Trzydrzwiowy 208 jest bardziej zwarty, a przez to sprawia wrażenie drapieżnego i dynamicznego. Ciekawym akcentem jest chromowana linia biegnąca pod szybami i zachodząca "pazurem" na tylny słupek, a także dodatkowe przetłoczenie blachy na drzwiach. Z kolei odmiana pięciodrzwiowa jest nieco bardziej stonowana i rodzinna, choć wcale nie mniej interesująca.

Nadwozie może się podobać, bo trzeba mu przyznać, że stylistycznie dopracowany jest w najmniejszym szczególe i wszystkie elementy do siebie pasują. Począwszy od przodu, z atrakcyjnie wyglądającymi światłami i ciekawie zaprojektowanym grillem i przetłoczeniami na masce, poprzez profil auta, aż po tył, gdzie uwagę przyciągają ciekawie ukształtowane klosze lamp oraz zderzak, który nie ma jednostajnego, poziomego przebiegu.

Choć często bywa tak, że samochód wygląda ładnie na zewnątrz, ale środek rozczarowuje, to nie tym razem. Projektanci postanowili pójść na całość i zmienić podejście do stanowiska kierowcy. O ile w innych samochodach na tablicę wskaźników patrzymy "przez" koło kierownicy, to tutaj koncepcja jest zupełnie inna i ma służyć poprawie wygody podróżowania i bezpieczeństwa. Dzięki znacznemu zmniejszeniu średnicy koła kierownicy i podniesieniu zegarów wyżej, tuż pod linią wzroku, można nie tylko lepiej obserwować wskaźniki, nie odrywając zbytnio wzroku od drogi, ale też zyskuje się zupełnie inne doznania z prowadzenia auta.

Choć widząc groteskowo mały wieniec kierownicy z pękatym środkiem miałem wątpliwości, czy to dobry pomysł, tak po pokonaniu ponad stu kilometrów tym autem zmieniłem zdanie, stając się fanem takiego rozwiązania. Okazało się bowiem, że wysoko położone wskaźniki nie przeszkadzają, a wręcz lepiej się je obserwuje, a nieduża kierownica pozwala na lepsze czucie samochodu i ułatwia manewrowanie w mieście.

Ale to jeszcze nie wszystko. Oprócz tego w środkowej części deski rozdzielczej znalazł się wysunięty w stronę kierowcy duży ekran dotykowy, który służy do obsługi większości systemów dostępnych w aucie, jak choćby nawigacji, systemu audio i komputera pokładowego. Dzięki temu zamiast ogromnej ilości przycisków i pokręteł mamy uproszczony system, którego obsługa jest intuicyjna i właściwie nie wymaga długiego przyzwyczajenia. Ekran ten nie jest co prawda dostępny we wszystkich wersjach wyposażenia, ale jak zapewnia producent, znajduje się w 80 proc. wariantów.

A jak z miejscem wewnątrz? Jest tu zaskakująco przestronnie, bo mimo zmniejszenia wymiarów zewnętrznych i skrócenia nadwozia o 7 cm, konstruktorzy wygospodarowali aż o 5 cm więcej przestrzeni dla pasażerów i większy bagażnik. Mierzący 3,96 m Peugeot 208 jest więc pod każdym względem lepszy od swojego poprzednika - bardziej przestronny i bardziej zwrotny. Nawet miejsca nad głowami siedzących z tyłu pasażerów nie zabraknie, chyba że ktoś zamówi wersję z panoramicznym szklanym dachem, bo wtedy osoby powyżej 1,75 m będą musiały uważać na fryzurę.

Peugeot 208 Foto: Onet
Peugeot 208

A jeśli chodzi o stanowisko kierowcy, to pozycja za kierownicą w pierwszym momencie nie wydaje się specjalnie komfortowa. W pierwszym odruchu chciałem obniżyć fotel i podnieść kierownicę, ale okazało się, że są one w swoich skrajnych położeniach. Szybko okazało się jednak, że to tylko kwestia przyzwyczajenia do rewolucyjnego rozwiązania, które na dłuższą metę jest bardzo wygodne, bo też dzięki mniejszej kierownicy wygodniejsze jest wsiadanie i wysiadanie. Swoją drogą ciekawe, czy 208 będzie jedynym samochodem z tak małą kierownicą i podniesionymi zegarami, czy skończy tak, jak rewolucyjne niegdyś rozwiązanie zastosowane w Citroenie C4, gdzie rdzeń kierownicy był nieruchomy. Choć myślę, że pomysł Peugeota ma uzasadnienie praktyczne, a w Citroenie to był bardziej designerski gadżet.

Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie w Peugeocie 208 prowadzenie. Spodziewałem się, że będzie po francusku miękko i "gumowo", a tymczasem pokonywanie zakrętów z dużą prędkością nie robiło na zawieszeniu najmniejszego wrażenia. Rezerwy bezpieczeństwa są tu naprawdę spore. Duża w tym zasługa znacznego odchudzenia auta i zmniejszenia jego masy o przeszło 100 kg w porównaniu do poprzednika.

Pozytywne wrażenia z jazdy po szybkich łukach potęguje nieduża kierownica, która sprawia, że czułem się jak w gokarcie. Dodatkowo elektryczne wspomaganie usztywnia układ kierowniczy przy prędkościach większych niż miejskie, co zwiększa precyzję prowadzenia. Jak na auto o miejskim przeznaczeniu Peugeot 208 urósł w moich oczach.

Zawieszenie, z przodu oparte na pseudo kolumnach McPhersona, a z tyłu na deformowalnej belce, bardzo dobrze spisuje się też na autostradzie, utrzymując samochód na stabilnym torze przy prędkościach przekraczających 120-140 km/h. Jedynie na dziurawych drogach z poprzecznymi nierównościami do uszu dochodzą stuki pracującej belki, ale nie można też od miejskiego auta oczekiwać resorowania na poziomie limuzyny klasy premium.

W polskich salonach Peugeot 208 będzie kosztował 39 900 złotych za wersję Access z całkiem nowym 1-litrowym trzycylindrowym silnikiem VTI o mocy 68 KM. Ponieważ jednak będzie on dostępny dopiero jesienią, obecnie najtańszy model to 5-drzwiowe 1,4 VTI o mocy 95 KM, wyceniony na 46 900 zł.

Francuzi zmierzają w dobrym kierunku. Samochód ten w niczym nie odbiega od tak chętnie kupowanych w Europie modeli niemieckiej konkurencji. Ma świetne zawieszenie, dobre silniki, a do tego jest stosunkowo lekki i przestronny, mimo zmniejszonych wymiarów zewnętrznych. Do tego dochodzi bardzo ładny design nadwozia i wnętrza oraz rewolucyjne rozwiązanie z niespotykanie małą i bardzo wygodną kierownicą. Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że Peugeot 208 to warta rozpatrzenia propozycja w segmencie aut miejskich.