Jazdy testowe przeprowadzaliśmy eksploatując auto na co dzień. Poruszaliśmy się więc zarówno po dziurawych miejskich drogach, ale i w długich trasach, także jeżdżąc autostradą.
Przez prawie rok jeździliśmy w różnych warunkach klimatycznych, zarówno upalnym latem, kiedy mogliśmy sprawdzić skuteczność działania klimatyzacji, odporność na przegrzewanie się silnika, a także w ostre mrozy, gdy silnik miał prawo mieć problemy z rozruchem.
Ten dystans pokonało kilku kierowców, mających różny styl jazdy, a tym samym uzyskujących różne wartości zużycia paliwa. Jakie są wrażenia z jazd, opinie kierowców testujących, a także jak przebiegała eksploatacja? Miłość od pierwszego wejrzeniaPo pierwszych przejechanych kliometrach pojawiał się u wszystkich kierowców uśmiech na twarzy. Mocny 110-konny silnik dostarczał silnych wrażeń, twarde zawieszenie zachęcało do szybkiej, dynamicznejjazdy, a świetnie klimatyzowane wnętrze umilało długie postoje w warszawskich korkach.
Doskonale wyprofilowane fotele sprawdzały się podczas dalekich podróży, jak i w krótkich sprintach, zapewniając przy ostrej jeździe dobre trzymanie. Clio sprawdziło się także jako auto na dalsze podróże, nawet z czterema osobami na pokładzie.
Komfort podróżowania dwóch pasażerów z tyłu był zadowalający. Troszkę przeszkadzała za mała pojemność bagażnika (255 l), dlatego też przy pakowaniu się trzeba było myśleć jedynie o niezbędnych rzeczach.
Na szczęście nie przejmując się ich wagą (ładowność auta wynosi 450 kg). Po zakończeniu testu stwierdziliśmy, że we wnętrzu elementy były nadal dobrze spasowane. Nic nie stukało, nic nie pukało. Dobrze świadczy to o ich jakości, spasowaniu, a także wysokiej sztywności nadwozia.
Oszczędne GTI Clio 1.6 16V co prawda nie należy do grupy aut GT, ale osiągi silnika ma prawie takie jak samochody tej klasy (0-100 km/h w 9,7 s). 110-konna jednostka ma doskonale dobraną charakterystykę momentu obrotowego (148 Nm przy 3750 obr.min).
Taki przebieg daje żywą reakcję na ruch pedału gazu w każdym zakresie obrotów. W jeździe miejskiej mieliśmy więc dużą frajdę w wyścigach od świateł do świateł (oczywiście, nie przekraczając dopuszczalnej "pięćdziesiątki"), a poza miastem spokojną głowę przy wyprzedzaniu. Na niemieckich autostradach Clio także nie musiało zbyt często opuszczać lewego pasa (prędkość maksymalna 195 km/h)Jedynym zastrzeżeniem, jakie mamy do silnika, jest jego nadmierna hałaśliwość. Wada ta ujawnia się od prędkości 130 km/h i na dłuższych dystansach po prostu męczy. W jeździe miejskiej auto zużywało średnio 8,2 l/100 km, a w trasie spalało od 6,8 do 7,6 l/100 km.
Łącznie na dystansie 50 tys. km uzyskaliśmy średnie spalanie 7,8 l/100 km. Wynik ten należy uznać za dobry. Obsługę lewarka skrzyni biegów oceniamy dość wysoko (oprócz jego nadmiernych ruchów przy zmianie obciążenia).
Przełożenia skrzyni dobrze zestrojono z charakterystyką silnika. Skoki lewarka są krótkie i precyzyjne. Pomimo twardej charakterystyki zawieszenie doskonale dawało sobie radę z tłumieniem nierówności. Podczas badania na końcu testu nie stwierdziliśmy żadnych luzów czy stuków.Przyszła kryska... i na ClioWe wnętrzu pojawiły się drobne problemy: uszkodzeniu uległy przyciski przewijania radiomagnetofonu (17 tys. km), podczas opuszczania szyba kierowcy wyskoczyła z prowadnicy (19 tys. km).
Serwis wymienił także czujnik otwarcia bagażnika (3 tys. km), którego usterka powodowała uruchamianie się alarmu.Od początku testu mieliśmy zastrzeżenia co do przemieszczania się zespołu napędowego.
Usterka ta uwidaczniała się przy zmianie obciążenia w postaci ruszającego się lewarka zmiany biegów. Zgłaszaliśmy tę wadę na przeglądzie, tłumaczono nam jednak, że wszystko jest w porządku. Przy przebiegu 39 tys. km usterka wyszła na jaw - urwana śruba mocująca silnik na poduszce.Niedługo jednak nacieszyliśmy się sprawnym autemKolejna poważniejsza usterka (podejrzewamy, że będąca konsekwencją uszkodzonej poduszki silnika), to pęknięcie rury układu wydechowego (przebieg 44 tys. km).Stan techniczny po 50 tys. km
Po zakończeniu testu przeprowadziliśmy szczegółowe badania techniczne. Pomiar ciśnienia sprężania w silniku wykazał jednakową wartość, na każdym cylindrze. Wskazuje to na dobrą kondycję jednostki.
Przez okres, w którym auto przejechało 50 tys. km, tarcze hamulcowe nie były wmieniane i znajdują się w dobrym stanie. Wymieniane były jedynie klocki, a na przeglądzie przy 40 tys. km usunięto rant w bębnach.
Badania na ścieżce diagnostycznej wykazało poprawny stan hamulców, amortyzatorów, geometrii kół, a także prawidłowe wartości czystości spalin.