pozostaje 1310 l. Pojemność bagażnika Corsy prezentuje się przy tym znacznie gorzej. Przy zajętych wszystkich miejscach zmieści się 285 l, a po powiększeniu 1100 l. Nie oznacza to jednak, że Opel jest na ewidentnie straconej pozycji. Corsa pokonuje rywala pod względem funkcjonalności. W standardzie jest przestrzeń ładunkowa, dzielona w poziomie. Dzięki temu łatwiej ją wykorzystać, a poza tym po złożeniu siedzeń powstaje równa podłoga. W C3 w przeszłości również było podobne rozwiązanie, zwane Moduboard. Niestety, obecnie nie ma go nawet za dopłatą. Po złożeniu kanapy na podłodze pozostaje wysoki próg. Pod maskami obu samochodów pracują wysokoprężne jednostki o mocy 90 KM z wtryskiem typu Common Rail. Jednak to nie przekłada się na identyczne osiągi. C3 okazuje się zdecydowanie dynamiczniejsze. Żwawo reaguje na wciśnięcie pedału gazu i umożliwia osiągnięcie "setki" już po 10,8 s. Dynamiczne przyspieszanie możliwe jest w całym zakresie szybkości obrotowej. Nie odczuwa się dziury turbinowej.Silnik Opla ociężały, a Citroëna żwawyKierowcy Corsy nie mają już tak dobrze. Muszą się pogodzić z tym, że ruszając razem z Citroënem, pozostaną znacznie z tyłu. Jednostce napędowej niemieckiego "malucha" brak żwawości silnika C3. To widać także przy porównaniu wartości przyspieszeń. Opel 100 km/h osiąga dopiero po 12,7 s. To prawie o 2 s później niż rywal. Także kultura pracy nie jest mocną stroną motoru Opla. Podczas dynamicznego zwiększania szybkości wyraźnie odczuwa się moment włączenia turbiny. Do tego momentu nawet mocne wciskanie pedału gazu nie pomaga. Silnik niemal na to nie reaguje. Dziwi to tym bardziej, że oba modele osiągają maksymalną wartość momentu przy tej samej prędkości obrotowej silnika, a C3 ma tylko o 15 Nm więcej. Winę za znaczną różnicę w osiągach ponosi przede wszystkim zestopniowanie skrzyń biegów. Trzeba jednak pamiętać, że w C3 pracuje przekładnia 5-biegowa, a w Corsie 6-biegowa. Lepiej oceniliśmy pracę tej drugiej. Poszczególne przełożenia włącza się precyzyjnie. W C3 też jest dobrze, ale dźwignia sprawia wrażenie gumowej. Zastrzeżeń nie budziła głośność w żadnym z samochodów. Owszem, po charakterze pracy łatwo można rozpoznać, że mamy do czynienia z dieslami, ale hałas został na tyle stłumiony, by także podczas szybkiej jazdy pasażerowie nie mieli kłopotu z komunikowaniem się między sobą.Także zużycie paliwa jest dziedziną, w której testowane samochody prawie się nie różnią. Trzeba przyznać, że średnie zapotrzebowanie znacznie poniżej 5 l/100 km jest dobrym wynikiem przy tej mocy jednostek napędowych. Komu zależy na komfortowym podróżowaniu, ten życzliwiej spojrzy na francuskiego "malucha". Jego zawieszenie przeprowadza auto płynnie przez wszelkie nierówności nawierzchni. Jednak trzeba pamiętać o takim zestrojeniu układu jezdnego szczególnie na zakrętach. Ten samochód nie lubi, gdy pokonuje się je dynamicznie. Wysokie nadwozie wychyla się wówczas znacznie na zewnątrz łuku. Na szczęście wszystko pozostaje w granicach bezpieczeństwa. Zawieszenie Corsy okazuje się znacznie sztywniejsze. Tu nawet niewielkie wyboje mogą przeszkadzać. Za to prowadzenie autka krętymi odcinkami to czysta przyjemność. Pojazd pokonuje je płynnie, a jego zachowanie jest przewidywalne. W opanowaniu Corsy pomaga precyzyjny układ kierowniczy. W C3 jest on niestety pozbawiony czucia. Ceny obu samochodów orazich wyposażenie standardowe są podobne. W Corsie w standardzie są kurtyny powietrzne, których w C3 nie można nawet dokupić. Za to tutaj w cenę wliczono komputer. W przypadku Citroëna warto zwrócić uwagę na promocję. Dzięki niej testowany model można mieć za 57 750 zł. Na Corsę nie ma żadnych upustów.PodsumowanieWygląd Corsy bardziej przypada mi do gustu. Podoba się mi zawieszenie Opla oraz przestronne wnętrze. C3 przegrało, ale i ono może się pochwalić kilkoma zaletami. Najważniejsza z nich to dynamiczny silnik. Oba auta są bogato wyposażone.red. Tomasz KamińskiLiczby liczbami, a ja i tak wolę C3. Corsa mimo przestronnego nadwozia ma zdecydowanie zbyt twarde zawieszenie, a to co znalazłem pod maską, to najsłabsze 90 koni mechanicznych, jakie znam. Na tle Opla C3 ma osiągi rakiety.red. Michał Krasnodębski
Opel Corsa i Citroen C3 - Nowocześnie i nostalgicznie
Małe samochody zyskują sympatię dzięki łatwemu manewrowaniu w mieście oraz niższym kosztom utrzymania. Ich zaletą może być też ciekawa stylistyka nadwozi.