Wszystko zależy od tego, jaką opcję sobie wybierzemy. Domyślnie wyjeżdżamy spod salonu z ustawieniem standardowym, czyli „comfort”. Tak, nawet teraz czuć, że auto łatwo się napędza, trzeba dobrze uważać, by w mieście nie przekraczać o więcej niż 50 km/h, nie ma jednak w tym nerwów ani specjalnego wyróżniania się z tłumu wyglądem czy hałasem: zautomatyzowana przekładnia dwusprzęgłowa zmienia przełożenia raczej wcześnie, przez większość czasu jedziemy, nie przekraczając 2 tys. obr./min, co oznacza również: cicho. Jedyne, co wyróżnia ten samochód z tłumu, to koła – 19 calowe felgi obute w ogumienie o profilu 35, przez które dobrze widać zaciski pomalowane na czerwono. Takie koła można sobie założyć jednak do każdego Seata Leona, choćby wyposażonego w silnik Diesla.
Seat Leon ST Cupra - uroda, ale za cenę
Prawda, że wybór takich kół nie pozostaje bezkarny: nawet stosunkowo niewielkie dziury w nawierzchni powodują wyczuwalne i słyszalne dobijanie zawieszenia, jakkolwiek przy komfortowym ustawieniu układu jezdnego amortyzacja jest nadspodziewanie dobra kosztem wyczuwalnego bujania przy wyższych prędkościach. Szczególnie poza miastem chętnie utwardzamy zawieszenie, co można zrobić, wybierając stosowne ustawienie z menu dostępnego poprzez ekran dotykowy. Jeśli chodzi o przekładnię DSG, to współpracując z 300-konnym silnikiem 2.0 TSI działa ona o niebo płynniej niż w połączeniu z 2-litrowym dieslem: szybko, miękko, dokładnie tak, jakby życzył sobie tego tatuś odwożący dzieci do przedszkola.
Zachowanie i charakter auta zmieniają się zasadniczo po wybraniu trybu sportowego, który ingeruje w zawieszenie (utwardza amortyzację), silnik i skrzynię biegów oraz układ kierowniczy (zmniejsza siłę wspomagania). Robi się głośno i rasowo! O ile w trybie komfortowym już przy 60-70 km/h możemy jechać na 6. biegu, to przy wybranej opcji sportowej jeszcze przy 120 km/h jedziemy na czwórce. Dużo wyższe obroty, którym towarzyszy sztuczne podkręcenie dźwięku silnika robią swoje: kierowca odruchowo sprawdza, czy dobrze siedzi i czy na zakrętach nie będzie musiał trzymać się kierownicy, pasażerowie zaś szukają „cykorłapki” i przed zakrętem mocno zapierają się nogami w podłogę.
Seat Leon ST Cupra - pożyteczne 4x4
Prawda jest taka, że w warunkach miejskich czy na normalnej, krętej drodze poza obszarem zabudowanym jesteśmy raczej bezpieczni – auto na szerokich oponach z napędem na obie osie tak spokojnie utrzymuje się w zakrętach, że trzeba naprawdę nie szanować swojego prawa jazdy, by niebezpiecznie „przedobrzyć”. Inna sprawa, że Leon z napędem obu osi jest jednak bardziej autem przednio- niż tylnonapędowym i trzeba o tym pamiętać, warto przed zakrętem zerkać na prędkościomierz. Jeśli „napadniemy” na zakręt za szybko, samochód staje się delikatnie podsterowny, ma ochotę przodem wyjechać z zakrętu i w zasadzie w takim momencie przeciętny kierowca nie ma już nic na swoją obronę!
W zanadrzu mamy jeszcze chip numer dwa, czyli tryb jazdy „Cupra”. Robi się jeszcze głośniej, a gdy wciśniemy gaz do deski, by sprawdzić, czy naprawdę do setki dociągniemy w mniej niż 5 sekund, strzałka obrotomierza chętnie wpada na czerwone pole. Szkoda, że w normalnych warunkach taką jazdą nie sposób się nacieszyć – ruszasz spod bramek na autostradzie z gazem wciśniętym w podłogę, liczyć do pięciu i już masz „setkę”, czekasz jeszcze chwilę i gdy się zagapisz, już jedziesz prawie 200. Prędkości nie czuć, auto jest bardzo stabilne.
Seat Leon ST Cupra - komfort na co dzień, ale...
Na co dzień doceniamy jednak możliwość powrotu do komfortowych ustawień, choć wielu kierowców doceni, zwłaszcza na dłuższych trasach, możliwość indywidualnego mkisu różnych opcji, np. uspokojonego silnika i nieco utwardzonego zawieszenia. Wówczas także spalanie robi się bardziej sensowne, to znaczy jest szansa, by samochód palił poniżej 10 litrów na setkę poza miastem, zaś w mieście poniżej 12. Zejście poniżej 10 litrów na 100 km w mieście jest raczej nierealne, nie są to jednak litry wypalone bez sensu: 300 KM pod maską, nawet jeśli się nie ma sportowych ambicji, to rzecz bardzo przydatna na co dzień; auto przyspiesza bez wysiłku, co ma znakomity wpływ na komfort jazdy. No i prawie zawsze, gdy na światłach wywalczysz Pole position, masz taką możliwość, by – choć wcale się nie rzucasz w oczy – pokazać sąsiadowi swój tylny zderzak; najczęściej dojeżdżasz do kolejnych świateł, gdy tamci dopiero wrzucają dwójkę. Dopiero poniewczasie widzą, z czym mieli do czynienia: na tylnej klapie widać duży napis: Cupra.
Dane techniczne Seat Leon ST Cupra 300
Pojemność skokowa 1984 cm3, R4 turbobenzyna, 300 KM przy 5500 obr./min, 380 Nm przy 1800-5500 obr./min, vmax – 250 km/h, 0-100 km/h – 4,9 s, średnie zużycie paliwa – 7,2l/100 km (fabr.), 11,2 l/100 km w teście (warunki miejskie + droga szybkiego ruchu); poj. zbiornika paliwa 50 l, cena wersji podstawowej (2.0 TSI 300 KM, DSG, napęd 4Drive) 157 000 zł, cena auta testowego 190 703 zł.