O prawdziwym charakterze samochodu świadczy przede wszystkim doładowany, 180-konny benzynowy silnik wykonany w technice downsizingu. Wprawdzie w dolnym zakresie prędkości obrotowych wyczuwa się lekką słabość, ale przeszkadza to tylko w trakcie ruszania. Moc jednostki napędowej jest na tyle duża, że nie ma problemu ze sprawnym zwiększaniem szybkości podczas wyprzedzania. Do możliwości napędu pasuje układ jezdny.
W testowanej wersji Insignia ma obniżone sportowe podwozie. Poza tym standardem jest zawieszenie typu FlexRide. Dzięki niemu kierowca może zwiększyć sztywność amortyzatorów, wybierając tryb Sport. Jednak nawet przy komfortowych (Tour) lub standardowych nastawach zawieszenia Insignia pewnie pokonuje kręte odcinki. Ale to nie wszystko. Po wybraniu trybu Sport reakcja na dodanie gazu jest szybsza.
Po mocnym wciśnięciu pedału czuć, że auto zaczyna swobodniej przyspieszać. O tym, że tryb sportowy jest aktywny, kierowca dowiaduje się dzięki zmienionemu na czerwone podświetleniu wskaźników. Wystrój wnętrza zaprojektowano z myślą o kierowcach lubiących dynamiczne podróżowanie. Standardem są sportowe fotele ze świetnym bocznym podparciem, natomiast pedały mają aluminiowe wykończenie.