Środek Renault Fluence wykończono materiałami dobrej jakości, a plastiki świetnie się prezentują. W testowanej wersji auto miało opcjonalną tapicerkę skórzaną, dzięki której wnętrze dodatkowo zyskało na atrakcyjności. Zastrzeżeń nie budzi przestronność w obu rzędach siedzeń. Nic dziwnego, skoro długością Fluence wykracza poza klasę kompaktów. Ciekawe jednak, że z tyłu wysokie osoby mają wystarczającą ilość miejsca nad głowami pomimo mocno obniżającego się dachu. Za to wyrośnięci pasażerowie będą narzekali, wsiadając do tyłu, bo zwężająca się linia bocznych okien zmusza do mocnego zgięcia karku. Na taką niedogodność nie jest narażony prowadzący, który po zajęciu miejsca może się cieszyć z wygodnej pozycji za kierownicą i czytelnych wskaźników.
Mniej powodów do zadowolenia daje utrudniona obsługa małych klawiszy radioodtwarzacza. Cieszą za to liczne miejsca na drobiazgi. Oprócz tradycyjnego schowka przed pasażerem do dyspozycji są obszerne kieszenie w drzwiach oraz skrytka w podłokietniku pomiędzy fotelami. Docenimy też dobrą widoczność w każdym kierunku.
Mocną stroną trzybryłowego nadwozia Renault jest bagażnik. Pasażerowie mogą w nim zmieścić aż 530 litrów ładunku. Szkoda tylko, że podczas projektowania tej części pojazdu nie ustrzeżono się błędu i zawiasy wnikają do wnętrza, co utrudnia maksymalne wykorzystanie części ładunkowej.Skoro już wiemy, że projekt nadwozia jest udany, zobaczmy, czym może się pochwalić testowany model pod maską. I tu niestety nie mamy najlepszych wiadomości dla kierowców oczekujących płynnego przyspieszania. Wyobraźmy sobie taką sytuację (która zresztą zdarza się często podczas jazdy w mieście): zwalniamy przed zakrętem, redukujemy biegi do drugiego przełożenia i po pokonaniu łuku mocno wciskamy gaz, by sprawnie się rozpędzić, a tymczasem do 2 tys. obr./min nic się nie dzieje.
Niestety, osiągnięcie tego poziomu prędkości obrotowej trwa bardzo długo. Taka charakterystyka silnika psuje przyjemność z jazdy, a co gorsza – wpływa na obniżenie poziomu bezpieczeństwa. Podczas wyprzedzania trzeba mieć dużo miejsca, by zdążyć wrócić na swój pas ruchu. Na szczęście zastosowana jednostka napędowa ma również zalety. Po pierwsze, pomimo słabości w dolnym zakresie prędkości obrotowych udaje się uzyskać dobre przyspieszenie, bo „setkę” osiąga się już po 10,4 s. Po drugie, wygłuszenie jest na tyle skuteczne, że w trakcie szybkiej jazdy odgłos silnika nie przeszkadza pasażerom w rozmowie.
Trzecia ważna zaleta to ekonomiczność. Wprawdzie podczas testu samochód potrzebował przeciętnie o około 0,5 l/100 km więcej, niż obiecuje producent, jednak zużycie paliwa w mieście poniżej 6 l/100 km i na trasie poniżej 5 l/100 km to dobry rezultat. Z silnikiem współpracuje 6-biegowa przekładnia, którą musimy skrytykować za brak precyzji. Narzekać można przy szybkiej zmianie przełożeń. Wtedy niektóre z nich włącza się niedokładnie.Fluence to samochód, który polubią z pewnością miłośnicy komfortu. Miękko zestrojone zawieszenie sprawia, że kompaktowe Renault pokonuje nierówności pewnie i bez nadmiernych wstrząsów. Mniej korzystnie przedstawia się kwestia prowadzenia na zakrętach. Nadwozie ma tendencje do mocnych przechyłów, a niezbyt bezpośredni układ kierowniczy nie pomaga w opanowaniu pojazdu. Przy takiej charakterystyce układu jezdnego cieszy instalowany seryjnie system ESP, który zwiększa bezpieczeństwo prowadzenia w sytuacjach ekstremalnych.
Jest jeszcze jedna dziedzina, w której Renault Fluence może zaimponować klasowym konkurentom – koszty zakupu. Kompaktowy sedan z dużym bagażnikiem i oszczędnym silnikiem wysokoprężnym wart nieco ponad 70 tys. zł to korzystna propozycja. Należy przy tym zaznaczyć, że testowaliśmy topową odmianę Fluence’a z bogatym wyposażeniem standardowym.
PODSUMOWANIE - Kompaktowa limuzyna to na pewno określenie na wyrost, ale podczas podróżowania Fluence’em miałem chwilami wrażenie, że jadę autem większym niż kompakt. To przede wszystkim zasługa przestronnego wnętrza, skórzanej tapicerki i zawieszenia, które pewnie przeprowadza auto nad wybojami. Gdybym miał wskazać najpoważniejszą wadę pojazdu, byłby to charakter pracy jednostki napędowej. Niemal zerowa reakcja silnika w dolnym zakresie obrotów na wciskanie pedału gazu sprawia, że chwilami jazda jest nieprzyjemna.