Logo
TestyTesty nowych samochodówPraktyczne i piękne

Praktyczne i piękne

Autor Janusz Borkowski
Janusz Borkowski

Kształt nadwozia był często podporządkowany funkcjonalności do tegostopnia, że nikt by się specjalnie nie zdziwił, gdyby tył vana nagleokazał się jego przodem. Najmłodszymi przedstawicielami klasykompaktowych vanów są Ford C-Max i Seat Altea

Praktyczne i piękne
Zobacz galerię (2)
Auto Świat
Praktyczne i piękne

Dwójka śmiałków, którzy próbują przełamać stereotyp, że van powinien wyglądać jak skrzynka. "Myślę, że minivan nie musi kształtem przypominać bieliźniarki" - mówi szef zespołu projektantów Forda J Mays. Stylista Seata Walter de Silva był chyba tego samego zdania, gdy zaczynał pracę nad Alteą. Za projekt karoserii zgarnął prestiżową nagrodę Reddota, zanim jeszcze samochód pojawił się na drogach.

Nadwozie Altei to dzieło sztuki

Własny, charakterystyczny styl nadają Altei powierzchnie, które w jednych miejscach są jakby wklęsłe, a w innych wypukłe. Taki efekt daje linia biegnąca ukośnie po bokach nadwozia. Już na pierwszy rzut oka widać dbałość projektantów o szczegóły. Przednia szyba bez kantów wygląda jak duży, płaski ekran.

W masywnych słupkach przednich kryją się działające przeciwsobnie ramiona wycieraczek. Jednak podczas pracyde Silva musiał zrobić dobre wrażenie także na księgowych Seata, co widać przede wszystkim we wnętrzu kabiny. Konsola środkowa jakby zawieszona w powietrzu, wprawdzie metalicznie połyskuje, jednak jest wykonana z taniego tworzywa.

Kokpit C-Maxa sprawia nieco szlachetniejsze wrażenie

Z powodzeniem obywa się bez ozdobników i plastikowego "aluminium". Miłe dla oka jest miękkie tworzywo sztuczne i piękne radio Sony z odtwarzaczem CD (dopłata 900 zł). Ford zaprojektował wnętrze tak, aby było praktyczne i ergonomiczne, ale niebanalne.

Wszystkie przełączniki są umieszczone tak logicznie, że ani przez chwilę nie musieliśmy korzystać z instrukcji obsługi. Bardzo wygodnie jest umiejscowiony drążek precyzyjnie przełączającej skrzyni biegów.

Umieszczenie go w konsoli środkowej skraca drogę dłoni pomiędzy gałką a kierownicą. W Seacie lewarek osadzono tradycyjnie w tunelu środkowym w podłodze, co nie jest już tak wygodne.Na szczęście przełożenia w obydwu skrzyniach są krótkie. W swojej klasie zarówno C-Max, jak i Altea bez wątpienia należą do aut dynamicznych.

We wnętrzu tylko pięć miejsc siedzących

Podczas prac projektowych chyba więcej uwagi poświęcono zapewnieniu maksymalnej przyjemności z prowadzenia auta niż uzyskaniu ponadprzeciętnej przestrzeni umożliwiającej np. przewóz 7 pasażerów.

No bo tak naprawdę, kto podróżuje w siedmioro? Obydwa vany mają po pięć miejsc siedzących, za to oferują duże możliwości aranżacji wnętrza. Gdy na tylnych siedzeniach Fordem podróżują dwie osoby, środkowe miejsce można złożyć i ukryć w bagażniku.

Zewnętrzne tylne siedzenia dają się przysunąć ku sobie, a następnie przemieścić do tyłu o około 10 cm. Dzięki temu pasażerowie dysponują taką przestrzenią na nogi i ramiona, jakiej nie ma chyba nawet żaden dyrektor w swoim przedłużanym BMW 7. Pięcioosobowy Seat oferuje pasażerom zarówno z przodu, jak i z tyłu jeszcze więcej miejca, za to mniej przestrzeni bagażowej.

Genialny jest system składania siedzeń ?

la Honda Jazz. Po pociągnięciu za uchwyt składamy oparcie jednym ruchem ręki. Kanapa otwiera się tak łatwo jak wersalka. Obydwa vany chcą, aby dobrze czuli się w nich kierowcy lubiący sportowy styl jazdy. Siedzenia mają wyraźnie wyprofilowane powierzchnie boczne zapewniające świetne trzymanie boczne, co ucieszy lubiących ostro brać zakręty.

Zawieszenie Altei zapożyczone z Golfa V

Elektromechaniczne wspomaganie kierownicy Seata pracuje harmonijnie, daje dobre wyczucie i znakomicie współpracuje z kierowcą. Automatycznie koryguje zmiany toru jazdy spowodowane wiatrem bocznym lub opadającymi skrajami jezdni.

Ten układ kierowniczy już znamy z koncernowego krewniaka Golfa, na którego technice bazuje Altea. To samo dotyczy zawieszenia z wielowahaczową osią tylną, która doskonale się sprawdza także w hiszpańskim vanie. Ponadto nad bezpieczeństwem aktywnym czuwa seryjne ESP, które w razie niebezpieczeństwa wypadnięcia z toru jazdy sprowadza Seata na właściwy kurs.

Układ jezdny C-Maxa pochodzi z Focusa II C-Max radzi sobie z wszelkimi zakrętami i z omijaniem tak znakomicie, że opcjonalne ESP praktycznie nie ma tu prawie nic do roboty.

Dające dobre wyczucie wspomaganie układu kierowniczego prowokuje do ostrego brania zakrętów, ale trzeba wziąć pod uwagę, że przy zmianach obciążenia tył ma chęć wyskoczyć na zewnątrz toru jazdy.

Obydwa benzynowe silniki nie zapewniają już niestety sportowych wrażeń

Wprawdzie 101 KM Forda i 102 KM Seata dostarczane przez 1,6- -litrowe napędy wystarczają w zupełności do swobodnego przemieszczania się po mieście, jednak o wciskaniu pasażerów w fotel nie ma co marzyć.

Dwuzaworowy silnik Seata wykazuje zaskakująco dużo temperamentu w porównaniu z jednostką napędową Forda o czterech zaworach na cylinder. Niestety, ta żwawość przekłada się na większe zużycie paliwa. 7,6 litra deklarowane przez producenta wydawało się całkiem akceptowalną wartością.

W praktyce podczas szybkiej jazdy autostradą samochód zużył 14,5 l, a średnio 9 l paliwa na 100 km. Ford był niewiele lepszy, spalił przeciętnie 8,8 l/100 km.Testowane kompaktowe vany nie należą do tanich.

Pod względem ceny korzystniej wypada Ford C-Max. Droższy o 10 tys. zł Seat Altea ma z kolei lepszy standard wyposażenia. C-Max jest pozornie tańszy, ale po zrównaniu wyposażenia do konkurenta przepaść cenowa niemal znika.

Autor Janusz Borkowski
Janusz Borkowski
Powiązane tematy: