Porsche Macan na rynku jest już od 2014 roku. Dla przypomnienia dodajmy, że w lipcu 2018 roku auto poddano modernizacji. Od tego czasu nieco inne są reflektory oraz przedni zderzak, a z tyłu pojawił się rozstrzelony napis "Porsche", który w swoisty sposób spaja światła. We wnętrzu zastosowano nieco inne nawiewy oraz większy dotykowy ekran.
Wszystko ładnie, ale aż przez rok klienci Porsche mogli czuć niedosyt – niedosyt mocy. Przecież brakowało wersji Turbo. Wreszcie w sierpniu tego roku gama została uzupełniona o tę odmianę. Mieliśmy okazję sprawdzić co potrafi auto podczas jazd w okolicach Kapsztadu w Republice Południowej Afryki.
Nasza przygoda zaczęła się od krótkiego przypomnienia. "Pamiętajcie, że tutaj obowiązuje ruch lewostronny". "Uważajcie również na ograniczenia prędkości, bo dość często występują fotoradary". Wreszcie po krótkiej odprawie wsiadamy do samochodów, kluczyk do stacyjki (oczywiście zwyczajem Porsche umieszczonej po lewej stronie kierownicy) uruchamiamy silnik i od razu wiemy, że to jest to. Do uszu dobiega miarowy pomruk podwójnie doładowanej, widlastej szóstki. Zatem wybieramy tryb jazdy w dwusprzęgłowej skrzyni i w drogę.
Porsche Macan turbo – mocy nigdy za dużo
Macan Turbo po liftingu ma silnik o mocy 440 KM, a zatem jest o 40 koni mocniejsza od wersji sprzed liftingu. Bez zmian pozostał natomiast moment obrotowy, który wynosi 550 Nm. Pomimo takich parametrów zaczynamy zabawę delikatnie. Auto spokojnie wytacza się z parkingu i jedziemy przez Kapsztad. Z wyczuciem używamy pedału gazu i auto rusza delikatnie niczym luksusowa limuzyna, a nie sportowy model.
Wreszcie docieramy poza miasto i tu możemy bardziej zdecydowanie sprawdzić możliwości pojazdu. Pedał gazu do końca, plecy jadących są zdecydowanie wciskane w oparcia foteli, a samochód w mgnieniu oka rozpędza się do maksymalnej dozwolonej w RPA prędkości – 120 km/h. Takie tempo nie robi wrażenia na Macanie, który może jechać maksymalnie 270 km/h, ale jego możliwości doceniamy podczas wyprzedzania. Kierowca samochodu, który jeszcze chwilę temu był przed nami może nawet nie zorientować się, gdy nagle to już przed nim znajdziemy się my w Porsche.
Jednak to jeszcze nic, bo przecież cały czas podróżujemy w standardowym trybie. Zatem pokrętłem na kierownicy wybieramy ustawienie Sport Plus (jest jeszcze tryb indywidualny i sportowy). Od razu odczuwamy zmianę charakteru pojazdu. Po pierwsze dlatego, że zawieszenie zdecydowanie usztywnia się, a po drugie z racji dźwięku jaki dobiega do nas z układu wydechowego. Za każdym razem, gdy odejmiemy nogę z gazu i silnik schodzi z obrotów słychać złowrogie grzmoty.
Szybko orientujemy się, że wyostrzyła się reakcja silnika na dodawanie gazu, a dwusprzęgłowa przekładnia jeszcze sprawniej włącza kolejne biegi. Poza tym dzięki twardszemu resorowaniu znacznie sprawniej pokonuje się zakręty (choć w standardowym trybie auto również przejeżdża przez nie niemal bez przechyłów). Dodatkowym atutem pojazdu jest niezwykle precyzyjny układ kierowniczy, który skutecznie pomaga w opanowaniu auta.
Oczywiście podczas korzystania z trybu Sport Plus trzeba liczyć się z obniżeniem komfortu, ale kto by się tym przejmował? Przecież takie ustawienie nie zostało wymyślone po to, żeby bez najmniejszych drgań pokonywać wyboje. Ci, którzy także w takim aucie liczą na wygodną jazdę, powinni pozostać przy standardowym trybie – w takiej konfiguracji Macan Turbo całkiem dobrze radzi sobie z pochłanianiem niedoskonałości nawierzchni.
SUV Porsche ma całkiem praktyczne nadwozie. W obu rzędach siedzeń wygospodarowano dużo przestrzeni na nogi oraz nad głowami, a przednie fotele z wysokimi boczkami świetnie utrzymują jadących w trakcie dynamicznego pokonywania zakrętów. Atutem, który docenią rodziny jest również bagażnik o pojemności 500-1500 l.
Porsche Macan Turbo jest już w sprzedaży w Polsce. Ceny samochodu bez opcji zaczynają się od 428 000 zł.
Porsche Macan turbo – to nam się podoba
Właściwie wszystko – począwszy od stylistyki nadwozia, przez wykończenie wnętrza aż do osiągów, dźwięku oraz prowadzenia.
Porsche Macan turbo – to nam się nie podoba
W gorącym, południowoafrykańskim klimacie przekonaliśmy się, że czarna, skórzana tapicerka wymaga wentylowanych foteli.
Porsche Macan turbo – nasza opinia
W Macanie czujesz co to znaczy, że każdy element samochodu współgra ze sobą tak doskonale. Masz wrażenie, że wszystko wykonane zostało z jednego kawałka. Tu nie ma mowy o nawet minimalnym poluzowaniu cugli. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że także kierowca czuje się idealnie scalony z pojazdem – zupełnie jakby był jedną z jego części.
Porsche Macan turbo – dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 2894, t.benz., biturbo |
Moc | 440 KM przy 5700 obr./min |
Moment obrotowy | 550 Nm przy 1800 obr./in |
Skrzynia biegów | aut. 7 (dwusprzęgłowa) |
Napęd | 4x4 |
Prędkość maksymalna | 270 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 4,5 s (z pakietem Sport Chrono 4,3 s) |
Średnie zużycie paliwa | 9,8 l/100 km |
Długość/szerokośc/wysokość | 4681/1923/1609 mm |
Rozstaw osi | 2807 mm |
Pojemność bagażnika | 500-1500 l |
Cena testowanej wersji z opcjami | od 428 000 zł |
Samochód przyspiesza do setki po 4,5 s
Na klapie bagażnika nie mogło zabraknąć spoilera
Rozstrzelony napis PORSCHE łączy światła. Poniżej dumnie prezentuje się Macan turbo
Jednym z atrybutów pojazdu są cztery końcówki układu wydechowego
Macan turbo może jechać maksymalnie 270 km/h
Siedzenia są komfortowe i zapewniają dobre podparcie z boku
Z tyłu wygospodarowano wystarczającą ilość miejsca na nogi oraz nad głowami
Deska rozdzielcza została oczywiście urządzona w sportowym stylu
Wersja z doładowaniem jest już dostępna w Polsce
Stacyjka tradycyjnie znalazła się po lewej stronie kolumny kierowniczej
Za auto trzeba zapłacić w Polsce minimum 428 000 zł
Na środku deski rozdzielczej nie zabrakło stopera