Sylwetka, choć trochę "nadmuchana", jest muskularna, a świadomość drzemiącej w aucie dynamiki wzmacnia potężny, zapożyczony z 407 wlot powietrza. Trudno powiedzieć, skąd bierze się to odczucie, ale wsiadając do auta, spodziewamy się przestronności większej niż w innych pojazdach segmentu B. Jednak po zajęciu miejsca za kierownicą nadzieja szybko pryska. Jest tak jak zazwyczaj w tej klasie, czyli ciasnawo. Przednie fotele mają dobrze wyprofilowane oparcia, ale siedziska są nieco zbyt krótkie i podparcie ud jest za słabe. Jadącym z tyłu, jeśli nie będą to dzieci, brakować będzie miejsca na nogi i nad głową.Wykończenie udane, bagażnik ciasnawyNie zachwyca również bagażnik. 270 l to co najwyżej przeciętna wartość w segmencie B, podobnie jak pojemność przestrzeni ładunkowej po złożeniu tylnej kanapy (1195 l). Pora na plusy. Po pierwsze -przyjęcie wygodnej pozycji za kierownicą ułatwia dwupłaszczyznowa regulacja. Po drugie - w samochodzie jest po prostu przyjemnie. Zapomnijmy o spartańskich, zdominowanych przez szare plastiki wnętrzach małych aut! 207 w niczym nie ustępuje większym kuzynom. Kokpit nie naraża kierowcy na zbyt częsty kontakt z twardym tworzywem, na pochwałę zasługuje kolorystyka. Ciekawostka - opisując przed ponad rokiem poprzednią, 110-konną odmianę modelu Sporty, mój redakcyjny kolega pisał: "Poszukiwanie szczotkowanego aluminium w aucie tej wielkości to już byłaby przesada". Czyżby? Okazuje się, że w nowym aucie srebrzyste wstawki na konsoli centralnej wykonano nie z plastiku, ale z najprawdziwszego metalu. Ciekawe, jak przełknęli to księgowi podliczający koszty? Wypada jeszcze dodać, że deska rozdzielcza, wyposażona w efektowny zestaw zegarów z białymi cyferblatami, jest bardzo czytelna, a obsługuje się ją intuicyjnie. Brawa za pokrętła sterujące pracą automatycznej klimatyzacji - to dużo wygodniejsze rozwiązanie niż stosowane z uporem przez większość producentów przyciski, wymagające wielokrotnego naciskania, by zmienić temperaturę o kilka stopni Celsjusza. Na liście słabości kokpitu umieścić trzeba natomiast niedostatek półek i schowków na drobiazgi - nie bardzo wiadomo, co np. zrobić z telefonem. Chyba że potraktować to jako zachętę do zakupu zestawu głośnomówiącego Bluetooth (1100 zł), który zwalnia z obowiązku wyjmowania komórki z kieszeni czy torebki.Silnik okazał się rozczarowującyPrzed rokiem mój kolega pisał o 110-konnym aucie: "Motor mozolnie przebija się przez dolne partie obrotomierza (...), by sprawnie przyspieszać konieczne są redukcje biegów". Niestety, choć Peugeot postarałsię i zastosował w nowej wersji jednostkę powstającą w fabryce BMW, o wiele obiecującej mocy 120 KM, niewiele to pomogło. Nowy motor też nie grzeszy elastycznością i sprawna jazda wymaga częstego sięgania do drążka zmiany biegów oraz utrzymywania silnika na obrotach, przy których w aucie robi się nieprzyjemnie głośno. Bardzo dobrze wypada natomiast zawieszenie. Resorowanie jest dostatecznie sztywne, by zapewnić pewne prowadzenie auta w każdych warunkach, ale nie odbywa się to kosztem komfortu jazdy. W przeciwieństwie do wielu aut o sportowym image'u przejechanie kilkuset kilometrów po naszych drogach nie wymaga wyrzeczeń. Uważać trzeba tylko podczas jazdy na wprost w koleinach, bo układ kierowniczy potrafi reagować dość nerwowo.Na koniec - 207 zdobyło 5 gwiazdek w testach Euro NCAP. Na pewno pomógł w tym układ sygnalizujący niezapięcie pasów. Szkoda tylko, że działa on uparcie, gdy nawet coś lekkiego leży na tylnej kanapie.Podsumowanie207 to auto gwarantujące (szczególnie w odmianie Sporty) zaciekawione spojrzenia przechodniów. Dobrze zestrojone zawieszenie pozwala czuć się na drodze pewnie, a pewność tę uzasadniają też dobre wyniki testów zderzeniowych. Szkoda tylko, że dynamicznej jeździe musi towarzyszyć wycie silnika i spore spalanie.
Peugeot 207 1.6 Sporty 120 - Moc to za mało
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to dobrze wykonana robota designerów. Peugeot 207 naprawdę robi wrażenie.