Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Opel Insignia Grand Sport - Widać, że wielki, ale czy sportowy?

Opel Insignia Grand Sport - Widać, że wielki, ale czy sportowy?

Autor Błażej Buliński
Błażej Buliński

Po Bugatti Veyronie i Chevrolecie Corvette teraz także Opel Insignia lansuje się przydomkiem „Grand Sport”. Jeżdżąc nowym liftbackiem z Rüsselsheim i rozmawiając z jego twórcami, dociekaliśmy, czym sobie na to zasłużył.

Opel Insignia Grand Sport
Zobacz galerię (8)
Auto Bild
Opel Insignia Grand Sport

Cztery metry i 90 centymetrów dumnego auta, obok niego równie zadowoleni z siebie jego twórcy, a także najwięksi przodkowie Insignii Grand Sport – Kapitän, Admiral i Diplomat. Za to Vectry – ani śladu... Ale z którymkolwiek z rywali byście wprosili się na imprezę – i tak mielibyście krótszego. VW Passat mierzy o 13 cm mniej, nawet Superb jest o niemal 4 cm krótszy. Tak się kaszle!

Pierwszy człon nowego przydomka tłumaczy się zatem sam. Ale po co w ogóle ten dopisek? Oficjalne wytłumaczenie jest takie, że skoro kombi nazywa się „Sports Tourer”, to liftback nie może być gorszy. Marketingowcy sięgnęli po nazwę z wysokiej półki i teraz nasuwa się taki żart, trochę suchy, ale prawdziwy: Mąż krzyczy do żony: „Kochanie widziałaś kluczyki od Grand Sporta?”. „Veyrona czy Corvette?” – odpowiada ona. „Insignii!” – rzecze on... Kurtyna.

Dość złośliwości. Przejdźmy do tego sportu. Na pewno można się go doszukiwać w dynamicznej sylwetce, obniżonej o 3 cm pozycji za kierownicą czy topowej, 260-konnej wersji silnikowej 2.0 Turbo 4x4 (0-100 km/h w 7,3 s). Napęd AWD ma tylny dyferencjał, potrafiący dopędzać koło po zewnętrznej zakrętu, a po wyłączeniu ESP pozwala driftować prawie jak Ford Focus RS. Przynajmniej na mokrym...

A ile sportu jest w słabszych silnikach? Skupiliśmy się na nowym benzynowym 1.5 turbo w mocniejszej, 165-konnej odmianie, z napędem na przód i 6-biegowym „manualem”. Z 9 sekundami do „setki” żyje się tu w pokoju, ale już wyprzedzanie czy ponowne nabieranie prędkości na autostradzie wymaga sięgania do lewarka. 250 Nm momentu obrotowego to o jakieś 50 za mało do pełni szczęścia. Jednak silnik ten kulturalnie pracuje i nie ma irytującej turbodziury.

Opel Insignia Grand Sport
Opel Insignia Grand SportAuto Bild

Insignia GS przeszła też sportową dietę. W zależności od wersji zrzuciła 175 kg, sam szkielet nadwozia uszczuplono o 59 kg. Ma to bezpośrednie przełożenie na prowadzenie, bo dużym Oplem kieruje się teraz rzeczywiście zwinniej, poręczniej, choć prowadzący oczywiście czuje, że dowodzi długim autem. Raczej sztywne zawieszenie filtruje nierówności sprawnie i cicho, jednak z niewiadomych powodów Opel oferuje adaptacyjne amortyzatory tylko z dieslami lub wersjami 4x4. Na długich trasach ciało kierowcy spoczywa na opcjonalnych fotelach AGR z dużym zakresem regulacji. Na autostradzie doceniliśmy także staranne wygłuszenie.

Diecie poddano także deskę rozdzielczą i odchudzono ją o większość guzików poprzednika. Czystkę przeprowadzono jednak z głową, bo wciąż „na ślepo” da się ściszyć radio i wyregulować temperaturę pokrętłami, tak samo łatwo zmienicie piosenkę. Ekran dotykowy ociąga się odrobinę z reakcjami na dotyk, ale to właściwie jedyny wytyk. Bo już opcjonalny ekran przezierny robi wrażenie projekcją bezpośrednio na szybie i rozbudowaną grafiką. Prawie jak w BMW! I to jest dobry punkt zaczepienia, bo np. z topowymi silnikami dostępne są 8-biegowe skrzynie automatyczne. Na skórzaną tapicerkę można wydać nawet 16 500 zł, a paleta barw Opel Exclusive jest nieograniczona. Są też adaptacyjne reflektory ledowe (patrz ramka na dole). Opel liczy na to, że m.in. takimi rozwiązaniami, bardziej zaawansowanymi niż u konkurentów, skusi kierowców marek premium do przesiadki do Insignii.

Ceny też poszły w stronę premium i zaczynają się od 99 900 zł za 140-konne 1.5 w wersji Enjoy, a najtańszy diesel (1.6 CDTi/110 KM) kosztuje 108 700 zł. W standardzie dostaniecie m.in. system multimedialny z dotykowym ekranem i obsługą Android Auto i Apple CarPlay, system Opel OnStar, układ unikania kolizji z wykrywaniem pieszych, asystenta utrzymywania pasa ruchu, kluczyk zbliżeniowy – czyli więcej niż w niejednej limuzynie premium!

Opel Insignia Grand Sport - matrycowe światła Intellilux

Klosze adaptacyjnych reflektorów LED Insignii kryją 32 segmenty diod, czyli dwa razy więcej niż te w Astrze. Zagęszczenie pozwoliło zwiększyć precyzję strumienia światła i jego zasięg. W praktyce można jechać nocą z widocznością do 400 m, i to bez oślepiania innych kierowców. Ulepszono też doświetlanie zakrętów. IntelliLuxy są seryjne w topowej wersji Elite, w Innovation kosztują 5900 zł.

Opel Insignia Grand Sport - w punkt

To jest super. Funkcjonalna kabina z dużym bagażnikiem.

To nie wyszło. Wysokość kabiny – wyrośniętym będzie ciasno.

Efekt WOW! Niezmiennie – styl kokpitu i materiały wykończeniowe.

Kto to kupi? Jest szansa, że w sprzedaży Insignii zwiększy się udział klientów indywidualnych.

Opel Insignia Grand Sport - naszym zdaniem: znów dobry duży Opel

Jeżdżąc Insignią GS, miałem wrażenie, jakby inżynierowie już od dawna wiedzieli, że Opel zostanie przejęty przez PSA, i chcieli postawić akcent na koniec pewnej ery... W Rüsselsheim stworzyli jedno z najlepszych swoich aut. Zaimponowało mi ono komfortem jazdy, wyciszeniem wnętrza i o wiele lepszą zwinnością. Szkoda tylko, że Insignia tak zdrożała.

Opel Insignia Grand Sport 1.5 Turbo - dane techniczne

Silnikt.benz./R4/16
Pojemność1490 cm3
Moc maksymlana165 KM przy 5600 obr./min
Maksymalny moment obrrotowy250 Nm przy 2000 obr./min
Napęd/skrzynia biegówprzedni/man. 6b
Długość/szerokść/wysokość4897/1863/1455 mm
Masa własna1440 kg
Przyspieszenie 0-100 km/h8,9 s
Prędkość maksymalna222 km/h
Średnie spalanie6,0 l/100 km
Emisja CO2136 g/km
Cenaod 104 900 zł
Autor Błażej Buliński
Błażej Buliński
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków